Google wprowadza przypomnienia do Kalendarza. Widzę też jeszcze jedną nowość
Kalendarz Google to świetne narzędzie, bez którego nie wyobrażam sobie pracy i codziennego funkcjonowania. To w Kalendarzu, do którego mam dostęp na telefonie, tablecie i komputerze osobistym, trzymam wszystkie ważne przypomnienia, umówione spotkania, sprawy do załatwienia, ale również organizujemy w ten sposób pracę redakcji Spider’s Web. Dlatego z nieskrywaną radością przyjąłem informację o zapowiedzianych dzisiaj zmianach w działaniu usługi.
Dobra wiadomość: od teraz Kalendarz Google będzie jeszcze lepiej radził sobie z językiem polskim
Użytkownicy aplikacji kalendarz Google na prawie całym świecie maja powody do radości. Od teraz aplikacja tej usługi dostępna na systemach Android oraz iOS jeszcze lepiej obsługuje 41 wcześniej niewspieranych języków, w tym polski. Wszystko dzięki wprowadzeniu kilku nowych funkcji.
Nowy Kalendarz Google w końcu likwiduje potrzebę korzystania z list zadań
Ledwie kilka miesięcy temu pisałem, że kończę z aplikacjami To-Do, a do szczęścia wystarczy mi tylko kalendarz. Google właśnie sprawił, że chyba odrobinę nagnę swoje postanowienie… wprowadzając listy zadań do swojego własnego kalendarza.
Nie mógłbym skłamać, lubię aplikacje Google’a i już. Zauważyłem jednak, że wraz z ich rosnącą jakością i swoistym dojrzewaniem stało się coś, czego obawiałem się już w 2012 roku. Mianowicie, wiele tytułów od Google’a wyparło u mnie aplikacje firm trzecich, z których nie tylko aktywnie korzystałem, ale również, swego czasu, nie wyobrażałem siebie, żeby coś mogło je zastąpić.
Nowoczesny Kalendarz Google zawitał na iPhone'a! Nadal czekamy na wersję webową
Google udostępnił wreszcie posiadaczom iPhone’ów zapowiadaną już wcześniej aplikację Google Calendar. Użytkownicy Kalendarza Google powinni udać się do App Store i pobrać program od razu, bo zapowiada się on bardzo przyzwoicie.
Kalendarz Google na iPhone'a zapowiada się naprawdę przyzwoicie
Użytkownicy kalendarza Google będący jednocześnie posiadaczami iPhone’a doczekają się wreszcie dedykowanej aplikacji do tej usługi. Program na zrzutach ekranu, które trafiły do sieci wygląda naprawdę nieźle i przypomina wersję udostępnioną niedawno użytkownikom Androida.
Usługi Google mają działać "automagicznie". Dlatego im nie ufam. A Ty?
W ostatnim czasie Google zmienia podejście do swoich aplikacji. Wszystko ma się dziać automagicznie. Inbox sam posegreguje maile, nowy Kalendarz sam utworzy wydarzenia, a auto-zakładki same skatalogują zbiór stron WWW. Kiedy dodamy do tego inteligentnego asystenta Google Now, można mieć wrażenie, że użytkownik traci kontrolę nad swoimi danymi i zadaniami. I ja takie właśnie wrażenie odnoszę.
Już możesz pobrać nowy Kalendarz Google. Przynosi on wiele ciekawych zmian
Google masowo prezentuje nowe i uaktualnia dotychczasowe aplikacje. Po Inboksie oraz Gmailu przyszła kolej na Kalendarz Google. Każdy chętny może go już pobrać z zaufanego źródła.
Google daje powody, aby znów korzystać z Kalendarza w przeglądarce
Z kalendarza oferowanego przez Google w „pakiecie” z Gmailem korzystają codziennie miliony osób. Z wielu względów często decydują się one jednak korzystać z zewnętrznych aplikacji do jego obsługi. Czy w końcu nadszedł czas, aby wrócić do „czystej” wersji przeglądarkowej?
Google poszedł po rozum do głowy, znów się otwiera
Rezygnacja z Exchange Active Sync. Udostępnienie otwartych protokołów CardDAV i CalDAV. Ponowne ich zamknięcie. Takie zmiany wprowadza się na przestrzeni lat. Google narobił takiego zamieszania na przestrzeni raptem kilku miesięcy. Na szczęście ktoś w tej firmie zorientował się, że tego już za wiele.
Pamiętacie jak wielki tumult podnieśliśmy w momencie odcięcia protokołu EAS od Kont Google? Może nieco przesadziliśmy, ale awantura była niemała. CalDAV, protokół, który miał zastąpić część funkcji Exchange’a, o który było całe zamieszanie… również zostanie odcięty.
Wielu z nas nie wyobraża sobie dnia bez sprawdzenia poczty elektronicznej. Większość z nas robi to po przez wejście na stronę internetową oraz zalogowanie się na swoje konto. Jednak są i tacy co robią to po przez programy do obsługi poczty elektronicznej.