Play

02.10.2012 13:03

Podsumowanie promocji w Google Play z okazji 25 miliardów pobrań.

Z wymienionego w tytule powodu, przez 5 dni w sklepie Google można było nabyć programy w niskiej cenie 0,25$ (około 80 groszy). Promocja i szał zakupów skończyła się wczoraj, można więc pokusić się na prywatne, a nawet ogólne podsumowanie. W promocji dostępnych było 40 gier i 25 aplikacji w sumie 65 tytułów (69 jeśli liczyć oddzielnie dwie wersje danego tytułu na tablet i telefon). Obecnie ich łączna wartość to około 739 zł, a nabyć można je było za niecałe 56zł. Osobiście kupiłem 30 aplikacji wydając 24 zł i oszczędzając w teorii 262 zł, choć oczywiście gdyby nie promocja nie kupiłbym wszystkich tytułów, ale nawet licząc tylko te, którymi byłem wcześniej zainteresowany wydałbym więcej. Z mojego punktu widzenia była to promocja bardzo udana, za niewielką cenę zyskałem wiele ciekawych gier, a także kilka przydatnych aplikacji. Przyznać trzeba jednak że jestem użytkownikiem, który od niedawna posiada telefon z systemem Android. Użytkownicy z większym stażem z pewnością wiele programów miało zakupionych już wcześniej, gdyż większość tytułów była popularna w często kupowana w zwykłej cenie, a także wiele z nich przecenionych było już przy okazji poprzednich akcji promocyjnych. Google oraz producenci programów z oczywiście również zyskali. W końcu promocja ta przełożyła się na zwiększony ruch w sklepie (cena była niższa, ale ilość pobrań kilkukrotnie większa), wzrost cyferek którymi można się chwalić w wielu sytuacjach, oraz ogólny szum w mediach branżowych. Do tego dochodzą mniej oczywiste, bardziej rozłożone w czasie zyski. Jak zachęcenie do zarejestrowanie swoich „plastikowych” pieniędzy i dokonanie pierwszych zakupów, osoby korzystające dotychczas jedynie z darmowych aplikacji (lub pirackich co jest niestety częstym zjawiskiem). Z pewnością spora część z nich po wykonaniu tego pierwszego kroku, w przyszłości dokona kolejnych zakupów.
24.08.2012 23:26

jQuery cd., czyli co tam w JavaScriptowej grze na Androida piszczy.

Jeśli jesteś legendą formatu Kamila Brzezińskiego, gwiazdą front-endu, pracujesz dla Microsoftu czy Google:) nie znajdziesz tu nic ciekawego.Jeśli jesteś "miszczem świata i okolic" w programowaniu , lubisz sie kłócić bez sensu, jesteś znanym forumowym "optymalizatorem kodu", lubisz dywagować w nieskończoność ile diabłów mieści się na końcu szpilki czyli o oddzieleniu html od stylów i kodu JavaScript lub pisać teksty w stylu " ten kod to syf", "nadaje się na zaliczenie w gimnazjum" i inne tego typu głupoty, jesteś notorycznie sfrustrowany lub właśnie pokłóciłeś się z żoną , zdecydowanie nie czytaj dalej! Zawróć! Odpuść sobie i innym.Jeśli jesteś niedzielnym programistą, lubisz Androida, języki webowe i ojca Rydz.. (żartowałem:), chciałbyś w miłej atmosferze wymienić konstruktywne uwagi i zrobić lub nauczyć sie czegoś dobrego to ten artykuł jest dla Ciebie:)A więc do dzieła.Artykuł ten jest ciągiem dalszych opowieści z mchu i paproci o jakże ponętnej bibliotece JavaScript, czyli ucieleśnionym pięknie znanym jako jQuery pozostającej w związku małżeńskim z rogatym bożkiem, któremu pokątnie cześć oddawał sam Steve, znanym jako HTML (5), czyli czymś co zdaniem wielkich i jeszcze większych, jest przyszłością mobilnego programowania.Przechodząc do rzeczy, po wniesieniu drzewa do lasu, czyli napisaniu nikomu niepotrzebnej aplikacji mobilnej do SpidersWeb na Androida (co tam Panie w wersji na iOS? hehe;), nadszedł czas na zrobienie czegoś, jak napisałem powyżej, konstruktywnego i pozytywnego.Padło na edukacyjną grę do nauki języka angielskiego, której idea streszcza się w tym video:db.tt/NZfrp7jBNie skupiałem się na opisie intro, jest ono łatwe do napisania co jest oczywiste i mało ciekawe od strony programistycznej, poniżej staram się objaśnić jak została przekuta w to co najfajniejsze dla każdego programisty, czyli sam kod, owa idea jednej z plansz gry.Do następnego (być może) razu:)