Eksplodujący czarny karzeł będzie ostatnim ciekawym wydarzeniem we wszechświecie
Koniec wszechświata będzie stopniowy i potrwa bardzo długo. Wszystkie obiekty oddalą się od siebie na tyle, że z powierzchni jednego nie będzie widać żadnego innego. Jak zatem będzie wyglądał koniec wszechświata? Naukowiec ma swoją teorię.
Największa wirująca struktura we wszechświecie? Uwaga: to nie jest galaktyka
Kiedy myślimy o największych wirujących obiektach we wszechświecie, najpierw do głowy przychodzą planety, gwiazdy, duże gwiazdy. Potem sobie uświadamiamy, że w sumie przecież galaktyki spiralne są spiralne, bo… wirują. Gdzie się jednak to szaleństwo kończy?
Możliwe, że istniejemy w jednym z wielu następujących po sobie wszechświatów. Tak twierdzi tegoroczny noblista
Co było przed Wielkim Wybuchem? Otóż nie było nic, ba, nie było nawet żadnego przed, bowiem czas też nie istniał. Najczęściej właśnie taką odpowiedź na to niezwykle skomplikowane pytanie możemy usłyszeć. Sir Roger Penrose, tegoroczny laureat Nagrody Nobla z fizyki ma jednak inne zdanie na ten temat.
Naukowcy „zważyli” gromady galaktyk. Dzięki temu wiedzą dokładnie, ile jest materii we wszechświecie
Zmierzyć całkowitą ilość materii we wszechświecie? To brzmi jak definicja niewykonalnego zadania. Przynajmniej na pierwszy rzut oka. Zespół badaczy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Riverside twierdzi jednak, że właśnie tego dokonał.
Wszechświat może być pełen przezroczystych i niewidzialnych obiektów. Poznajcie gwiazdy bozonowe
Zespół europejskich astrofizyków podejrzewa, że we wszechświecie może istnieć całe mnóstwo gwiazd bozonowych – teoretycznych, przezroczystych obiektów zbudowanych z samych bozonów.
20 lat poszukiwań w trudzie i znoju i oto jest. Znalazła się brakująca materia we wszechświecie
Po trwających ponad 20 lat poszukiwaniach, zespół astronomów z Australii w końcu odkrył brakującą materię we wszechświecie, tym samym rozwiązując wiekową zagadkę.
Niespodzianka. Wszechświat rozszerza się z różną prędkością w każdym kierunku
Jednym z podstawowych założeń kosmologicznych jest to, że wszechświat wygląda mniej więcej tak samo w każdym kierunku, jeżeli zajrzymy wystarczająco daleko. Najnowsze badania przeprowadzone za pomocą obserwatoriów kosmicznych Chandra oraz XMM-Newton podważają jednak to założenie.
Tajemnicze promieniowanie po środku niczego. Wszechświat ma więcej tajemnic, niż myśleliśmy
Do tej pory wydawało nam się, że ośrodki międzygalaktyczne, czyli materia wypełniająca przestrzeń między galaktykami to dość nudne miejsca. Najnowsze odkrycie naukowców z włoskiego Istituto Nazionale di Astrofisica przeczy temu poglądowi.
Astronomom udało się zajrzeć 13,5 mld lat wstecz. Wszechświat był wtedy trochę chłodniejszy
Wydawałoby się, że do badania najstarszych gwiazd we wszechświecie potrzeba sprzętu za kilka milionów dolarów. Nic bardziej mylnego. Wystarczy dwumetrowa antena i sporo pomysłowości, której ludziom z MIT w Cambridge nigdy nie brakowało.
Cztery procent – tyle wiemy o tym, z czego składa się Wszechświat. – Im więcej wiem, tym wiem mniej, bo im więcej wiesz, tym więcej pozostaje do poznania i wciąż tego przybywa i widzę, że nic nie wiem przecie – Sokrates, Goethe w “Fauście”, Fitzgerald w “Ostatnim z wielkich” i wielu innych zdawało sobie sprawę z tego, że wiedza to studnia bez dna. Mimo to wciąż wydaje nam się, że jesteśmy mądrzy.
Wykłady Stephena Hawkinga hipnotyzują - szczególnie gdy próbuje rozwiązać zagadkę czarnej dziury
Czarne dziury widzimy jako obiekty, których nic nie może opuścić. Czy jest to prawdą w stu procentach przypadków? Przecież nie kto inny, a Stephen Hawking twierdzi, że czarną dziurę może opuścić specjalnego rodzaju promieniowanie (zwane promieniowaniem Hawkinga).
Pewien bogaty Rosjanin, Juri Milner – ten sam, o którym pisałem w „Newsweeku” 5 lat temu w zupełnie innym kontekście – wyłożył 100 mln dol. na poszukiwanie życia pozaziemskiego. Większość komentatorów przyklaskuje temu śmiałemu prywatnemu przedsięwzięciu. Mnie się jednak wydaje, że Milner nie odrobił pracy domowej.
Jeśli tam jesteście, znajdziemy was. Przynajmniej taki jest plan i jest 100 mln dol. na jego realizację
Zagadnienie milczenia kosmosu i nadzieja na kontakt z innymi cywilizacjami to dla wielu główna motywacja aby badać kosmos i nasłuchiwać, czy inne istoty się do nas nie odezwą. Poczucie samotności we Wszechświecie jest dla wielu naukowców kompletnie nierealne – dlaczego mielibyśmy być jedyni, skoro Wszechświat jest taki ogromny. Niestety, ogrom wszechświata jest również przyczyną trudności komunikacji – sygnał radiowy pomiędzy nawet niezbyt odległymi układami gwiezdnymi płynąłby wiele lat.
Czy uda się napisać historię Wszechświata bez Wielkiego Wybuchu?
W Dziennikach Gwiazdowych Stanisława Lema, w „Podróży osiemnastej” opisana jest nietypowa misja. Jeden z uczonych dochodzi do wniosku, że Wielki Wybuch był wydarzeniem tak mało prawdopodobnym i tak wielce naruszającym pozostającą w równowadze pustkę, że jego istnienie jest anomalią. Bohater opowiadania, Ijon Tichy ratuje świat, podkładając w odpowiednim miejscu, na początku czasu, cząsteczkę, od której wszystko się zaczęło.
Czyżbyśmy znaleźli pierwszy namacalny dowód na ciemną materię?
Z ciemną materią jest pewien problem: teoretyzujemy już od 70 lat, że istnieje a nadal nie mamy na to solidnych, namacalnych dowodów. To, być może się zmieni dzięki niedawnemu odkryciu astronomów.
Twój komputer przetwarzałby to przez 2 tys. lat - zobacz 13 miliardów lat historii kosmosu w formie trójwymiarowej symulacji
Wszechświat obserwowany przez astronomów to jakby jedna klatka w fascynującym filmie. Często jest to klatka przedstawiająca wydarzenia sprzed milionów lat – bo tak długo biegło światło do oczu astronoma. Aby wyobrazić sobie wszechświat w ruchu i przemiany w nim zachodzące, astronomowie tworzą, często bardzo szczegółowe, symulacje.
Naukowcy twierdzą, że znaleźli dowody potwierdzające hipotezę „Wielkiego Wybuchu”. Według ich odkrycia, wszechświat, w pierwszych chwilach swojego istnienia, rozszerzał się w niesamowitym tempie.
Każdy miłośnik astronomii zna charakterystyczną postać Carla Sagana. Ten zawsze elegancki, ubrany zazwyczaj w golf pod marynarkę człowiek symbolizował dla wielu popularyzatora nauki. Nawet w PRL w polskiej telewizji można było zobaczyć programy (lub fragmenty programów) z jego udziałem. Wychodziły po polsku również jego książki, takie jak „Kosmos”, czy fantastyczno-naukowy „Kontakt”.
Ten tekst nie przekaże wam za wiele nowych informacji. To moje małe osobiste wynurzenia. Jeżeli nie jesteś nimi zainteresowany lub zainteresowana, nie czytaj dalej. Szkoda twojego czasu.
Odkryto dwie „nowe Ziemie”. Czy nawiążemy kontakt z kosmitami?
Sonda Kepler zidentyfikowała dwie planety, niewiele większe od Ziemi, które najprawdopodobniej nadają się do rozwoju życia. Naukowcy uważają bowiem, że są w całości pokryte oceanem. Jest tylko jeden problem: są one oddalone od nas o 1200 lat świetlnych…