REKLAMA

Marzę o pewnym narzędziu. Wiem, że nie ja jedna

17.08.2012 13.28
Marzę o pewnym narzędziu. Wiem, że nie ja jedna
REKLAMA
REKLAMA

Narzędzia do zarządzania mediami społecznościowymi, tak zwane agregatory, istnieją od dłuższego czasu i mają się dobrze, bo pozwalają na śledzenie aktywności z wielu stron w jednym miejscu. Ułatwiają śledzenie treści, publikowanie, odpowiadanie. Jednak dziś na Twitterze po raz kolejny został poruszony temat, który męczy mnie od dawna: agregatory, zwłaszcza te profesjonalne, to rozbudowane narzędzia, czasem płatne, z mnóstwem funkcji i opcji. Ja marzę (i wiem, że nie tylko ja) o prostym narzędziu służącemu jednemu celowi – śledzeniu wątków i komentarzy spod wpisów z różnych miejsc.

Wiem, że teraz jest to prawdopodobnie niemożliwe z powodu ograniczen API itp. niektórych serwisów i narzędzi, między innymi Disqusa czy Google+. Wiem też, że część z potrzeb mogę zaspokoić narzędziami typu HootSuite, jednak nie jest to do końca to, o czym myślę. A o co mi chodzi?

O proste narzędzie, do którego podpina się fanpejdż z Facebooka, Google+ i komentarze z Disqusa. Narzędzie powinno rozpoznawać po linku docelowym ten sam wpis, i zbierać w jednym wątku komentarze z tych trzech miejsc. Każdy osobny wpis, każdy wątek, a dla nas – jako autorów Spider’s Web – łatwa możliwość nie tylko śledzenia reakcji i komentarzy, ale także bezpośredniego odpowiadania z poziomu narzędzia na konkretnym serwisie lub pod wpisem na Disqusie.

Chodzi przede wszystkim o prostotę i konkretną funkcję, a nie agregator wszystkiego. Zdaję sobie sprawę, że takie coś jest obecnie niemożliwe, a wraz z ruchami Twittera ograniczającymi dostęp do API mam wrażenie, że inne serwisy podążą w tym samym kierunku – zamykania się w celach zarobkowych.

Dla nas na Spider’s Web ważne są nie agregatory, czy możliwość ustawiania publikacji wpisów na Facebooku na później (przy Spider’s Web zawsze ktoś czuwa, zawsze dodaje, obserwuje i puszcza ręcznie, bo uważamy, że w ten sposób mamy najlepszą kontrolę, możemy najszybciej reagować i okazać szacunek dla czytelnika), ale śledzenie reakcji z różnych miejsc. Możemy to automatyzować, ale nie jest to intuicyjne czy dobrze zorganizowane.

Jeśli znacie jakieś narzędzie o podobnych funkcjach, jakie opisałam, dajcie znać. Z rozmów z osobami z różnych blogów czy serwisów wiem, że proste, jednofunkcyjne narzędzie tego typu jest pożądane. Szkoda, że jeszcze nikt go nie stworzył i prawdopodobnie nie stworzy.

 

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA