iSnajperka pozwoli chwalić się najlepszymi strzałami na Facebooku. Że co proszę?
Mamy już inteligentne telefony, telewizory, a nawet lodówki i pralki. Co będzie następne? Na to mogę odpowiedzieć – karabiny snajperskie. Pierwsze egzemplarze wchodzą już do sprzedaży i wcale nie jest to powód do śmiechu. Wydaje mi się, że ktoś postradał rozum, a już na pewno zabrakło mu zdrowego rozsądku.
Firma o nazwie TrackingPoint zaprezentowała pierwsze na świecie inteligentne karabiny snajperskie o nazwie Precision Guided Firearms (PGF). Broń sama w sobie nie zasługuje na miano „inteligentnej”, ale jest ona wyposażona w zaawansowane mechanizm, w tym komputer balistyczny. Dzięki temu podobno każdy, nawet nowicjusz, może zostać strzelcem wyborowym.
Na razie nie będę wyrokował, czy tworzenie czegoś takiego jest słuszne. Na początek przyjrzyjmy się, jak to w ogóle działa.
Karabiny są wyposażone w technologię o nazwie XactSystem. Na początku strzelec musi oznaczyć swój cel. Następnie wystarczy nacisnąć spust i zacząć celować. Tak, w tym wypadku odbywa to się na odwrót. Najpierw „strzelasz” potem celujesz. Dlaczego? Ponieważ nabój zostanie wystrzelony dopiero w momencie, w którym system obliczy, że jest bardzo duża szansa na trafienie. Uproszczając – karabiny wystrzeli dopiero, gdy odpowiednio wycelujemy. Nie wcześniej. Co sprawia, że jest to skuteczne narzędzie? Cały zestaw urządzeń, od kamery, żyroskopu, laserowego dalmierza na czujniku wilgotności i wielu innych sensorach kończąc. Zresztą sami zobaczcie:
Oczywiście Schauble zapewnia, że jest to broń jak każda inna i tak samo podlega prawu federalnemu, więc nie ma powodów do obaw. Nie każdy będzie mógł sobie kupić taki karabin. Dodatkowo uspokaja, że wszyscy użytkownicy mogą nałożyć na urządzenie hasło. Co prawda PGF nie stanie się w tym wypadku bezużyteczny, ale na pewno nie zadziała XactSystem. Ja jednak z tym „na pewno” byłbym ostrożny, bo przecież prawie każdy system da się obejść, a nie sądzę, żeby akurat ten był jakoś wyjątkowo zaawansowany (a powinien!).
Jeśli chociaż pobieżnie śledzicie wiadomości ze świata, to na pewno jesteście świadomi tego, że w Stanach Zjednoczonych trwa zażarta debata na temat dostępu do broni. W związku z tym inteligentna snajperka również spotkała się z licznymi komentarzami specjalistów. Okazuje się, że nie są oni tym pomysłem specjalnie zachwyceni.
Elliot Fineman z organizacji National Gun Victims Action Council, która lobbuje za ograniczeniem dostępu do broni, jest wręcz przerażony:
Ja w pełni się z nim zgadzam i odnoszę wrażenie, że ktoś zapomniał o zdrowym rozsądku. Dobrze wiemy, że jeśli ktoś będzie chciał zdobyć broń, to mu się to uda. Ale wiecie, co jest w tym najbardziej absurdalne? Karabin jest wyposażony w moduł Wi-Fi. Dzięki niemu i aplikacji TrackingPoint wszystkie dane można zapisywać na iPadzie Mini (który swoją drogą znajduje się już w zestawie z bronią), a rekordowym strzałem nawet podzielić na Facebooku! Wybaczcie, ale wobec takiego absurdu jest po prostu bezsilny. Nawet nie wiem, jak tę głupotę skomentować. Już tylko wyobrażam sobie te wpisy… „ustrzeliłem królika z 200 metrów”, „a ja teściową z 300 metrów”.
Najgorsze jest to, że pomimo wysokiej ceny, która wynosi aż 22500 dolarów, zapotrzebowanie na sprzęt jest ogromne. Powiedzcie mi tylko, czy naprawdę żyjemy w aż tak absurdalnym świecie? Jeszcze zrozumiałbym, gdyby broń była dostępna tylko na służb mundurowych i wojska, ale dla normalnego człowieka? Nie, zdecydowanie nie!
źródło: Yahoo News, TrackingPoint