Disqus wprowadza komentarze sponsorowane. Pytanie tylko kto będzie na nich zarabiał
Disqus to najpopularniejszy system komentarzy na blogach i różnego rodzaju serwisach o charakterze społecznościowym. Według jego twórców jest aktualnie używany na 3 mln stron internetowych, a każdego dnia przy jego pomocy komentarze pisze średnio 120 mln osób. Jednak trudno taki interes przekuć na realne zyski. Teraz ma się to zmienić za sprawą komentarzy sponsorowanych.
Nowa wersja mobilnego Disqus będzie świetna. My już ją testujemy
Spider’s Web był jednym z pierwszych serwisów w Polsce, który w pełni zaufał i postawił na zewnętrzny system komentarzy Disqus. Później, podczas gdy inni flirtowali z komentarzami Facebooka, my zostaliśmy przy Disqusie. Tak też zrobiliśmy, gdy następnie wszyscy ci, którzy niezadowoleni z systemu Facebooka wracali do Disqusa. Nie żałujemy.
Disqus świętuje miliard odsłon stron z komentarzami
Zapewne jest wiele rzeczy, bez których trudno sobie wyobrazić internet taki, jaki znamy obecnie. Jedną z rzeczy, które bez wątpienia wpływają wciąż na to, że z przyjemnością odwiedzamy serwisy internetowe czy blogi jest możliwość prowadzenia na nich dyskusji z innymi osobami. Bez dyskusji nie byłoby obecnego internetu. Dużo w tym też zasługi platformy komentarzy Disqus, która w kwietniu przekroczyła liczbę miliarda unikalnych użytkowników, którzy odwiedzili strony wykorzystujące ten system komentarzy.
Nowy mobilny Disqus - tak to powinno wyglądać od początku
Dostałem dziś rano możliwość testowania nowej mobilnej wersji Disqus. Przypomnę, że to platforma komentarzy, którą używamy na Spider’s Web i sPlay. Wygląda na to, że w końcu użytkownicy czytający i komentujący nas na urządzeniach mobilnych dostaną odpowiednio wygodne narzędzie.
Disqus wydał właśnie aplikację do obsługi swojego popularnego systemu komentarzy. Co ciekawe, jest ona dostępna „na wyłączność” na dość nietypową platformę, bowiem na Windows Phone. Czemu cudzysłów? O tym za chwilę.
Narzędzia do zarządzania mediami społecznościowymi, tak zwane agregatory, istnieją od dłuższego czasu i mają się dobrze, bo pozwalają na śledzenie aktywności z wielu stron w jednym miejscu. Ułatwiają śledzenie treści, publikowanie, odpowiadanie. Jednak dziś na Twitterze po raz kolejny został poruszony temat, który męczy mnie od dawna: agregatory, zwłaszcza te profesjonalne, to rozbudowane narzędzia, czasem płatne, z mnóstwem funkcji i opcji. Ja marzę (i wiem, że nie tylko ja) o prostym narzędziu służącemu jednemu celowi – śledzeniu wątków i komentarzy spod wpisów z różnych miejsc.
Nowy Disqus rozwiąże nasze problemy z komentarzami
Nie będziemy ukrywać, że nie mamy problemu, gdy go mamy – faktem jest, że w ostatnim czasie komentarze na Spider’s Web się nieco… hmm… zradykalizowały. To dla nas dość bolesny problem, bo z jednej strony tworząc to medium, od samiuśkiego początku naszym celem było to, aby to u nas toczyły się najlepsze, najdłuższe i najbardziej gorące dyskusje na temat wydarzeń i fenomenów technologicznych, więc przesadna ingerencja cenzorska nigdy nie wchodziła w rachubę. Z drugiej strony – nie da się chyba uciec od radykalizacji wypowiedzi w miarę popularyzacji medium – taki jest bowiem charakter polskiego internetu. Naprzeciw naszym problemom wychodzi jednak nowa wersja systemu komentarzy Disqus.
Wkrótce będziemy nazywać naszych komentujących po imieniu
Blogi to media społecznościowe, ale swoistego rodzaju łącząc cechy Web 1.0, w której to dostawca platformy sam wypełnia ja treścią oraz Web 2.0, w której uczestnicy platformy wypełniają ją treścią. Bez tekstów blogowych nie byłoby komentarzy, ale także bez komentarzy sens istnienia bloga wydaje się wątpliwy. Piękna to symbioza, ale jednocześnie trudna. Będąc bowiem z lewej strony tej barykady (czyli tej od strony dostawcy platformy) nie da się uciec od dylematu – jak dostarczać treści by były one czytane i komentowane.