Microsoft

Microsoft jeszcze długo nie przestanie walczyć o serca małych firm i użytkowników indywidualnych. Wczoraj argumentowałem wam jednak, że coraz bardziej skupia się na innym rynku. Na tym, w którym ma faktycznie relatywnie pewną przyszłość.

W dobie Smart TV i komputerów typu set-top box na rynku pojawia się coraz więcej peryferiów, które umożliwiają nam wygodne sterowanie takim zestawem, siedząc wygodnie na kanapie na wprost telewizora. Jednym z nich jest Microsoft All-in-One Media Keyboard. Czy także jednym z najlepszych?

Jedna z najlepszych funkcji Windowsa 8.1 została wycięta z Windows 10 z powodów średnio zrozumiałych. Teraz, na szczęście, wraca. A właściwie wróci, bo dokładnej daty premiery na razie nie znamy.

No dobrze, może nie tak po cichu, bo oficjalnie chwali się prasówką, kiedy tylko wymyśli coś nowego. Ale przebić mu się przez doniesienia o samochodzie Apple (który nie wiadomo, czy istnieje), Google czy Ubera jest mu trudno. Zobaczmy więc, co mogliśmy przegapić. 

Na trwającej właśnie konferencji Ignite wspomniano mimochodem o pewnej „drobnostce”, która znacząco wpłynie na układ sił na rynku zarówno układów scalonych, jak i centrów danych.

SpaceX kolonizuje Marsa, Facebook leczy wszystkie choroby, a Microsoft zwalcza raka. Piękny świat - szkoda, że nieprawdziwy.

Microsoft powołał do życia nowe medyczno-komputerowe laboratorium, które w ciągu 10 lat ma poradzić sobie z ujarzmieniem raka. To dzięki zastosowaniu komputera molekularnego.

Universal Foldable Keyboard od Microsoftu jest ultra-przenośna i długo działa na baterii, a co najważniejsze pisze się na niej tak wygodnie, jak na laptopie. Szkoda tylko, że kosztuje aż 100 dol.

Gdy Microsoft zbudował całą infrastrukturę pod program Windows Insider, miała to być prawdziwa rewolucja. W końcu ktoś znalazł sposób na bezpieczne, a zarazem skuteczne otwarte beta-testy systemu operacyjnego. Tak nam się przynajmniej wydawało…

Kilka dni temu „karierę” zrobił pewien wpis blogowy sugerujący, że zarząd Microsoftu wywiera presję na dyrektora generalnego firmy, chcąc zaprzestać dalszych inwestycji w Surface’a. Nawet jeśli to prawda, to Satya Nadella i Panos Panay wydają się tym nie przejmować.

Microsoft kupił sobie właśnie moduł sztucznej inteligencji, by wzbogacić tą, którą samodzielnie hoduje. Efektem ubocznym całej operacji jest zamknięcie usługi Genee, z którą owa SI była powiązana.

World of Warcraft czy Call of Duty wymiękają przy takich grach, jak Tetris czy Solitaire. Ten drugi do tej pory był dostępny wyłącznie na Windows. Teraz, po raz pierwszy w historii, trafi też na Androida i iOS-a.

Użytkownicy pakietu biurowego Microsoftu na komputerach Apple mogą już pobierać nową i dość istotną aktualizację. Udostępniono właśnie pakiet Office x64, czyli 64-bitowe wersje aplikacji takich jak Word, Excel, PowerPoint i Outlook.

Jeżeli chodzi o specyfikację HoloLens, to wiemy już o nich w zasadzie prawie wszystko. Jedyne, co pozostawało tajemnicą, to dodatkowy procesor do przetwarzania zadań związanych z samymi hologramami. Aż do teraz.

Ustawicznie powtarzamy, że Microsoft nie radzi sobie z własnym, mobilnym systemem operacyjnym, za to na Androidzie nie ma sobie równych. I nic dziwnego, tym bardziej, że Microsoft najwyraźniej obrał strategię ekspansji do świata Androida poprzez… preinstalowanie swoich aplikacji na telefonach.

Microsoft może kompletnie sobie nie radzić na polu własnego systemu mobilnego, ale jeśli chodzi o Androida ich aplikacje to absolutna czołówka. Nie inaczej jest w przypadku launchera Arrow, który właśnie doczekał się nowej wersji.

Nowa konsola Microsoftu to niezupełnie „nowa generacja”. Nie tylko dlatego, że twórcy Xboksa chcą zlikwidować pojęcie „generacji”, ale również dlatego, że Xbox One S to w zasadzie odgrzany kotlet. Choć trzeba przyznać, że przetrzymanie go dłużej w kuchni wyszło mu na dobre.

Jeżeli chcesz sprawdzić na własnej skórze, co Microsoft ma najlepszego do zaoferowania jeśli chodzi o pracę i rozrywkę, to nie było lepszego na to momentu jak teraz.

Odkąd pamiętam, Windows, a wcześniej system operacyjny który był jego przodkiem, czyli DOS, cierpiał na brak porządnego języka skryptowego. To co potrafiły interpretery command.com (a później cmd.exe), wołało o pomstę do nieba. Dawało się przeprowadzić za jego pomocą jedynie najprostsze operacje.

Hurr, durr, Windows szpieg, Microsoft zła korporacja, uciekajmy! Ten temat staje się już męczący, a ilość FUD-u w Sieci jest zastraszająca. I groźna. Bowiem te bzdury odwracają uwagę od prawdziwego i realnego problemu.