REKLAMA

Ktoś puka do drzwi. Kto tam? Google Product Search

nokaut
Ktoś puka do drzwi. Kto tam? Google Product Search
REKLAMA

Załóżmy, że Nokaut to młody, bogaty i przystojny młodzieniec. Skąpiec natomiast to atrakcyjna blondynka szukają bogatego męża. Spotykają się raz. Spotykają drugi i trzeci, coś pomiędzy nimi iskrzy. W końcu po kilku miesiącach znajomości dochodzi do długo oczekiwanego ślubu.

REKLAMA

Para jak gdyby nic wchodzi na nową drogę życia, celebruje swoją miłość i snuje plany na odległą przyszłość. Pewnego wieczoru siedzą sobie spokojnie w salonie i oglądają w TV kolejne programy rozrywkowe. Nagle, ktoś puka do drzwi. Nokaut zdziwiony, pyta żony - zapraszałaś kogoś? Nie. Skonsternowany idzie do drzwi, będąc już przed nimi głośno woła - kto tam?! - Google! Otwórz albo wejdziemy siłą!

I tak oto sen o pięknym, długim małżeństwie w dostatku pryska. Pojawiają się problemy. Para przy pierwszych pojawiających się kłopotach nie potrafi dojść do porozumienia. Wujek Google, który dotychczas dawał obydwojgu odpowiednią sławę odwrócił się plecami i zakręcił kurek z użytkownikami, których obydwoje tak bardzo potrzebują.

Po kilku miesiącach para jest już w separacji. Toczy się proces o podział majątku. Google w tym czasie bez najmniejszych problemów spycha młodego i ambitnego młodzieńca na margines. Ten, mimo posiadanego majątku, popada w marazm, nie potrafi poradzić sobie ze zmianami. Nie może zrozumieć, dlaczego jego największy dotychczas sprzymierzeniec w tak brutalny sposób zablokował mu dalszy rozwój. Wciągnięty w spirale problemów gubi się. Spienięża swoje aktywa i odchodzi w stronę zachodzącego słońca. Zapomniany, niedoceniony, samotny...

Takiego scenariusza możemy być świadkami w najbliższych miesiącach.

Czas, w którym Nokaut.pl planuje emisję swoich akcji może okazać się ostatnim gwizdkiem przed wtargnięciem do Polski Google Search Product, kolejnego z projektów wielkiego G, który może napsuć krwi naszym internetowym biznesmenom skupionym w branży e-commerce.

gsp

Działanie serwisu rodem z Mountain View opiera się na tym samym, z czego żyją liderzy tego rynku - Ceneo, Skąpiec i Okazje.info. Porównywanie cen produktów, ich oceny, opinie, promocja w wyszukiwarce. Tej samej wyszukiwarce, z której korzysta większość polskich internautów. Z momentem podjęcia decyzji o wprowadzeniu na polski rynek nowego produktu Google zmiecie konkurencję ze sceny, gdyż ruch w porównywarkach w dużym stopniu zależy właśnie od nich. Wprowadzając swój “nowy” produkt na rynek może zmienić hierarchie w wynikach wyszukiwania, a co za tym idzie w znaczny sposób zmniejszyć ruch na stronach swojej konkurencji.

REKLAMA

To, że Google Product Search wejdzie do Polski jest niemal pewne. Pytanie tylko kiedy to nastąpi? Kilkanaście milionów użytkowników Google’a kontra kilka milionów użytkowników polskich porównywarek. Starcie tytanów, z którego tylko jeden może wyjść cało. Kto nim będzie?

Nawet jeżeli Nokaut zbierze około 30 milionów złotych na giełdzie, a Naspers odpowiednio dopompuje finansowo Ceneo to w starciu z know-how i zasięgiem jakim dysponuje Google żaden z powyższych serwisów nie ma prawa wygrać.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA