HTC poszuka dla siebie szansy w Chinach
O tym, że tajwańskiemu koncernowi HTC nie wiedzie się zbyt dobrze, wiemy nie od dziś. Każde kolejne wyniki finansowe przedstawiane przez firmę, nie napawają optymizmem. Również i I kwartał 2013 roku nie zapowiada się dobrze. W związku z tym HTC postanowiło poszukać swojej szansy w Chinach i tamtejszym rynku smartfonów.
Ostatnio przedstawione perspektywy dotyczące I kwartału tego roku, jakie podaje agencja Reuters, mówią o spadku przychodów względem poprzedniego kwartału aż o 17%. Przychody za I kwartał 2013 roku mają wynieść od 1,69 do 2,03 miliardów dolarów. Biorąc pod uwagę fakt, że wyniki finansowe za poprzednie kwartały nie były zadowalające dla kogokolwiek związanego z HTC, nie ma nic dziwnego w tym, że firma szuka najróżniejszych pomysłów, by dać chociaż trochę nadziei swoim inwestorom. Jednym z takich pomysłów ma być zdecydowane wejście na rynek chiński.
HTC jest już obecne na tym rynku, jednakże w głównej mierze wśród urządzeń klasy średniej oraz smartfonów klasy premium. Teraz tajwańska firma ma zaoferować bardzo tanie smartfony z przedziału 1000 – 1999 juanów, czyli w przeliczeniu 490 – 980 złotych. To właśnie w tej klasie urządzeń ma znajdować się nisza, dzięki której zapełnieniu, uda się poprawić sytuację finansową firmy.
Jest to zrozumiały ruch ze strony koncernu. Zarówno Chiny, jak i Indie to bardzo łakomy kąsek dla każdego producenta smartfonów, z czego już obecnie bardzo duże profity czerpią zarówno Samsung, Nokia, jak i Apple. To właśnie w Indiach, a nie w Europie, w pierwszej kolejności pojawi się Nokia Lumia 620. W najbliższych latach to te rynki będą stawać się coraz bardziej ważne dla producentów urządzeń mobilnych. Bo tego, że chińscy producenci odgrywają już teraz jedną z kluczowych ról na rynku, nie trzeba nikomu tłumaczyć.
Czy HTC uda się złapać wiatr w żagle? Osobiście nadzieję w tej kwestii wiązałem z urządzeniami z Windows Phone. Czy słusznie? Nadal upatruję spory potencjał w tym segmencie rynku. Smartfony 8X oraz 8S są solidne, w szczególności ten drugi model. Gdyby oferowany był w niższej cenie, to stałby się sporym sukcesem sprzedażowym. W szczególności, że teraz, gdy Nokia udostępniła swoje mapy dla innych urządzeń z Windows Phone, smartfony HTC wydają się kuszącą propozycją.
Dużo też może zależeć od tego, czy HTC M7 oraz kolejne modele będą na tyle dobre, by zagrozić urządzeniom Samsunga. Również cena nowych smartfonów HTC będzie w tej kwestii odgrywała pierwszoplanową rolę, gdyż zazwyczaj nie zachęcała ona do zakupu telefonów tego producenta. Nowy rok nie zaczyna się dla tajwańskiej firmy dobrze. Oby premiera, jaką zapowiedziała na 19 lutego okazała się przełomowa, bo dobrych smartfonów, a w szczególności w przyjaznej użytkownikowi cenie nigdy nie będzie na rynku zbyt wiele. Oby tylko HTC nie przesadziło w podkreślaniu wyjątkowości M7 poprzez wysoką należność, jaką przyjdzie zapłacić potencjalnym nabywcom. Wtedy smartfon może odnieść sukces.