REKLAMA

Oto bunkier Marka Zukerberga. Chce w nim przetrwać apokalipsę

Mark Zuckerberg, szef giganta technologicznego Meta (tego od Facebooka, Instagrama i WhatsAppa), znany jest ze swoich ambitnych projektów i sporych posiadłości ziemskich. Szczególnie upodobał sobie hawajską wyspę Kauai, gdzie od ponad dekady systematycznie powiększa swoje imperium. I właśnie z tą rajską wyspą wiąże się pewna intrygująca historia o "podziemnym schowku".

Oto bunkier Marka Zukerberga. Chce w nim przetrwać apokalipsę
REKLAMA

CEO Facebooka wywołał medialną burzę, przyznając w podcaście „This Past Weekend” z Theo Vonem, że na swojej hawajskiej posiadłości rzeczywiście ma podziemny tunel. Czy to już paranoja miliardera, czy po prostu nowoczesna wersja spiżarni? Zdania są podzielone, ale jedno jest pewne — Ko’olau Ranch na wyspie Kauai to miejsce, gdzie luksus spotyka się z przetrwaniem w stylu premium.

Mark Zuckerberg w rozmowie z Theo Vonem starał się zminimalizować temat. Twierdzi, że cała ta narracja o „bunkrze” to tylko internetowy mem, a rzeczywistość jest o wiele bardziej przyziemna. Jak mówi sam zainteresowany: „To coś w rodzaju tunelu, który prowadzi do innego budynku. Raczej magazyn niż schron.” Jednak trudno zignorować skalę przedsięwzięcia i dostępne dane, które mówią same za siebie.

REKLAMA

W grudniu 2023 r. magazyn Wired dotarł do dokumentów potwierdzających budowę podziemnego kompleksu na terenie posiadłości Zuckerberga. Według szacunków podziemny schron o powierzchni 5000 stóp kwadratowych, czyli blisko 465 m2, ma własne źródła energii i zapasy żywności.

Do tego dochodzą dwa luksusowe domy połączone z tunelem, pomieszczenie techniczne, przestrzeń mieszkalna i awaryjne wyjście z drabiną oraz solidne stalowe drzwi wypełnione betonem. Łączny koszt całej inwestycji, według Wired, może sięgnąć aż 270 mld dol. To ponad miliard złotych.

1350 akrów tropikalnego raju

Podziemny „magazyn” to tylko jeden z elementów ogromnego imperium, jakie Zuckerberg buduje na Hawajach. Pierwsze 750 akrów (303 ha) ziemi na Kauai kupił w 2014 r. za 100 mln dol. Siedem lat później dołożył kolejne 600 akrów (242 ha) za 53 miliony. Dziś jego Ko’olau Ranch to ponad 1350 akrów, czyli ponad 5,5 km2 prywatnej ziemi.

Ale to nie tylko luksusowe wille i schrony. W 2024 r. Zuckerberg ogłosił na Instagramie, że rozpoczął hodowlę bydła na swojej hawajskiej ziemi. Cel? Produkcja jednej z najlepszych wołowin na świecie. Karmi je mączką z orzechów makadamia i piwem, które powstaje na miejscu.

Na farmie rosną też imbir i kurkuma, a Zuckerberg i jego żona Priscilla Chan wspierają lokalne inicjatywy związane z ochroną przyrody i zagrożonych gatunków.

Więcej na Spider's Web:

Bunkier czy pokój gier? Zuck żartuje, ale liczby nie kłamią

Choć Zuckerberg woli określać swoje podziemne konstrukcje mianem „piwnicy” albo „schronu na huragany”, to trudno oprzeć się wrażeniu, że mówimy tu o czymś więcej niż zwykłym magazynie na konserwy. Zwłaszcza że lokalne media, takie jak Hawaii News Now, dotarły do planów zagospodarowania przestrzennego, które ujawniają istnienie schronu o powierzchni 420 m2.

Zuckerberg jednak nie traci dystansu. Na początku 2024 r. wrzucił na Instagram filmik, na którym jego żona „przyłapuje” go w bunkrze podczas grania w gry wideo z kumplami. Scena rozgrywa się w pomieszczeniu przypominającym kino domowe, z wejściem zabezpieczonym kodem.

Miliarder kontra deweloperzy

W świecie, w którym każdy metr kwadratowy tropikalnej ziemi zamienia się w pole golfowe lub apartamentowiec, Zuckerberg idzie wbrew trendom. Gdy kupił Ko’olau Ranch, zrezygnował z obowiązującego planu zagospodarowania, który pozwalałby podzielić ziemię na 80 luksusowych działek budowlanych. Dziś mniej niż 1 proc. jego ziemi jest zabudowane. Reszta to pastwiska, farmy, lasy i tereny chronione.

Rzecznik Zuckerberga i Chan podkreśla, że celem pary jest ochrona przyrody i inwestowanie w lokalną społeczność. Czy to prawda, czy PR-owy zabieg? Trudno powiedzieć, ale faktem jest, że nie każdy miliarder zamienia swój kawałek Hawajów w prywatny rezerwat.

A może jednak trochę bunkier?

Choć Zuckerberg robi wszystko, by nie używać słowa „bunkier”, fakty są jednoznaczne. Mówimy tu o wielomilionowej inwestycji, wyposażonej w zapasy, systemy zasilania, solidne zabezpieczenia i awaryjne wyjścia.

Taki projekt zdecydowanie wykracza poza standardowe wyobrażenie o domowej piwnicy. I choć CEO Meta może z tego żartować, świat z zainteresowaniem śledzi, jak jeden z najbardziej wpływowych ludzi naszej ery tworzy swoją prywatną wersję „safe haven” – na wypadek wszystkiego.

REKLAMA

Bo jeśli Mark Zuckerberg buduje bunkier, to może warto się zastanowić co on wie, czego my nie wiemy?

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-05-18T16:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-18T07:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-18T07:21:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-18T07:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-17T18:00:19+02:00
Aktualizacja: 2025-05-17T07:51:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-17T07:41:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-17T07:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-17T07:21:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-17T07:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-17T07:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-16T22:14:25+02:00
Aktualizacja: 2025-05-16T19:42:47+02:00
Aktualizacja: 2025-05-16T19:33:45+02:00
Aktualizacja: 2025-05-16T17:28:59+02:00
Aktualizacja: 2025-05-16T17:06:26+02:00
Aktualizacja: 2025-05-16T13:43:39+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA