Czy mała hybryda nadaje się do pracy? Sprawdzam na Aspire Switch 10
Jakiś czas temu pisałem o urządzeniach, które chociaż są stosunkowo tanie i małych rozmiarów, to jednak powinny sprawdzić się nawet w pracy, głównie dzięki darmowemu pakietowi Microsoft Office. Nie pozostając gołosłownym postanowiłem sprawdzić, jak wygląda to w praktyce. Acer Aspire Switch 10 posłużył mi jako narzędzie do pracy, zresztą właśnie na nim napisałem ten tekst.
Na co dzień pracuję na komputerze stacjonarnym, z bezprzewodową klawiaturą i myszką oraz monitorem o przekątnej 21,5 cala o rozdzielczości 1920 x 1200 pikseli. Z kolei na wyjazdach korzystam z Asusa S300, czyli ultrabooka z 13,3-calowym ekranem, który dzięki swoim rozmiarom jest i wygodny i mobilny. Na jakiś czas do tego duetu dołączył Acer Aspire Switch 10, czyli sprzęt zdecydowanie mniejszy od dwóch pozostałych, czyli jeszcze mniejszy/mobilny. Czy aby nie za mały? Sprawdzam!
Każdy z nas ma swoje przyzwyczajenia w pracy. Pewne rzeczy i zachowania siedzą w nas tak głęboko, że wykonujemy je niemal automatycznie. Jednocześnie każda zmiana przyzwyczajenia jest niezwykle bolesna i niekomfortowa. Dlatego też bałem się podjęcia próby pracowania na hybrydzie od Acera.
Rozmiar ma znaczenie, ale jest naprawdę dobrze
Największy opór, jeszcze przed samą pracą budził we mnie niewielki ekran. Przyzwyczajony do większych wyświetlaczy byłem przekonany, że to się nie uda, że będę się męczył, przez co wykonywana praca stanie się udręką. Jednak pozytywnie się zaskoczyłem. Owszem, ekran cały czas ma 10,1 cala i daleko mu do 13,3 cala, ani tym bardziej 21,5 cala. Sytuację ratuje jednak rozdzielczość, czyli 1920 x 1200 pikseli, dzięki której na ekranie mieści się naprawdę sporo rzeczy.
Najczęściej mam otwarte kilka okien przeglądarki i bardzo często dwa z nich umieszczam na bocznych stronach pulpitu. W ten sposób mam lepszy przegląd np. RSS-ów, jednocześnie kontroluję to, co dzieje się na Spider’s Web. Na Switchu 10 też da się tak pracować. Z oczywistych względów wszystko jest sporo mniejsze, ale sam akurat nigdy nie miałem problemów ze wzrokiem, więc nie było to dla mnie zbyt dużą przeszkodą.
Dodatkową zaletą, wynikającą z rozmiaru urządzenia i jego budowy, jest fakt, iż bez problemu można je wszędzie ze sobą zabrać. Pracuję z domu, więc w godzinach popołudniowych zazwyczaj staram się zrobić sobie obiad, jeśli pozwala mi na to czas. Taki sprzęt, jak Acer Aspire Switch 10 bez problemu mogę zabrać ze sobą, postawić obok kuchenki i cały czas trzymać nad wszystkim pieczę.
To dość duże udogodnienie, nie wspominając już o tym, że po prostu mogę odczepić ekran od klawiatury i jeszcze bardziej zmniejszyć wagę urządzenia lub po prostu zasiąść na kanapie i po pracy jeszcze poczytać ulubione blogi lub elektroniczną książkę, wrzucić jakiś śmieszny filmik z YouTube’a lub po prostu sprawdzić, co dzieje się na Facebooku.
