Liczby Apple'a, czyli to, co tygrysy lubią najbardziej
Od wielu lat Apple stosuje politykę zaawansowanego PR liczbami, od którego uczą się inni, także ci najwięksi. Liczby w ustach Steve'a Jobsa brzmią jak dobry fetysz i świetnie sprzedają się później medialnie. W zdecydowanej większości przypadków Apple ma się czym pochwalić w numeryczny sposób. A nawet jak czasem nie ma, to i tak przedstawione jest to w taki sposób, że większość wierzy, że jednak ma. To wielka sztuka.
Tradycyjnie i na dzisiejszej konferencji Apple'a padło kilka bardzo ważny liczb, które zmieniają obraz rzeczywistości rynkowo-biznesowej. Za najważniejszą z nich można chyba uznać 225 mln kont w iTunes Store z zarejestrowanymi kartami kredytowymi. Do tej pory Apple informował o 160 mln.To największa przewaga Apple'a nad wszystkich konkurentami wokół - z taką armią ludzi regularnie płacących za zakupy w wirtualnych sklepach, Apple może czuć się niezagrożone przez długie dekady - z lub bez Steve'a Jobsa.
Druga sprawa - 200 mln urządzeń z iOS na rynku, licząc oczywiście łącznie: iPhone'y, iPody touch oraz iPady. Dla porównania - 'tylko' 54 mln użytkowników komputerów Mac na świecie. Zestawienie tych dwóch liczb dobrze obrazuje kierunek biznesowy Apple'a i świetnie tłumaczy także integrację zarówno systemów operacyjnych - z kierunku mobilnego na stacjonarny (dzisiejsze wyrzucenie słowa Mac z OS X Lion jest niesamowicie symboliczne!), jak i wirtualnych sklepów - Mac App Store to 'klon' App Store w kierunku jednego wielkiego imperium mobilnego. To imperium nie opiera się na Makach lecz na urządzeniach mobilnych. Trudno się nawet dziwić - to w końcu Apple napędza nową erę post-PC.
25 mln iPadów - to nowa liczba sprzedanych tabletów Apple'a po 14 miesiącach od pojawienia się na rynku. Zdaje się, że kłopoty w poprzednim kwartale rozliczeniowym, kiedy to Apple zaraportował znacznie niższą od oczekiwanej sprzedaży tabletów rzeczywiście można odnieść do niemożności wyprodukowania na czas odpowiedniej ilości produktów. 25 mln iPadów daje Apple'owi bezdyskusyjną pozycję na rynku tabletów bez widoku na to, by ktokolwiek w najbliższym czasie mógł firmie Jobsa zagrozić.
15 mld piosenek sprzedanych z iTunes Store - ta liczba dobrze obrazuje fakt, dlaczego to z Apple'em a nie z Google'em ani Amazonem dogadały się firmy fonograficzne odnośnie usług muzycznych w technologicznej chmurze. iTunes Match - nowa propozycja Apple'a możliwości nielimitowanego poboru zakupionych wcześniej plików daje usłudze Apple'a kolosalną przewagę nad konkurentami. Google Music wydaje się być nieporozumieniem w porównaniu do usługi Apple'a.
130 mln e-książek sprzedanych w iBookStore - ta liczba, w gąszczu innych, nie wygląda na zbyt poważną. Swego czasu wydawało się, że Apple będzie się ścigał z Amazon o palmę pierwszeństwa na rynku sprzedaży e-booków. Z taką liczbą widać, że jednak obaj gracze nie grają w tej samej lidze i bynajmniej to nie Apple gra w tej wyższej.
2,5 mld dol. wypłaconych deweloperom oprogramowania sprzedawanego w App Store. Ta liczba mówi sama za siebie - nieważne, że Android Market może mieć wkrótce więcej aplikacji od iPhone App Store. Ważne gdzie są pieniądze. Pieniądze są w App Store, więc deweloperzy jeszcze długo będą pisać aplikacje najpierw na iOS, potem ewentualnie na Androida i inne platformy.
Nie wiem jak Wy, ale dla mnie dzisiejsza konferencja mogłaby być o co najmniej 50% krótsza - Steve Jobs powinien podać spektakularne jak zawsze liczby oraz zaprezentować iCloud. O Lionie powinien powiedzieć - będzie w lipcu, a o iOS5 - zapraszamy na keynote we wrześniu.