Literatura sci-fi nie dla każdego? Dlaczego nie sięgnę po kolejny tom cyklu Jeffa VanderMeera
Od kilku tygodni w Internecie trwa całkiem intensywna kampania promocyjna nowej książki Jeffa VanderMeera. Uznany amerykański autor, zajmujący się tematyką fantasy oraz sci-fi, w tym roku wydał dwie powieści wchodzące w skład trylogii „Southern Reach”. Pierwszą z nich, „Unicestwienie” mogliśmy przeczytać kilka miesięcy temu. Druga, „Ujarzmienie” od niedawne nęci nas ciekawą okładką.
Science-fiction a rzeczywistość: Przyszłość stała się teraźniejszością? - część 2
Ostatnio konfrontując wizje przyszłości z filmów science-fiction z tym, co mamy za oknem bądź mieć możemy, skupiłam się na dwóch aspektach – losach gatunku ludzkiego oraz wojnach, konfliktach i spotkaniach z innymi rasami. Dziś chcę przyjrzeć się temu, jak wygląda życie codzienne w filmach fantastyczno-naukowych oraz poruszyć kwestię podróży w czasie i przestrzeni. Spróbuję ponownie odpowiedzieć na jedno z najważniejszych pytań: czy to kiedyś będzie możliwe?
Science-fiction a rzeczywistość: Przyszłość stała się teraźniejszością? - część 1
W roku 2013 możemy teleportować, co prawda nie siebie, ale cząstki elementarne na poziomie kwantowym. Wiemy, jak wyglądają Wenus, Mars czy Księżyc. Ciągle czytamy książki drukowane na papierze, choć boimy się, że ten XV-wieczny wynalazek odejdzie w niepamięć na rzecz tabletów czy czytników. Nasze życie staje się coraz bardziej wirtualne, dostępne dla innych i jednakowe, ale nie wszyscy wyglądamy rodem jak z filmu cyberpunkowego. W jakim miejscu jesteśmy, a w jakim mieliśmy być? Czy twórcy przeszłości mieli nosa, czy ich prognozy okazały się być tylko wiarą w technologię? A może naiwnością?
Pamiętam że kiedy w 2002 roku do kin wchodził dwudziesty z serii Bond — „Śmierć nadejdzie jutro” — w prasie pojawił się artykuł jak to twórcy filmu zaprosili grupę naukowców, pokazali im gadżety z nadchodzącego filmu i powiedzieli: „Macie pół roku na zrealizowanie tych pomysłów”. Naukowcy podumali trochę i wzięli się do roboty.