REKLAMA

Kapture - realne korzyści za zdjęcia udostępniane na portalach społecznościowych

Ciężko sobie wyobrazić obecnie Internet bez portali społecznościowych. Praktycznie każdy udostępnia tam treści. Niektórzy  robią to sporadycznie, a inni bez umiaru wrzucając wszystko co się da i co pewien czas nowo definiując słowo „wszystko”. Jednak za udostępnione materiały rzadko otrzymuje się namacalne profity. Z Kapture sprawa wygląda inaczej.

Kapture to nowy serwis społecznościowy, który w ciekawy sposób powalczy z Foursquare
REKLAMA

Kapture jest aplikacją na iPhone’a, która sprawia, że za wrzucenie zdjęcia na Facebooka czy Twittera nie otrzymamy już tylko potwierdzenia wspaniałości swojego życia w postaci „lajków” od znajomych, ale realne korzyści. Aplikacja opierając się na nadajniku GPS smartfona wyszukuje wybrane (czyli te, które zawarły umowę z twórcami Kapture) sklepy, lub inne punkty usługowe, a następnie stawia przed użytkownikiem zadanie (zwane „momentem”). Musi on sfotografować unikalną dla każdego miejsca rzecz, a następnie przy pomocy aplikacji udostępnić zdjęcie w serwisie społecznościowym. Ową rzeczą jest coś związanego z miejscem, na przykład w księgarni będzie to nowa książka.

REKLAMA

Gdy takie zdjęcie będzie odpowiednio otagowane, aby informować gdzie zostało wykonane, wyląduje na naszym profilu w Facebooku lub Twitterze automatycznie otrzymywana jest gratyfikacja, której forma zależy od profilu działalności fotografowanej firmy. Mogą być to darmowe napoje w restauracji, zniżki na produkty sklepie, albo dowolna inna nagroda. Na chwilę obecną usługa działa wyłącznie na terenie Nowego Jorku i współpracuje z 300 firmami mającymi siedziby w tym mieście. Otrzymane jednak niedawno dofinansowanie sprawi, że w 2013 pojawi się wersja aplikacji na Androida i można spodziewać się ekspansji na nowe rynki.

Wszystko wygląda pięknie. Firmy mają w miarę tanią i unikalną reklamę, bo fotografia każdego użytkownika będzie się w jakiś sposób różnić. Użytkownicy otrzymają drobne korzyści praktycznie za nic. Samo Kapture na pewno też nie będzie stratne.

Ale mnie ten pomysł nie bardzo się podoba z dwóch powodów. Pierwszym jest to, że wprowadzi jeszcze większy śmietnik na tablice serwisów społecznościowych. Takie zdjęcia może być ciężko odfiltrować, nie blokując przy okazji interesujących nas treści publikowanych przez daną osobę.

REKLAMA

Drugim jest fakt, że Kapture kłóci się z samą ideą serwisu społecznościowego. Udostępnianie powinno dotyczyć treści, którymi faktycznie chcemy się podzielić z innymi. Korzystając z Kapture wrzucanymi zdjęciami użytkownicy wcale nie będą chcieli się dzielić, a zrobią to dla określonych korzyści. Zdjęcie w ich profilu będzie tylko niepożądanym, ale akceptowalnym produktem ubocznym. Wiadomo, że portale społecznościowe tworzone są pod firmy, że spam reklamowy jest rzeczą, na którą trzeba się zgodzić, aby móc z nich korzystać. Ale wciąż im mniej tego spamu jest, tym lepiej dla użytkowników.

Nie ma co się jednak specjalnie martwić. Droga Kapture do Polski biegnie przez inne miasta Stanów Zjednoczonych i Europę zachodnią, a więc nawet jeśli pomysł się przyjmie, jeszcze długo nasze „ściany” pozostaną bezpieczne.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA