REKLAMA

Według Kasperskiego liczba szkodliwych aplikacji na Androida blisko dziesięciokrotnie przekracza zasoby sklepu Google Play

Firma Kaspersky Lab opublikowała dzisiaj kilka danych na temat szkodliwych aplikacji na system operacyjny Android. Według twórców oprogramowania antywirusowego na zielonym robocie jest już 10 mln aplikacji, które w jakiś sposób mogą nam zaszkodzić lub ukraść kluczowe dane. Ale zaraz, zaraz… przecież w Google Play jest nieco ponad milion aplikacji. Skąd więc ta liczba?

Według Kasperskiego liczba szkodliwych aplikacji na Androida blisko dziesięciokrotnie przekracza zasoby sklepu Google Play
REKLAMA

REKLAMA

Te 10 milionów z pewnością wzięło się stąd, że oficjalny sklep Google Play nie jest jedynym miejscem, z którego można instalować wszelkiej maści aplikacje. Wystarczy chociażby wspomnieć o Amazonie czy nawet Samsungu, które mają swoje sklepy. Jednak największym zagrożeniem są te mniej znane markety, które w żaden sposób nie są kontrolowane i często służą właśnie do tego, aby przy ich pomocy instalować na naszych urządzeniach podejrzanie oprogramowanie. Poza tym gry i aplikacje można też instalować przy pomocy plików APK. W końcu w Sieci nie brakuje warezów, gdzie bez problemu da się znaleźć mnóstwo appek, często nawet tych darmowych.

W styczniu 2014 roku eksperci Kasperskyego zgromadzili 200 tys. unikatowych próbek szkodliwego oprogramowania na Androida.

htc desire 500 045

Każda z nich może zawierać nawet kilkaset tysięcy szkodników. Dla porównania, jeszcze dwa miesiące wcześniej, czyli w listopadzie 2013 roku było to „tylko” 148 tys. unikatowych próbek. Zatem w dwa miesiące liczba ta urosła aż o 34 procent. W sumie, do stycznia 2014 roku, liczba szkodliwych aplikacji przekroczyła liczbę 10 milionów.

Co ważne, wielokrotnie szkodniki znajdywało się w legalnym oprogramowaniu, umieszczonym w nieautoryzowanym sklepie lub na warezach z plikami APK. Dlatego też, nie radzę korzystać z niesprawdzonych źródeł. Naprawdę lepiej zapłacić te 3 złote i mieć święty spokój, zamiast później żałować, że przez skąpstwo koszty mogą być dużo większe. W większości przypadków szkodliwy kod w aplikacjach poluje właśnie na dane finansowe użytkowników, czyli numery kont bankowych, loginy oraz hasła. Jednym z przykładów takiego trojana jest Carberp., stworzony przez Rosjan.

Oczywiście firma Kaspersky przygotowała kilka złotych zasad, którymi należy się kierować, aby uniknąć zagrożenia. Nie są one szczególnie wygórowane. Chodzi między innymi o korzystanie z oficjalnych kanałów, np. Google Play, sprawdzanie uprawnień aplikacji oraz nie włączanie opcji pozwalających na instalację appek z nieznanych źródeł. Na liście nie zabrakło także konieczności stosowania oprogramowania bezpieczeństwa.

Tak naprawdę pierwsze podpunkty w zupełności wystarczą, aby uchronić się przed wirusami, trojanami i innym szkodliwymi programami.

Galaxy Note 3 polaczenia

Wybaczcie szczerość, ale trzeba być naprawdę lekkomyślnym, aby wpuścić szkodliwy kod do własnego smartfona lub tabletu. Te 10 milionów programów wygląda przerażająco, ale prawda jest taka, że jeśli będziecie najzwyczajniej w świecie rozsądni, to nic nie ma prawa się stać. Firmy tworzące oprogramowanie antywirusowe lubią nas straszyć i przestrzegać. Wszystko po to, aby kupować ich produkty, więc nie ma czemu się dziwić. Na tym polega ich biznes i na tym zarabiają. Oczywiście nie twierdzę, że wspominana liczba 10 milionów aplikacji zostało zmyślona. To pewnie prawda, ale szansa na trafienie, na którąś z nich jest naprawdę niewielka.

REKLAMA

Wystarczy tylko być uczciwym (czyt. nie korzystać z pirackich wersji aplikacji), rozsądnym (używać oficjalnych sklepów) i ostrożnym. To wszystko. Jeśli chcecie, to możecie zainstalować program antywirusowy, ale ja nie widzę w tym większego sensu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA