Ubuntu 11.10 - na to czekam
Już za chwilę, już pojutrze (nawet nie, bo za trzydzieścikilka godzin) Canonical udostępni oficjalną wersję Ubuntu 11.10 Oneiric Ocelot. Na to czekam, bo choć przełomowych zmian nie będzie, to kilka funkcji zapowiada się świetnie (oczywiście ich przedsmak dały wersje beta).
Wprowadzono kilka dosyć istotnych zmian. Nowe Centrum Oprogramowania oprócz redesignu zyskało w końcu świetną funkcję synchronizacji zainstalowanych aplikacji między komputerami. W końcu zrezygnowano też z preinstalowania menadżera pakietów Synaptic, co świadczy tylko o tym jak mocno Canonical stawia na centralną dystrybucję oprogramowania i zwiększenie przyjazności systemu.
11.10 zapewni też głębszą integrację z Ubuntu One. Poza tym postanowiono zaadaptować Deja Dup, czyli narzędzie do backupowania danych w prosty sposób na dysk lub do Ubuntu One(o tak!) odświeżono Dash i dodano w nim funkcję wyszukiwania w dodatkowych zasobach (na przykład muzyki, również online). Poza tym w końcu zaktualizowano system do pełnej obsługi GNOME 3.
Zmiany z wersji na wersję wydają się kosmetyczne, jednak tak naprawdę kierują Ubuntu w świetnym kierunku - dostępności dla wszystkich, zwłaszcza tych nie znających się na komputerach i w stronę chmury.
To ostatnie, zwłaszcza synchronizacja aplikacji, przypada mi do gustu najbardziej. Oficjalna wersja 11.10 już niedługo, i nie omieszkam jej przetestować i tego opisać:)
Ewa