Google chciał usunąć ciasteczka i wrzucić nas do jednego reklamowego worka. Pomysł upadł, bo... prywatność
Google pod naporem krytyki rezygnuje z planów uśmiercenia ciasteczek. Firma chciała zastąpić je nowym mechanizmem, który miał mniej ingerować w naszą prywatność.
Nie bierz ciasteczek od obcego. Google w dwa lata wyrzuci spersonalizowane cookies do kosza
Prawie 70 proc. internautów uważa, że nie jest w stanie chronić własnej prywatności w sieci. Coraz większa troska związana z coraz większą utratą prywatności staje się przedmiotem poważnych debat rządów i organizacji. Google proponuje więc ruch wyprzedzający w postaci nowego podejścia do gromadzenia plików cookies i nowego standardu dla reklamodawców.
Global Privacy Control może nas uchronić od klikania wszędzie ustawień ciasteczek. O ile twórcy stron zechcą współpracować
Wiecie co jest najgorsze? Najgorsze jest wchodzenie na nową stroną (albo na znaną stronę, ale z nowej przeglądarki) i klikanie akceptowania lub nie ustawień prywatności. Wiem, problemy pierwszego świata, ale traci się na to rocznie sporo czasu.
Albo akceptujesz ciasteczka, albo nie wchodzisz na stronę – to nie wybór, to szantaż, orzekła UE
Europejska Rada Ochrony Danych (European Data Protection Board) opublikowała nowe wytyczne, w których uznaje stosowanie tzw. cookie walli za niezgodne z panującymi w Unii Europejskiej przepisami. Wybór – albo łykniesz nasze ciasteczka, albo nie zobaczysz naszego serwisu – to nie wybór, to szantaż, orzekła.
Jednym kliknięcie sprawdzisz, ile firm próbowało cię śledzić. Świetna nowość w Firefoksie
Nowy Firefox raportuje jak dobry kontrwywiad. Teraz jednym kliknięciem każdy będzie mógł sprawdzić, ile firm próbowało go śledzić w sieci w tym tygodnia.
Firmy odpowiedzialne za śledzenie użytkowników w sieci w celu serwowania im reklam wpadły na nowy pomysł tropienia osób, które sobie tego zwyczajnie nie życzą. Internautów nawiedzają “ciasteczka zombie”, czyli pliki cookies które usilnie się odradza i to pomimo dołożenia przez użytkownika wszystkich starań, by do tego nie dopuścić.
Piotr Lipiński: ZAPOMINAM O FACEBOOKU, czyli jestem przejedzony
Drogi Facebooku! Powoli zapominam, że istniejesz. Za jedno będę cię zawsze cenił: pozwoliłeś mi zrozumieć, że znajomi nie są po to, aby się z nimi codziennie spotykać.
Od kilku tygodni żyję bez ciasteczek. Nie tych słodkich, ale internetowych. Żyję. Da się, chociaż pojawiło się sporo niedogodności dnia codziennego, internetowego. Problem w tym, że właściwie nie wiem, dlaczego wywaliłam cookies. Przecież nie dlatego, by zwiększyć swoją prywatność.