Jak najłatwiej zrobić ładnego laptopa? Skopiować od Apple
Mogło się wydawać, że wałkowany przez długie miesiące temat „walki o wygląd” pomiędzy producentem iPada, a pozostałymi twórcami tabletów jest zupełnie bezsensowny i bezpodstawny, bo przecież takiego urządzenia „nie da się zrobić inaczej” i zawsze musi ono przypominać „kwadrat pokryty szkłem, z czarną ramką dookoła”. Podobnie miała się sprawa z telefonami – „bliźniacze” według niektórych było wszystko co miało dotykowy ekran i co najmniej jeden centralnie ulokowany przycisk w przedniej części, natomiast według innych była to oczywista bzdura. W zaskakujący sposób, wprowadzone ostatnio na rynek ultrabooki w większości (choć nie wszystkie) wyglądem od razu przywodzą na myśl Macbooka Air, a wczoraj prawdopodobnie przekroczone zostały kolejne granice, które każą się poważnie zastanowić nad tym, kiedy możemy jeszcze mówić o inspiracji, a kiedy można kogoś posądzić wprost o bezczelne kopiowanie.
W 2010 r. HP zapłacił 1,2 mld dol. za będącą blisko bankructwa firmę Palm. Główną motywacją tego zakupu było przejęcie całkiem obiecującego mobilnego systemu operacyjnego webOS, który Palm rozwijał od jakiegoś czasu. Mimo braku oszałamiającego sukcesu sprzedażowego system Palma niósł ze sobą potencjał na zbudowanie silnej linii urządzeń mobilnych HP, która byłaby w stanie konkurować o ile nie z Apple, to bardziej z Samsungiem i Dellem – rywalami HP z podwórka sprzedaży PC.
Prawie nikt ich nie chce, a jednak nadal są - nowsze, szybsze i lepsze tablety z Windows 7
Tablety pracujące pod kontrolą „stacjonarnej” wersji Windowsa nigdy nie były wstanie osiągnąć popularności, którą udaje się obecnie zyskać urządzeniom teoretycznie od nich słabszym i pod wieloma względami mocniej ograniczonym. Powodów było wiele – od nieszczególnej wydajności, przez dużą masę i krótki czas pracy na baterii, aż po nieszczególnie dostosowany do obsługi palcem (wcześniej: rysikiem) interfejs i najczęściej astronomiczne ceny (przeważnie dwukrotnie przewyższające koszt „obecnych” tabletów). W momencie, kiedy wydawało się, że producenci nie będą marnować czasu ani pieniędzy na kolejnego tego typu urządzenia, czekając raczej na potencjalnie rewolucyjny Windows 8, przypomniały o sobie niemal jednocześnie cztery niezależne firmy – Samsung, Asus, Dell i HP.
HP jednak nie wycofa się z rynku PC - odważna i ryzykowna decyzja
HP nie sprzeda jednak Personal Systems Group, czyli całego działu zajmującego się komputerami PC. To zwrot o 180 stopni od planów Leo Apothekera, który zamierzał sprzedać praktycznie wszystkie, prócz drukarkowej, dywizje zajmujące się produkcją sprzętu i postawić na oprogramowanie. Jednak Apotheker wyleciał z HP bo nie raz udowodnił, że jego plany nijak nie sprawdzają się w rzeczywistości. Teraz WebOS prawdopodobnie zginie. Z czym więc zostałoby HP po sprzedaży PSG, tak jak chciał Apotheker? HP stanęło przed wyborami, z których żaden nie jest pozytywny.
Najbardziej spektakularną porażkę ostatnich lat na rynku urządzeń mobilnych poniosło bez wątpienia HP. Kosztowny zakup Palm wraz z webOS, wydatki i czas poświęcone na rozwój „własnego” systemu zakończyły się kompromitacją – bezwarunkowym zakończeniem dystrybucji oraz masową wyprzedażą wszystkiego, co pozostało na sklepowych półkach i w magazynach. Okazuje się jednak, że równie boleśnie można przegrać nie tylko próbując wprowadzić na rynek coś nowego, ale również próbując wzbogacić się na „cudzej” popularności, o czym przekonał się Dell.
Od premiery Kindle Fire Amazon wydaje się mieć nawet nie tyle doskonałą passę co… prasę. Każde jego posunięcie, nawet jeśli nie zostało oficjalnie potwierdzone przez nikogo, jest niemal natychmiastowo i bezwarunkowo określane jako „doskonały ruch”. Oczywiście na czołowe miejsca wśród nowości na największych światowych portalach od razu trafiła plotka o tym, jakoby producent serii Kindle miał przejąć od HP niechciane i porzucone dziecko – webOS. Owszem, taki ruch może mieć miejsce – nie takie rzeczy już widzieliśmy – ale warto zastanowić się nad jednym – czy Amazon w ogóle potrzebuje nowego systemu operacyjnego, a jeśli tak, to po co?
Nie żyjemy w erze post-PC – żyjemy w erze synchronizacji
„Era post-PC” jest hasłem praktycznie doskonałym. Jest dumne i wzniosłe, krótkie i łatwe do zapamiętania oraz powtarzania. Jest także zapowiedzią nadejścia nowego – zawsze lepszego oraz (co logiczne) idącej wraz z nim ogromnej zmiany. Ciężko jednak zgodzić się całkowicie z jej niejasnymi założeniami, a nawet jeśli już przyjmiemy, że komputery osobiste w formie, w jakiej rozpatrywaliśmy je do tej pory faktycznie odchodzą do lamusa, to będzie to proces na tyle długi, że znajdujemy się zaledwie na jego początku. A jest nim era synchronizacji.
Apotheker musiał zapłacić za kolosalne błędy. Nie jest już szefem Hewlett-Packarda
11 miesięcy – tyle trwała przygoda Leo Apothekera na stanowisku CEO największego sprzedawcy komputerów PC na świecie, firmy Hewlett-Packard. Te 11 miesięcy to czas największych zawirowań w HP w ostatnich kilkunastu latach, dużo większych niż miało to miejsce wtedy, gdy po skandalu seksualno-korupcyjnym wyrzucano z hukiem Marka Hurda. Apotheker padł ofiarą tego, że nie radził sobie z byciem CEO wielkiej technologicznej i konsumenckiej spółki w ujęciu wizerunkowym. Trudno znaleźć innego szefa podobnie wielkiej organizacji, który popełniałby tyle strategicznych błędów o charakterze public relations w tak krótkim czasie. HP ma nowego CEO – panią Meg Whitman. Jej głównym zadaniem na najbliższe miesiące jest uspokojenie sytuacji wokół HP.
Przyznam się, że czegoś tu nie rozumiem – HP uruchomił dodatkową linię produkcyjną tabletu TouchPad by sprzedać go ze stratą. Jak to, dlaczegóż to? Przecież to wbrew logice biznesowej, ba – w tym konkretnym przypadku wbrew logice wizerunkowej. Dziwnie się ostatnio HP zachowuje w wymiarze medialnym, tak jakby nowa rządząca ekipa nie bardzo ‚chwytała’ jak prowadzić komunikację marketingową, szczególnie tę związaną z komunikacją w kryzysie.
To wcale nie jest nowy pomysł, bo takowe pojawiają się średnio co kilka lat, ale w obliczu aktualnych wydarzeń po raz pierwszy wydaje się być wybitnie uzasadniony – Microsoft powinien produkować własne komputery PC, albo kupić jednego z producentów, albo… przejąć od HP biznes PC, którego HP chce się pozbyć (lub wydzielić).
Zamieszanie w HP - porzuca, sprzedaje, wydziela, czy jednak zostawia dział PC?
HP padł ofiarą błędu w sposobie prowadzenia komunikacji i teraz na siłę próbuje ścierać rozlane mleko z podłogi – takie odniosłem wrażenie, czytając wywiad z Piotrem Pągowskim we wpisie gościnnym Rafała Dubrawskiego na Spider’s Web oraz odbierając telefony od upoważnionych przez HP przedstawicieli agencji PR. Chodzi o niezbyt fortunną wypowiedź szefa HP Leo Apothekera po oficjalnej prezentacji ostatnich wyników kwartalnych na temat przyszłości działu PC w firmie. Powiedział, czy nie powiedział? HP porzuca, czy nie porzuca produkcji i sprzedaży komputerów PC? Odpowiedzi należy szukać w wynikach finansowych HP.
Rafał Dubrawski: HP mówi - na rynku dalej będą nasze komputery
Zapraszam do przeczytania gościnnego wpisu Rafała Dubrawskiego, członka SaveUp.pl, a także autora bloga iPhone Support. Zaintrygowany ostatnimi oświadczeniami HP, Rafał podrążył temat i dotarł do ciekawych wypowiedzi prominentnych przedstawicieli Hewlett-Packarda, wyjaśniających nieco wymiar ostatnich decyzji firmy.
Niesamowite wieści płyną od zawsze świetnie poinformowanego azjatyckiego źródła – DigiTimes, które informuje, że Samsung sonduje u tajwańskich producentów komputerów – Quanta Computer, Compal Electronics oraz Pegatron Technology możliwość zlecenia im nowej produkcji sprzętu. W jakim celu to robi? Według DigiTimes, Samsung już czyni przygotowania do przejęcia biznesu PC od HP i musi odpowiednio zabezpieczyć moce produkcyjne.
Motorola w rękach Google’a to szansa dla Microsoftu – tak pisaliśmy niedawno komentując sytuację po najbardziej spektakularnym przejęciu w 2011 r. na rynku technologicznego biznesu. Tymczasem Microsoft dostał kolejną szansę od losu – wycofanie się Hewletta-Packarda z rozwijania przejętej od Palma platformy mobilnej webOS i już zdaje się prężnie działać. Gdzie bowiem szukać możliwości skorzystania na niespodziewanej i gwałtownej decyzji HP jak nie wśród zaskoczonych deweloperów aplikacji mobilnych na system Palma? Łatwo jednak przejąć ekosystem webOS nie będzie, bo niespodziewanie dla wszystkich webOS dostał właśnie nowe tchnienie życia.
