REKLAMA

To moje najlepiej wydane 149 dol. na fotografię

Wiele osób kupuje drogi aparat i nie do końca jest zadowolonych ze zdjęć. Okazuje się, że sam aparat nie jest taki idealny, a dopiero umiejętna obróbka zamienia fotografie w prawdziwe perełki. Pytanie tylko, jak się za to zabrać? Odpowiedź jest prosta – zainwestować w pluginy Google Nik Collection.

To moje najlepiej wydane 149 dol. na fotografię
REKLAMA

Wielu profesjonalnych fotografów skrzętnie ukrywa swój warsztat, dlatego trudno dokopać się do informacji jak udaje im się uzyskać świetnie obrobione zdjęcia. Być może kilku takim osobom się dziś narażę, ale czas uchylić rąbka tajemnicy i zaprezentować jedno z najlepszych narzędzi do edycji zdjęć.

REKLAMA

Nie oszukujmy się – właściwie wszystkie zdjęcia które nas otaczają są w mniejszym lub większym stopniu obrobione. Profesjonalna obróbka jest trudną sztuką, a żeby ją zgłębić, trzeba poświęcić dziesiątki, setki, a może i tysiące godzin na naukę. Tymczasem są rozwiązania, które znacznie ułatwiają cały proces.

Google Nik Collection

nik-software-collection-bundle

Google Nik Collelction to najlepsza seria pluginów do obróbki zdjęć, jaką znam. Jest ona rozwijana już od wielu lat – kiedyś pod szyldem Nikona, a obecnie pod patronatem Google. Jest to zestaw dziewięciu bardzo rozbudowanych wtyczek do edycji zdjęć.

Seria Nik Collection funkcjonuje jako wtyczki do programów Adobe, a obsługiwane są: Photoshop od wersji CS4 po najnowszą odsłonę CC 2014, Photoshop Elements od wersji 9 i Lightroom od wersji 3.0. Pluginy dostępne są także do programu Apple Aperture, począwszy od wersji 3.1.

Obecnie pakiet zawiera 9 pluginów:

  • Analog Efex Pro – rozbudowany zestaw filtrów imitujących aparaty analogowe,
  • Color Efex Pro – ogromny zestaw filtrów i efektów do zdjęć kolorowych,
  • Silver Efex Pro – chyba najlepsze na świecie narzędzie do konwersji zdjęć na czerń i biel,
  • Viveza – rewelacyjne narzędzie do korekcji lokalnych,
  • HDR Efex Pro – tworzenie obrazów HDR o dużej rozpiętości tonalnej,
  • Sharpner Pro – wtyczka do odszumiania (odszumia RAW-y przed obróbką oraz gotowe JPG-i po obróbce),
  • Dfine – narzędzie do redukcji szumów.

Odkąd Google wykupiło od Nikona pakiet Nik, jest on dostępny wyłącznie jako zestaw – nie są sprzedawane pojedyncze pluginy, tak jak miało to miejsce kilka lat temu. Pod skrzydłami Google’a cena pakietu znacznie spadła i obecnie wynosi 149 dol., w ramach których dostajemy pluginy oraz wszystkie aktualizacje.

Te 149 dol. to najlepiej wydane pieniądze, jakie zainwestowałem w fotografię

Pluginy Nik już po jednym kliknięciu dają takie efekty, jakie trudno byłoby uzyskać w czystym Photoshopie/Lightroomie nawet po kilkudziesięciu minutach obróbki. Wszystkie filtry Nik są bardzo przemyślane i widać, że zostały stworzone przez fotografów, dla fotografów. Każdy efekt można precyzyjnie dostosować, a poza tym efekty można łatwo ze sobą łączyć.

Nik collection 0

Moim zdecydowanym faworytem jest zestaw Silver Efex Pro. Klękajcie narody. To, co da się wyczarować przy użyciu tego pluginu jest wręcz nieprawdopodobne. W zasadzie to ten plugin pokazał mi, że konwersja zdjęć do czerni i bieli to zdecydowanie coś więcej, niż jedno kliknięcie.

Oczywiście żaden filtr nie zrobi z amatora profesjonalnego fotografa

Nic nie uratuje zdjęcia, które jest nieprzemyślane i już od początku niepotrzebne. Nic nie zastąpi rzetelnego, wyuczonego warsztatu, pomysłu i „tego czegoś”, co mają najlepsze fotografie. Wszyscy o tym wiemy. Żyjemy jednak w czasach, kiedy komputery dają tak duże możliwości obróbki, że po prostu szkoda z nich nie skorzystać. Umiejętny dobór kolorystyki i efektów jest dużą sztuką, a dzięki filtrom Nik jest to dostępne dla każdego.

Jeżeli masz kryzys twórczy i szukasz nowych środków wyrazu, naprawdę polecam zestaw Nik. To jak zupełne odświeżenie. 149 dol. nie jest wygórowaną kwotą. Nie kupi się za to dobrego obiektywu, ani tym bardziej aparatu. Można za to wypracować zupełnie nowe podejście do sprzętu, który już się posiada.

Wady?

Niestety, nie ma róży bez kolców – tak jak wcześniej wspomniałem, zestaw Nik to seria pluginów, a więc do działania wymaga programów-matek: Photoshopa, PS Elements, Lightrooma, lub Aperture. Jeżeli nie masz takiego programu zabawa robi się zdecydowanie droższa od 149 dol. potrzebnych na zakup filtrów.

Nik collection 1

Tylko czy to naprawę tak duży problem? Lightroom jest coraz częściej dołączany za darmo do aparatów, a poza tym żyjemy w czasach Adobe Creative Cloud, gdzie pakiet fotograficzny kosztuje miesięcznie tyle, co 3-4 piwa w pubie. Poza tym pudełkowe wersje programów potrzebnych do odpalenia kolekcji Nik nie są drogie – najnowszy Lightroom i Photoshop Express kosztują po ok. 450 zł, a jeśli zdecydujemy się na starsze wersje, zapłacimy nawet połowę mniej. Studenci, uczniowie i wykładowcy mają doskonałe oferty edukacyjne, gdzie zniżki często dochodzą nawet do 70%.

Wszystkie programy, a także sam zestaw filtrów Nik, są dostępne w wersjach testowych, więc przed zakupem można przetestować w pełni funkcjonalne wersje programów.

Poniżej oryginalne zdjęcie i kilka obrobionych plików na standardowych ustawieniach. Takie efekty to kwestia jednego kliknięcia.

Nik collection 2
REKLAMA

Dzisiejszy tekst to tylko wierzchołek góry lodowej w temacie pluginów Nik Collection

Jeżeli temat pluginów was zainteresuje, w osobnym wpisie przygotuję moje ulubione ustawienia i pomysły na wykorzystanie filtrów. Co o tym sądzicie?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA