REKLAMA

Jak sprzedać Pandę - Blizzard wznosi się wyżyny w swoim nowym trailerze

Bardzo duże problemy ma Blizzard z nowym dodatkiem Mists of Pandaria. Pojawiają się one tym samym na wiele tygodni przed jego premierą. Gracze bowiem zgodnie buntują się przed dodaniem do gry jakichś tam misiów. 

Pandareni jako grywalne postacie w nowej odsłonie World of WarCraft
REKLAMA

Pisałem o tej sprawie na Spider's Web kilkukrotnie, ostatnio nawet w kontekście Guild Wars 2, gdzie warto zajrzeć, bo jest też trochę o coraz gorszej sytuacji World of WarCraft i jego największym kryzysie w dziejach. Złożyło się na to kilka czynników: zmęczenie materiału, Diablo III, rozczarowanie aktualizacjami, a pewnie także perspektywa grania pandami.

REKLAMA

Pandy, czyli Pandareni to nowa rasa w świecie WarCrafta, która wprawdzie pojawiała się już w grze, ale nigdy nie była ona grywalnymi postaciami. Teraz ma się to zmienić, a największą ciekawostką będzie, że Pandareni w całej swojej dziwnie pojmowanej neutralności, opowiedzieć będą mogli się zarówno po stronie Hordy, jak i Sojuszu.

Warcraftowicze mają już słodkie gnomy i komiczne gobliny, najwyraźniej jednak nieco przerysowane "luźniejsze" rasy zupełnie im nie przeszkadzały, gdy były osadzone w pewnej konwencji. Pandareni do tej konwencji im nie pasują, zdaniem fanów jest to swego rodzaju igranie z mitologią WarCrafta.

W całej tej atmosferze Blizzard stanął przed niezwykle trudnym zadaniem sprzedania ludziom tych tajemniczych miśków tak, by gracze poczuli się podnieceni w związku z nadchodzącym dodatkiem. I powiem szczerze - nie wiem czy jest na świecie drugie studio (może BioWare), które potrafiłoby zrobić taki trailer, jak dziś w sieci opublikowali autorzy marek takich jak StarCraft czy Diablo. Zresztą - zobaczcie sami.

REKLAMA

 

Robi wrażenie, co? Idę o zakład, że liczba pre-orderów wzrosła o jakieś 150% ;).

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA