Nowe kanały w telewizji naziemnej? W takim tempie to najwcześniej za dwa lata...
W tej chwili powinien rozstrzygać się konkurs na MUX 8, a na początku przyszłego roku nowe kanały za darmo zasiliłyby szeregi cyfrowej telewizji naziemnej. Jednak na razie bój o dalsze losy DVB-T trwa w najlepsze i nic nie wskazuje na to, żeby szybko miał się rozstrzygnąć.
Pod koniec czerwca pisałem o ponurym żarcie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Urząd rekomendował, aby całe miejsce w kolejnym cyfrowym multipleksie przypadło Telewizji Polskiej na kanały wysokiej rozdzielczości. Decyzja o losach MUX 8 leżała po stronie UKE. Musiał minąć kwartał, aby ją podjęto, choć głębsza analiza wydawałaby się być tu zbędna.
Dziś na stronach Urzędu Komunikacji Elektronicznej możemy przeczytać taką krótką informacje:
Jestem zwolennikiem znacznie prostszej formy przydzielania nowego multipleksu. Po prostu powinien on zostać przeznaczony na przekształcenie jak największej ilości już obecnie nadających stacji komercyjnych do wersji w wysokiej rozdzielczości. Dopiero później można by myśleć o uruchamianiu kolejnych kanałów zarówno tworzonych przez TVP jak i pozostałych nadawców.
DVB-T nie jest technologicznie i jakościowo atrakcyjna. Jednocześnie jednak przyciąga do siebie spore grono odbiorców. Wszystko dlatego, że poza abonamentem radiowo-telewizyjnym nie musimy ponosić innych comiesięcznych opłat. Przy obecnych niezbyt ciekawych ramówkach 20 podstawowych kanałów praktycznie za darmo wielu wystarcza.
Więcej kanałów w DVB-T będzie oznaczało jeszcze dalsze pogarszanie sytuacji na rynku mediów, a przez to oferta - zamiast stać się ciekawsza - będzie uboższa. Niskie budżety reklamowe zaowocują tańszymi produkcjami, zamiast rozpoczęciem realnej konkurencji.
Na razie dla widzów są to jednak wszystko kwestie bardzo odległe. Biurokratyczne zamieszanie skutecznie przesunie kwestię MUX 8. 90 dni oczekiwania na wymianę korespondencji pomiędzy instytucjami, to jest po prostu absurd.
---
Zdjęcia pochodzą z serwisu Shutterstock