REKLAMA

Inkubator służy do rozwoju i podtrzymywania przy życiu czegoś słabego... - Eliza Wydrych na Spider's Web

Przeglądacie czasem blogi w tematyce, z którą na co dzień nie wiele macie wspólnego? Ja tak, i może to zwykłe zboczenie mianiaka internetowej przestrzeni, ale przyznam, że lubię przeglądać miejsca, na których prezentowane są stylizacje modowe urodziwych dziewczyn. Gdybym mógł urodzić się na nowo, to byłbym właśnie jedną z tych dziewczyn i prowadziłbym bloga o takiej właśnie tematyce. Przechodząc do rzeczy - kolejnym gościem Egzekucji Spider’s Web jest Eliza Wydrych jedna z najpopularniejszych blogowych szafiarek w Polsce. Dla jednych może być anonimowa, dla innych jest wzorem, którego nie wypada nie naśladować. Modowa blogerka, kobieta sukcesu i business woman.

Inkubator służy do rozwoju i podtrzymywania przy życiu czegoś słabego… – Eliza Wydrych na Spider’s Web
REKLAMA

Dla przyjaciół Eliza Wydrych, dla internautów Fashionelka. Kim jesteś na co dzień?

REKLAMA

Jestem 22-letnią studentką psychologii, maniaczką squasha, zdrowej diety (w tym jedzenia co 3 godziny), torebek od Michaela Korsa i wszystkich ładnych, niekoniecznie funkcjonalnych gadżetów. Jestem też blogerką, prowadzę dwa blogi i działam w e-biznesowej branży.

Nie wkurza cię Kasia Tusk?

Dlaczego?

Bo zabrała ci tytuł najpopularniejszej modowej blogerki w Polsce.

Przeoczyłam plebiscyt, w którym taki tytuł został mi nadany, ale skoro wiesz lepiej. Kim ja jestem żeby się sprzeciwiać?:) Kasia Tusk ma swoich odbiorców, ja mam swoich. Moim zdaniem jest celebrytką, która zaczęła pisać bloga. Największe portale linkują do niej kiedy tylko doda coś nowego. Nic więc dziwnego, że tytuł najpopularniejszej blogerki w Polsce powędrował do niej. Oczywiście nie mam jej tego za złe, ja swoją część polskiego blogerskiego tortu już zagospodarowałam

Skąd w ogóle pomysł na to, by zacząć pisać o modzie?

Zawsze interesowałam się modą i stylizowaniem. Lubiłam dobrze wyglądać i wyłapywać trendy. Chciałam mieć swoje miejsce w sieci, w którym dzieliłabym się z innymi moimi stylizacjami, radami i przemyśleniami na temat najnowszych kolekcji czy światowych tendencji.

Pisząc bloga można osiągnąć zarobki na poziomie średniej krajowej?  

Średnia krajowa to minimalne zarobki jakie osiągam. Zazwyczaj to 2 razy tyle, czasem więcej. Zarabianie nie ogranicza się tylko do bloga. Często działam poza nim. Fashionelka to marka, sprzedaje swój wizerunek angażując się w projekty, o których nie piszę na blogu.

Coraz częściej na twoim blogu pojawią się różnego rodzaju konkursy. Promujesz różne marki, gadżety, ubrania. Twój blog jest lepszym środkiem reklamowym niż np. reklama w sieciach reklamowych?

Nie wiem czy jest lepszy, ale na pewno jest skuteczny. Czytelniczki traktują mnie jako kogoś komu można zaufać. Jestem taką ich kumpelką, która radzi co jest fajne, a co nie. Bardzo sobie to cenie dlatego starannie wybieram reklamodawców i reklamuje tylko to, co sprawdziłam, co faktycznie jest dobre i godne polecenia. W przeszłości oczywiście zaliczyłam kilka wpadek. Na początku reklamowałam wszystko co mi zaproponowano, nie znałam wartości swojego bloga i nie negocjowałam cen ani warunków. Dziś jest zupełnie inaczej. Wiele blogerek radzi się mnie jak wycenić kampanie i na jakie warunki się zgadzać.

Żyjesz z tego, że jesteś szafiarką?

Nie, pieniądze zarobione z bloga „inwestuje” w bloga. Kupuje ciuchy, torebki, buty, elektroniczne gadżety itd. Dzięki temu mam materiały na kolejne wpisy, spełniam się w tym co robię, czytelnicy są zadowoleni z częstych postów, a reklamodawcy są zainteresowani reklamą na poczytnym blogu. Moim źródłem utrzymania są serwisy z grami.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z e-biznesem?

Miałam 16 lat. Brat zlecił mi dodanie gier do jednego ze swoich serwisów. Pamiętam, że miałam za to dostać 200zł (1zł za każdą grę). Szybko uporałam się z tym zadaniem i następnego dnia przyszłam do niego po wypłatę. Wtedy Hubert powiedział, że ma dla mnie niespodziankę i chce mi ten serwis podarować na urodziny. „Coo? Jak to? Co z moimi 200 złotymi?” - Pomyślałam. Byłam rozczarowana i zawiedziona! Dla szesnastoletniej dziewczyny perspektywa wydania 200zł była znacznie fajniejsza od posiadania własnego serwisu. Zastanawiałam się po co mi on, co ja mam z nim robić i przede wszystkim kto będzie mi płacił za dodawanie gier?! Od tamtego czasu wiele się zmieniło, dużo się nauczyłam, zaczęłam wykorzystywać potencjał internetowego biznesu i zamiast jednego serwisu mam ich kilka.

Można powiedzieć, że jesteś takim małym inkubatorem startupów z grupą docelową, którą są dzieci...

Mały inkubator. Aww... jeszcze nikt tak do mnie nie mówił. Ale tak serio, to nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Inkubator służy do rozwoju i podtrzymywania przy życiu czegoś słabego, a żaden z serwisów taki nie jest. Żaden nie jest też startupem bo dobrze sobie radzi, zarabia i nie potrzebuje inwestora.

REKLAMA

Jak to jest z tym Blog Forum Gdańsk? Warto brać udział w festynie dla blogerów?

Ty mi powiedz, przecież Spider's Web jest mistrzem w opisywaniu i relacjonowaniu konferencji na których nikogo z redakcji nie było. Wybacz... musiałam!:)

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA