REKLAMA

Multiroom w dobie streamingu, czyli Netflix pokazuje, jak rozwiązać problem dzielenia się kontami

Netflix, dawna subskrypcyjna wypożyczalnia DVD a obecnie wideo serwis streamingowy wciąż nie jest dostępny w Polsce, jednak notuje on rewelacyjne wyniki i wytacza nowe trendy. Jednym z nich jest nowa usługa rodzinna - multiroom nowych streamingowych czasów.

Multiroom w dobie streamingu, czyli Netflix pokazuje, jak rozwiązać problem dzielenia się kontami
REKLAMA

Wczoraj Netflix przedstawił swoje wyniki finansowe. Zyski firmy w minionym kwartale to 131 milionów dolarów. Nie są zyski rekordowe, ale dla Netflixa przede wszystkim ważne jest, że w ciągu kwartału udało się zdobyć dwa miliony nowych abonentów w Stanach Zjednoczonych oraz milion w pozostałych regionach świata, w których jest dostępny. To dobre wyniki wskazujące na to, że Netflix dopiero rozpościera swoje skrzydła i należy spodziewać się kolejnych nowości czy startu serwisu w kolejnych krajach.

REKLAMA

Co ważne przyrost abonentów utożsamiany jest z produkcją własną. Netflix zainwestował 100 milionów dolarów w produkcję House of Cards. Zwrot z tej inwestycji odbywa się właśnie przez zdobywanie nowych subskrybentów. Netflix planuje realizację kolejnych produkcji, i chyba zrobi to z większym wdziękiem niż Amazon, którego pilot Zombielandu nie zebrał zbyt pochlebnych opinii.

Netflix jednak nie tylko chwalił się wynikami, ale też wprowadził zmiany w ofercie. W ostatnim czasie testowano konta rodzinne, teraz zostały one oficjalnie dodane. Kosztują 11,99 dolarów i w ich ramach możliwe jest oglądanie równocześnie na czterech urządzeniach czterech różnych materiałów wideo. Mamy więc do czynienia z współczesną usługą multiroom. Jeden abonament dla całej rodziny ze swobodnym dostępem do treści, dodatkowo każdy z członków rodziny ma własne subkonto z rekomendacjami dopasowanymi do swoich gustów.

REKLAMA

Nowa usługa Netflixa jeszcze bardziej ukazuje problem jakim jest dzielenie się cyfrowymi dobrami z bliskimi. Korzystanie wspólnie z jednego konta jest często niezgodne z regulaminem danego serwisu, część jest w różny sposób ograniczana lub blokowana. Poza tym korzystanie z jednego konta może powodować zamieszanie w statystykach czy coraz popularniejszych rekomendacjach.

Mam więc cichą nadzieje, że w ślad za Netflixem pójdą inni usługodawcy świata cyfrowych treści, a przede wszystkim Apple ze swoim iTunes. U nas nad Wisłą niestety zamiast Netflixa, Hulu czy seriali w iTunes mamy Chomika i internetowy streaming z serwisów takich jak iitv.info...

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA