REKLAMA

Nowe telewizory LG: minimum ramki, maksimum możliwości - kto tu dał komu prztyczka w nos?

Muszę przyznać, że wczorajszy tekst o prztyczku w nos danym przez Samsunga swojemu rodzimemu rywalowi LG był trochę zaczepny. Już po CES wiadomo co się święci w obozie LG - wczoraj zostało to potwierdzone podczas polskiej konferencji prasowej. Koreańczycy wyciągnęli lekcję z poprzedniego sezonu i zaprezentowali urządzenia, które nie tylko mają dobry obraz ale przede wszystkim świetnie wyglądają. 

Nowe telewizory LG: minimum ramki, maksimum możliwości – kto tu dał komu prztyczka w nos?
REKLAMA

Cinema Screen to nazwa nowego designu w telewizorach LG od modelu LM660 wzwyż. Idea, która przyświeca temu rozwiązaniu to: minimum ramki, maksimum obrazu i tak rzeczywiście jest. Ramka nowych telewizorów LG jest niezwykle cienka. Można by rzecz, że w topowym modelu jest ona nawet zbyt wąska. 1-5 mm to tak mało, że ekran zlewa się z otoczeniem, robi to piorunujące wrażenie podobnie jak w zeszłorocznych modelach Samsunga D8000 i D7000. Jednak przy filmie nie jest to aż tak wspaniałe, jak w momencie gdy telewizor jest wyłączony. Smukła czarna ramka odcina obraz od otoczenia co sprawia znacznie ciekawszy efekt.

REKLAMA

 

Jeśli porównamy wzornictwo modeli LG z poprzedniego roku do tych tegorocznych, ujrzymy gigantyczną przepaść. O ile zeszłoroczne modele oferowały w większości dobry lub nawet bardzo dobry obraz, to na tle nowych są po prostu brzydkie.

Ja prezentuje się cała linia produktów LG na ten rok? Przede wszystkim podczas konferencji pominięto plazmy, które są obecne na rynku i posiadają podobny podział numeryczny jak telewizory podświetlane diodami LED, czy tradycyjnymi świetlówkami. Zresztą LG oferuje w roku 2012 już tylko jeden model z standardowym podświetlaniem LCD, wszystkie pozostałe modele LCD podświetlane są już LEDami, z czego jedynie najwyższy model LM960V oferuje podświetlanie pełną tylną siatką LED. Niestety przedstawiciele LG nie są w stanie powiedzieć ile diod znajduje się z tyłu tego modelu.

 

Model LM960V do sklepów trafi w najbliższych dniach, już dziś w jednym z sklepów są podane ceny. Na razie dostępny będzie w rozmiarze 55” i 47” cali ze standardową rozdzielczością Full HD. Cena za model 55” nie powinna więc przekroczyć 13 tysięcy złotych. Model o 8 cali mniejszy będzie kosztował około 10 tysięcy. Najprawdopodobniej  jeszcze pod koniec drugiego kwartału pojawi się model o przekątnej 84” cala. Będzie to największy telewizor na rynku. Jednak jego najważniejszą zaletą jest fakt większej rozdzielczości 3840 x 2160. Dzięki temu, obraz powinien wyglądać naprawdę świetnie. Poza NANO FULL LED. czyli pełnym podświetlaniem, ten model charakteryzuje również Motion Clarity Index na poziomie 1000. Pod tym hasłem LG ukrywa wszystkie polepszacze płynności. To, co mi osobiście w tym modelu nie przypada do gustu, to podstawka Ribbon stand - podobna bardzo do srebrzystych krzyżaków z zeszłorocznych modeli Samsunga.

Model LM860V dostępny będzie tylko w rozmiarze 55” i 47”. Najważniejsze różnice w porównaniu do LM960V to mniejszy poziom MCI czyli 800 oraz brak pełnego podświetlania diodami LED. Model 55-calowy to wydatek powyżej 10 tysięcy. 47 cali kupimy poniżej 9 tysięcy ( W sieci aktualnie 8799 złotych). Samo wzornictwo jest identyczne.

LM760S znajdzie się także w rozmiarze dla osób z mniejszymi pokojami. Poza przekątnymi 55” i 47” będzie także model 42-calowy. Tu podstawową różnicą jest  czarne, a nie srebrne wzornictwo, MCI ponownie na poziomie 800. Model 55-calowy nabędziemy za 8700 złotych, 47” poniżej 6800 zł, a 42-cale nie powinno być droższe niż 5500 złotych.

Jednak prawdziwym hitem sprzedażowym są telewizory oferujące dobrą jakość w stosunku do rozsądnej ceny, przy okazji cieszące oko ładnym wyglądem. Niezwykłą popularność zyskały modele Samsunga B/C/D6500, które co roku przyciągają ciekawym wzornictwem i dużymi możliwościami. Teraz będą posiadać godnego rywala, a nawet rywali.

LM670S oraz LM660S - oba telewizory od LG różnią się od siebie jedynie kolorem, a od lepszych modeli gorsze są przede wszystkim MCDI 400 zamiast 800 czy 1000. Reszta różnic wyjdzie przy szczegółowych porównaniach. Podczas konferencji nie było niestety warunków, a modele były zbyt wczesnymi samplami by móc je w pełni porównać. Model LM670S, czyli w kolorze srebrnym dostępny będzie w rozmiarach 55, 47, 42 cale; czarny LM660S dodatkowo dostępny będzie w mniejszym 32-calowym formacie. Cena 55” cali to około 8 tysięcy, 47” 5,5 tysiąca a 42” kupimy już za 4400 złotych. Na razie ceny modelu 32” nie znamy, ale będzie przynajmniej o tysiąc złotych niższa niż modelu 42 calowego.

Warto jednak zwrócić uwagę na wyposażenie wszystkich tych modeli oraz ich wspólne funkcje. Każdy z nich posiada wbudowane Wi-Fi, a wraz z nim technologię bezprzewodowego transmitowania obrazu od Intela, czyli WiDi. Każdy posiada technologię Cinema 3D, czyli wykorzystuje okulary pasywne. W dodatku w każdym można kontrolować głębie 3D z dowolnego źródła, co do tej pory w telewizorach nie było dostępne. W każdym zestawie dostępne będą 4 nowe wygodniejsze okulary oraz jedna dodatkowa para nakładki dla okularników, co jest niezwykle ciekawym rozwiązaniem, świetnie sprawdzającym się w praktyce. Dodatkowo od modelu LM760S wzwyż w pudełku znajdziemy dwie dodatkowe pary okularów do Dual Play, czyli możliwości grania w dwie osoby w gry z podzielonym ekranem w sposób pozwalający użytkownikowi widzieć na całym ekranie tylko swój ekran. W każdym zestawie będzie dostępny także dodatkowy pilot  pozwalający na  kontrole ruchem, czyli nowa generacja pilota magic control.

Podczas konferencji został także pokazany model 72" cali. Dodatkowo ma być także dostępny model LM620T od rozmiaru 32" do 65", który nie będzie już tak smukły jak linia Cinema Screen, jednak wciąż będzie wyposażony w 3D. To dla odmiany oferta skierowana by utrzeć nosa Sharpowi, który jedyny na polskim rynku oferuje tak duże przekątne, w różnych, często atrakcyjnych cenach.

REKLAMA

Jednym słowem LG w tym roku zaszalał. Bogate wyposażenie, świetny design i jeszcze więcej możliwości, o których wkrótce się dowiecie za pośrednictwem Spider’s Web. To wszystko sprawia, że Samsung ma wreszcie mocnego konkurenta na rynku tv. A użytkownicy chcący cieszyć się zarówno dobrym obrazem, jak i funkcjami Smart tv oraz 3D mają teraz olbrzymi wybór. Pierwsze modele właśnie schodzą z taśm produkcyjnej i w najbliższych tygodniach powędrują do sklepów. Trzeba jeszcze tylko trochę poczekać by móc przekonać się na własne oczy, co w tym roku zaoferowali Koreańczycy.

Moim skromnym zdaniem wygląda to naprawdę imponująco.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA