nGees - polska odpowiedź na konsolę Ouya
Ostatnio dużo słychać na temat konsol do gier z Androidem. Najsłynniejszą z nich jest oczywiście Ouya, ale sporą popularność zdobył też projekt GameStick. Okazuje się jednak, że Polacy nie gęsi i też... swoje konsole mają, a konkretnie jedną konsolę, czyli nGees, która właśnie pojawiła się na serwisie IndieGoGo. Nie wróżę mu jednak dużego sukcesu.
Sprzęt ten docelowo ma służyć do prowadzenia wideokonferencji, korzystania z materiałów multimedialnych oraz uruchamiania gier działających na systemie Android. nGees nie deklasuje Ouya pod względem specyfikacji technicznej - został wyposażony w dwurdzeniowy procesor ARM9 oraz drugą jednostkę Tegra 3, która ma pięciordzeniowy procesor oraz układ graficzny GeForce ULV wyposażony w 12 jednostek odpowiadających za przetwarzanie grafiki.
Oprócz tego znajdzie się tu 1GB szybkiej pamięci RAM oraz 8, 16 lub 32GB pamięci flash. Konsola jest wyposażona w szeroką gamę portów i technologii łączności. Nie zbarakło tu WiFi, Bluetooth oraz portów Mini HDMI, Mini USB oraz USB 2.0. Twórcy chwalą się, że sprzęt bez problemu obsługuje klawiaturę i mysz, kamerki internetowe zgodne ze Skype'em oraz XBMC. Pozwala też na przesyłanie obrazu z telefonu komórkowego.
O wiele bardziej ciekawie prezentuje się obudowa urządzenia o wymiarach 8 x 8 x 3 centymetry. Wyjątkowo interesującym rozwiązaniem jest również światło znajdujące się na obudowie konsoli, które w zależności od statusu świeci na różne kolory. Domyślnie są to:
- Niebieski, gdy konsola jest gotowa do pracy
- Czerwony, gdy ktoś bliski wysłał Ci wiadomość
- Pomarańczowy - dowolna inna funkcja
Oczywiście kolory te można dowolnie spersonalizować tak, by najlepiej odpowiadały naszym preferencjom. Przypisanie do nich dodatkowych funkcji nie stanowi tu jakiegokolwiek problemu. Cena nGees zaczyna się od 99 dolarów, po takiej dotacji można otrzymać konsolę z pamięcią flash o pojemności 8GB. 139 dolarów kosztuje nGees z dwukrotnie większą ilością pamięci flash. Z kolei za 159 dolarów można nabyć nGees w wersji 32 GB.
Istnieją też trzy specjalne wersje nGees. Pierwsza kosztuje 490 dolarów i cechuje się wybraną przez nabywcę kolorystyką. Konsoli w tej edycji będzie 1000 sztuk. Z kolei jeśli wpłacicie 4000 dolarów, otrzymacie ręcznie robioną konsolę nGees z delikatnymi ornamentami ze złota i srebra. Twórcy przewidzieli tylko 20 sztuk takiej konsoli. Jedna osoba może też wpłacić 9000 dolarów i otrzymać za to prototyp nGees. Nie wiem jak Wy ale ja jednak podziękuję. Ciekawe jest, że twórcy nie wspominają o tym, czy do konsoli będzie dodawany kontroler - prawdopodobnie nie, co w ogólnym rozrachunku czyni tę konsolę droższą niż Ouya.
Zaskakująca jest data premiery urządzenia, która została przewidziana na tegoroczny maj. Oznacza to, że twórcy konsoli zapewne znaleźli już dostawcę gotowych płytek drukowanych z podzespołami – będą musieli tylko zainstalować na takich maszynach odpowiednią wersję Androida i zamówić pakowanie takich podzespołów w zaprojektowane przez siebie obudowy.
Nie wiem co sądzicie o tej inicjatywie ale moim zdaniem jest najzwyklejsze w świecie zżynanie pomysłu z Ouya. W dodatku pomysł ten jest gorszy, gdyż nie przewiduje tworzenia gier dedykowanych tej właśnie konsoli, a tylko uruchamianie gier ze sklepu Google Play. Do tego dochodzą zastosowania multimedialne, więc otrzymujemy sprzęt, który może zrobić to co każdy smartfon lub tablet, tylko nie jest mobilny. W dodatku kosztuje tyle samo co Ouya.
Twórcy chcą w ciągu 55 dni zebrać 395 000 dolarów. Jak na razie mają 332 dolary i podejrzewam, że kwota ta nie będzie się szybko zwiększać. Indiegogo i Kickstarter powstały po to, by sponsorować nowe ciekawe idee, a nie kalkowanie produktów, które już są (lub niedługo pojawią się na rynku).
Chociaż, kto wie?
Źródło: Indiegogo