Puścić wszystko w diabły - Post-PC, Post-Apple, Post-...?
Dwa tygodnie nieobecności w cyberprzestrzeni. Akurat tak mi wypadło, że tygodniowy urlop w miejscu, gdzie Edge chodził jak chciał, a o 3G można było w ogóle zapomnieć, wymusił brak łączności z Internetem. Potem doszło do kolejnego przedłużenia, kiedy okazało się, że mobilny padł, a router dostał zawału. Efekt? Skrajnie do przewidzenia – skrzynka zapchana wiadomościami, twitter się ugina od hashy sparowanych z @ i DM, a facebook… cóż, pominiemy to milczeniem. Google + nie liczę, bo obecnie jednak przypomina on bardziej pustynię, na której ruch wymuszają użytkownicy-beduini, niż oazę spokoju od karykatury Web 2.0, do której urosły inne społecznościówki. Co jednak zdecydowanie bardziej istotne – niby wakacje i sezon ogórkowy, a tu nagle gruchnęły dwie informacje: HP odcina się od PC, a Google wykupuje Motorolę, tym samym dając dowód, że samodzielne wprowadzanie Nexusów wcale nie było takim strzałem w przysłowiową dziesiątkę.
HP porzuca PC. To niezwykle mądra decyzja Leo Apothekera
Największy na świecie sprzedawca komputerów PC – Hewlett-Packard ogłosił plan sprzedaży lub wydzielenia jako oddzielnego podmiotu gospodarczego części zajmującej się produkcją i sprzedażą komputerów. W 2010 roku HP sprzedał ponad 64 mln komputerów PC, co przyniosło mu 1/3 wszystkich przychodów – 40,74 mld dol. 18,5% wszystkich komputerów PC sprzedawanych aktualnie na rynku ma logo HP. Szaleństwo? Nie – zrozumienie, w którym kierunku zmierza rynek i odpowiedni „timing” podejmowania kluczowych decyzji.
Ten tydzień wstrząsnął rynkiem mobilnym – tak ważnych dwóch wydarzeń w ciągu jednego tygodnia nie było już od dawna. 15 sierpnia i 18 sierpnia 2011 roku przejdą do historii i będą zapisywane w infografikach o mobilnych technologiach. Na początku tygodnia mieliśmy zakupy, które mogą doprowadzić do nowego rozdania na wewnętrznym rynku Androida, natomiast wczorajszy wieczór przyniósł ze sobą hibernację prac nad świetnie wykonanym systemem mobilnym webOS.
Proces marginalizacji Palma trwał od momentu, w którym było wiadomo, że spółka – mimo prób reaktywacji przez zastęp byłych prominentnych menadżerów z Apple’a – nie utrzyma się samodzielnie na rynku. Po przejęciu przez Hewletta-Packarda, Palm najpierw stracił markę mobilnego systemu operacyjnego, który rozwijał, następnie markę na na urządzeniach przez siebie przygotowywanych, aż w końcu stracił nazwę wewnętrznego działu ze swoją marką.
TouchPad od HP w Stanach już jest. Podniecenia brak.
Wiecie, że wczoraj w Stanach Zjednoczonych wszedł do sprzedaży TouchPad od HP? Nie wiecie? No właśnie. A jeśli wiecie, to prawdopodobnie ta informacja nie wzbudziła w Was większych emocji. Negatywnych, pozytywnych – żadnych. Kolejna informacja, jakich wiele. A przecież webOS i TouchPad od kilku miesięcy były głośno komentowane, a to jako w końcu poważny konkurent dla iPada, przełom, przyszłość. Może i przyszłość, ale teraźniejszość jest kiepska. Nie tak powinien minąć pierwszy dzień sprzedaży. Czy HP nie pomyślał, czy po prostu przeliczył się co do odzewu?
HP ma to co Apple - sprzęt i system. Teraz pora na klientów
Na początku przyszłego miesiąca zadebiutuje najgroźniejszy rywal iPada. Hewlett Packard szykuje się do oficjalnej sprzedaży tabletu HP TouchPad. Największy producent komputerów PC ma duże szanse na przełamanie monopolu Apple’a w segmencie tabletów. Być może już wkrótce będziemy świadkami rewolucji. Po pierwsze firmie uda się zmienić sytuację, w której Apple kontroluje 85% rynku tych urządzeń. Po drugie, premiera TouchPada może być początkiem końca ery Wintel. Hewlett Packard od początku swojego istnienia był mocno związany z Intelem i Advanced Micro Devices. Dla HP te dwie firmy były i są nadal strategicznymi partnerami. Wraz z modą na tablety i coraz większą rolą urządzeń mobilnych niedługo partnerstwo to nie będzie tak bardzo istotne.