Onet zwycięsko wyszedł z pojedynku internetowych telewizji i własnie przegrupowuje się do wiosennej kampanii
Prawdopodobnie za każdą z internetowych telewizji stoją wielkie liczby napędzane przez ruch wielomilionowych portali, ale w moim subiektywnym odczuciu tylko telewizja Onetu jako-tako daje radę.
Dzisiaj z Jarosławem Kuźniarem umyłem zęby, a potem zrobiliśmy sobie kawę
I choć jest to tylko telewizja internetowa, zdecydowałem się po raz pierwszy w historii Spider’s Web w nagłówku tego nie podkreślać, ponieważ Onetowi chyba udało się wreszcie przełamać klątwę paździerzu, obciachu i amatorki, jakie do tej pory nieodłącznie towarzyszyły próbom stworzenia „internetowych telewizji”.
"Uber dla przewodników", czyli nowy projekt Jarosława Kuźniara, to falstart
Uberyzacja jest powszechnym trendem wśród startupów. Teoretycznie wystarczy wziąć jakiś rynek i spróbować wykorzystać w jego ramach mechanizmy wypromowane przez Ubera. Diabeł tkwi jednak w szczegółach, bo to one decydują o sukcesie lub porażce. Niestety w przypadku projektu Go For Guide widzę więcej przeciw niż za.
Martwi i przeraża sposób w jaki środowiska lewicowe cenzurują współczesny internet
Michał Gostkiewicz w rozmowie z Konradem Piaseckim na łamach Gazeta.pl powiedział takie oto słowa: Kiepsko jest być dziś liberałem. Prawica uważa takiego za lewaka, lewica – za prawaka. Rozumiem ten ból jak mało kto, bo tak naprawdę nie mam swojego reprezentanta na polskiej scenie politycznej i czasem z zazdrością spoglądam na kłótnie moich znajomych, tych prawdziwych i twitterowych, gdy zaciekle i bezkrytycznie mogą bronić klubów politycznych, którym kibicują. A ja, cóż, zawsze w kontrze, to do jednych, to do drugich.
„Uber dla turystów”, czyli Jarosław Kuźniar ma nowy pomysł na biznes. Oto Goforguide
Firmy takie jak Uber czy Airbnb dowodzą, że na samej specjalizacji w pośredniczeniu między usługodawcą a usługobiorcą można nieźle zarobić. Dostrzegł to też jeden z bardziej rozpoznawalnych dziennikarzy w Polsce i postanowił spróbować.
Na przestrzeni ostatniego roku na lokalnym rynku medialnym dokonało się prawdziwe trzęsienie ziemi. Znani i lubiani od kilkunastu (lub więcej lat) nagle na skutek rozmaitych okoliczności zeszli do podziemia.
Lis, Węglarczyk i... Kuźniar. Obok telewizji Onetu coraz trudniej przechodzić obojętnie
Co nie znaczy, że nie jest to możliwe. Do tej pory udawało mi się to z sukcesami, choć w obliczu porannego jawnego wyznania sympatii do Jarosława Kuźniara prawdopodobnie teraz skuszę się, by od czasu do czasu obejrzeć Onet.
Kuźniarowi nie udało się uratować telewizji śniadaniowej, więc odchodzi do internetu
Ode mnie, oglądającego Jarosława Kuźniara w Dzień Dobry TVN, bardziej męczył się chyba tylko sam Jarosław Kuźniar, który musiał tam występować. Ale tak musiało być, gdy jeden z bardziej autonomicznych i błyskotliwych umysłów polskich mediów został zmuszony do wypowiadania kwestii pokroju „Robercie, co nam dzisiaj ugotujesz?”.