Mały, ale wariat, czyli o wydajności
Ja akurat w swojej pracy nie potrzebuję nie wiadomo jakiej wydajności. Moje główne narzędzia pracy to przeglądarka internetowa, pakiet biurowy, prosty edytor zdjęć Paint.net i od czas do czasu Adobe Lightroom. Tego ostatniego akurat nie testowałem na Acerze, ale pozostałe narzędzia sprawowały się bardzo dobrze. Pomimo tego, że komputer został wyposażony w czterordzeniowy procesor Intel Atom Z3745 o taktowaniu 1,3 GHz, który – nie ma co się oszukiwać – nie powstał z myślą o entuzjastach wysokiej wydajności, to urządzenie sprawowało się nad wyraz dobrze. Mój komputer stacjonarny służy mi także do grania, więc siłą rzeczy musi być wydajny.
Po przesiadce na hybrydę Acera tempo mojej pracy praktycznie w ogóle nie ucierpiało.
Podejrzewam, że spora w tym zasługa systemu operacyjnego Windows 8, który jest dużo lepiej zoptymalizowany od swoich poprzedników i działa dobrze nawet na słabszych urządzeniach, a przecież takim jest Switch 10. Tylko kompletnie się tego nie czuje. Żebyśmy dobrze się zrozumieli – hybryda nie sprawdzi się w przypadku grafików lub fotografów, edytujących spore liczby dużych zdjęć, np. w RAW-ach, ale do pracy biurowej, szczególnie w pociągu czy w delegacji będzie jak znalazł.
Nie zapominajmy też o oprogramowaniu
To, co ważne w pracy na każdy laptopie lub komputerze, to odpowiednie oprogramowanie, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Ja od zawsze korzystam z pakietu biurowego Microsoftu. Akurat mam wykupiony abonament na Office’a 365, więc dla mnie nie jest to wielkim problemem, ale podejrzewam, że wiele osób chciałoby korzystać na hybrydzie z dobrego arkusza kalkulacyjnego, czy też edytora tekstowego.
Jeśli tak, to Acer Aspire Switch 10 dobrze wpisuje się w ten plan, ponieważ producent dodaje do niego darmowe 12 miesięcy na pakiet biurowy od Microsoftu. Wszystkie składowe – Word, Excel, PowerPoint, Outlook, czy też OneDrive – działają bez najmniejszego problemu, a dodatkowo można je przełączyć w tryb dotykowy, dzięki czemu obsługa palcem staje się dużo wygodniejsza.
Jeśli szukacie komputera, który praktycznie od razu po wyjęciu z pudełka pozwoli na pracę biurową, to Acer Aspire Switch 10 właśnie do takich się zalicza. Darmowy pakiet biurowy z całą pewnością jest ogromną zaletą. A jeśli po 12 miesiącach nadal chcielibyście z niego korzystać, to za 29,99 zł miesięcznie (lub 299,99 zł rocznie) możecie wykupić licencję na jeden komputer (Office Personal) lub za 42,99 zł miesięcznie (lub 429,99 zł rocznie) aż na 5 urządzeń. Dodatkowo dostaniecie jeszcze 1 TB na dysku OneDrive oraz 60 minut miesięcznie na Skype.
Świetna maszyna
Swego czasu miałem okazję testować hybrydę Asusa, czyli Transformer Booka T100. Zrobił wtedy na mnie bardzo dobre wrażenie, bo tak naprawdę nie spodziewałem się, że tak małe urządzenie może tak wiele. Jednak uczciwie muszę przyznać, że dla mnie Acer jest nieco lepszy. Jest świetnie wykonany, ma aluminiową obudowę, rewelacyjny po prostu ekran o dużo wyższej rozdzielczości, a podpinanie ekranu pod klawiaturę też jest wygodniejsze.
Jeśli szukacie w miarę taniego urządzenia do pracy biurowej lub właśnie na wyjazdach, to Switch 10 – pisząc kolokwialnie – da radę. Nie jest to demon prędkości i maszyna stworzona do wielce skomplikowanych zdań, ale z całą pewnością jest to sprzęt, który sprawdzi się w podstawowych czynnościach, który później zabierzemy ze sobą na kanapę, żeby się zrelaksować. Ważne jest też to, że dzięki wyjściu HDMI możemy go podłączyć do większego monitora, telewizora lub projektora.