iPhone 4S sprzedaje się coraz lepiej i to nie jest dobra wiadomość dla Apple
Bez wątpienia zeszłoroczna premiera iPhone’a 5 była jednym z najbardziej komentowanych wydarzeń w świecie elektroniki użytkowej. Była to również bardzo ważna premiera dla Apple. Nowy, 4-calowy smartfon spotkał się zarówno z falą zachwytów jak i krytyki. Mimo tego telefon sprzedawał się bardzo dobrze, jednak, co musi niepokoić Apple, użytkownicy nad wyraz chętnie kupują iPhone’a 4S.
W marcu bieżącego roku według danych Consumer Intelligence Research Partners (CIRP) aż 33% sprzedanych iPhone’ów stanowił model 4S. Co istotne, w marcu iPhone 4S sprzedawał się najlepiej od czasu premiery iPhone’a 5. Natomiast model oznaczony cyfrą 4 stanowił 14% ogółu sprzedaży. Tylko, albo aż 53% w ogólnej licznie sprzedanych smartfonów z systemem iOS stanowił model iPhone 5. Czy to dużo czy mało?
Zapewne nie jest to wynik, który satysfakcjonuje Apple. Z jednej prostej przyczyny - iPhone 4S kradnie klientów, którzy mogliby kupić najnowszy model. Przyczyn takiego stanu rzeczy może być kilka. Pierwszą z nich zapewne jest fakt, że iPhone 4S można nabyć taniej, choć i tak trudno nazwać go tanim urządzeniem, mimo tego, że w niektórych planach taryfowych w USA można go otrzymać za darmo. Cena iPhone’a 5 może być dla wielu osób zbyt wysoka w porównaniu do tego, co oferuje nowy model smartfona Apple.
Dla wielu osób zakup iPhone’a jest czymś tak oczywistym jak kupno ulubionej kawy czy herbaty. Ot, konsument wybiera coś, co dobrze zna i po prostu używa nie analizując dokładnie składu danego produktu. Takie osoby, jeżeli nie cierpią na nadmiar gotówki, zapewne wybiorą 4S.
Jeszcze inna grupa osób chce posiadać iPhone’a, gdyż wciąż jest to wyznacznikiem posiadanego statusu i stylu życia. Choć tego typu argumenty wielokrotnie poruszano w przeszłości w odniesieniu do posiadaczy iPhone’a oraz sprzętu Apple nie tracą onena aktualności, gdyż produkty z logo nadgryzionego jabłka to również zjawisko kultury masowej. Dlatego też wiele osób sięgnie z chęcią po iPhone’a 4S, a nie po najnowszy model, bo dokonując takiego wyboru nie odczuje wielkiej różnicy wizerunkowej.
To, co musi boleć Apple to fakt, że iPhone 4S cieszy się tak dużą popularnością. Dowodzi to bowiem, że najnowszy produkt jest cenowo pozycjonowany zbyt wysoko, a jego rewolucyjność, za którą konsumenci są gotowi dopłacić, jest dyskusyjna. Gdy zestawimy ze sobą dane dotyczące sprzedaży iPhone’a 4S oraz iPhone’a 4 w kwietniu 2012 roku widać jednoznacznie, że proporcje sprzedaży najnowszego modelu względem poprzednika świadczą na niekorzyść iPhone’a 5.
Tym bardziej wątpliwym jest wprowadzenie przez Apple tańszej wersji iPhone’a, która zapewne jeszcze bardziej podzieliłaby tort sprzedaży smartfonów Apple, oczywiście na niekorzyść najnowszego oferowanego modelu. Apple ma nie lada wyzwanie, by kolejny model ich flagowego urządzenia faktycznie takim się okazał i skutecznie skusił klientów do wydania ostatnich oszczędności.
źródło: Gigaom.com