„Celebryta” to, zgodnie z definicją Daniela Boorstina sformułowaną w 1961 roku, „ktoś, kto jest znany, z tego, że jest znany”. Zwykle celebrities swoją sławą, popularnością cieszą się przez tzw. 15 minut. Nowe twarze przychodzą i odchodzą w zastraszającym tempie i liczbie. Celebryci w polskim i zagranicznym show-biznesie zmieniają się niczym ludzie w kolejce po świeże bułeczki. Czy świat cewebrytów jest podobny? Czy łatwo zostać cewebrytą w dzisiejszym Internecie?
Google interesuje się Twitchem, a my najpopularniejszymi polskimi gamerami na YouTubie
Dzięki danym zebranym przez polskich analityków z NapoleonCata możemy przybliżyć się do zrozumienia fenomenu, jaki stoi za materiałami poświęconymi grom na YouTube. Jak się okazuje, kanały skupiające się na interaktywnej roz(g)rywce nie tylko należą do ścisłej polskiej czołówki, ale rywalizują z najlepszymi z najlepszych – gigantami pokroju Abstrachuje.tv, Niekrytego Krytyka czy „polskiego Remi Gaillarda” – SA Wardęgą.
Ciekawa tematyka, profesjonalny sprzęt, ujęcia z dronów i niesamowite podróże, czyli polski YouTube rośnie w siłę
Polski YouTube powoli dojrzewa. Vlogerzy i youtuberzy rozwijają się, budują własny warsztat i stale podnoszą poprzeczkę. Oczywiście nie można tego powiedzieć o wszystkich twórcach internetowego wideo, ale ci najlepsi zasługują na uwagę i uznanie.
W Polsce znany YouTuber za grosze przechodzi do TVN Turbo, a na świecie Disney kupuje wydawcę YouTuberów za 500 mln dol.
Ciekawą kwestię związaną z polskim YouTubem poruszył dziś Mateusz Nowak. Świetnie kontrastuje ona z informacją, że Disney kończy negocjacje z Maker Studios, studiem na YouTubie, które zrzesza i wydaje youtubowych amatorów. Cena? 500 mln dol., z opcjami do 900 mln dol.
Grażyna Żarko - o tym, jak troll został męczennikiem internetu
Jako aktywny internauta na filmiki projektu Grażyna Żarko natrafiłem dość szybko, a ponieważ w sieci spotkałem już tylu kosmitów, nie wywarły na mnie najmniejszego wrażenia. Ot, starsza pani opowiadająca brednie do kamery, ku uciesze gawiedzi. Rozchodziło się szybko i chwytliwie, więc karaluchy internetu – vlogerzy – próbowali jej odpowiadać, starając się uszczknąć choć odrobinę jej popularności. Wybaczcie mocne słowa, ale właśnie w ten sposób funkcjonują vlogerzy, najbardziej wzgardzana przeze mnie grupa społeczna w sieci, która charakteryzuje się niesmacznym wręcz „parciem na odsłony”, potrzebą zabierania głosu w niemalże każdej sprawie i rozwlekania piętnastosekundowych myśli na 20 minut zmarnowanego czasu.