REKLAMA

Producenci wiedzą już jak zarobią na samochodach elektrycznych

Samochody elektryczne to teraźniejszość, przyszłość, a może... ślepa uliczka? Ocena nie jest jednoznaczna. Wiadomo już, że producenci wymyślili nowy sposób na dodatkowy zarobek.

Producenci wiedzą już jak zarobią na samochodach elektrycznych
REKLAMA

Przy niewielkich zasięgach, samochody elektryczne nie mają łatwego życia. Kierowcy pożądają pojazdów uniwersalnych a nie jedynie miejskich aut - pomimo tego, że tak wielu z nich poza miasto wybiera się raczej okazjonalnie. Bez nowych akumulatorów, oferujących większe zasięgi, szanse na prawdziwy rozkwit elektryków są nikłe, szczególnie patrząc na koszty ich zakupu.

REKLAMA

Na szczęście wysokie koszty zakupu rekompensowane są przez niskie koszty eksploatacji. Energia elektryczna jest tańsza od benzyny, a ponadto takie pojazdy mają mniej części, które mogą się zużyć i szybko zepsuć. To także według spiskowej teorii dziejów jeden z powodów dla którego przemysł motoryzacyjny nie inwestuje w rozwój samochodów elektrycznych.

W końcu nie od dziś wiadomo, że części i naprawa to bardzo lukratywny biznes.

Renaut_Twizy_Przyguccy_SpidersWeb_Test14

Nowym pomysłem na wyssanie pieniędzy od nabywców elektrycznych samochodów jest propozycja wymiany akumulatora na nowszą generację. Same akumulatory podobnie jak te w naszych smartfonach, czy komputerach tracą swoją żywotność i po kilku setkach lub tysiącach cykli nie mają już pełnej efektywności, więc i tak trzeba je wymienić, a nie jest to tania sprawa.

nissan-leaf

Nissan niedawno zapowiedział, że w swoim elektrycznym modelu Leaf będzie wymieniał akumulatory na te korzystające z najnowszych rozwiązań. Koszt wymiany to 5500 dol. Wkrótce podobną ofertę otrzyma 2500 nabywców Tesla Roadster.

Pierwszy samochód produkowany przez Elona Muska miał zasięg wynoszący 245 mil na jednym ładowaniu, czyli niecałe 400 km. Po wymianie samochody będą w stanie przejechać na pełnym akumulatorze 400 mil, czyli 644 km. To całkiem przyzwoity zasięg, nieosiągalny dla pozostałych seryjnie produkowanych samochodów elektrycznych. Na razie nie ujawniono kosztów takiej wymiany oraz terminów.

Kosztowna wymiana lub... abonament

Koszty akumulatora są dziś obok zasięgów największym mankamentem samochodów elektrycznych. Stają się także dodatkowym źródłem przychodów dla producentów.

Obok opcji zakupu wraz z samochodem akumulatora i jego wymiany po kilku latach Renault wprowadził model leasingowania akumulatora. Dzięki temu zmniejsza się koszt samego nabycia pojazdu, ale przez cały okres użytkowania musimy płacić producentowi za akumulator i gwarancję. Atutem tej opcji jest zobowiązanie producenta do wymiany akumulatora, gdy ten utraci swoją sprawność poniżej 75% wartości pierwotnej oraz pakiet assistance. Jednocześnie jednak wciąż cały samochód nie należy w pełni do nas, a przy odsprzedaży kolejny nabywca musi podpisać nowy kontrakt z dystrybutorem.

tesla s 1

Pionierzy elektrycznej motoryzacji płacą za to sporą cenę. Plusem w ich sytuacji jest możliwość poprawienia zasięgu samochodów po wymianie akumulatora. Nadal jednak koszty i zasięgi skutecznie odstraszają od zainteresowania się takimi pojazdami szerszą grupę odbiorców.

Pewne jest, że na elektrykach nie stracą producenci, nawet jeśli samochody będą mniej awaryjne.

REKLAMA

Zdjęcie główne pochodzi z Shutterstock.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA