Generacja Z potrzebuje kursów o tym, jak pracować z ludźmi. Nie dziwię się im
Niektóre firmy i instytucje oferują kursy dla Generacji Z, które uczą ich jak pracować z ludźmi twarzą w twarz oraz np. jak pisać maile. Z jednej strony może to być szokujące, ale z drugiej strony - w sumie nie jest to zaskakujące. Dobrze, że młodzi ludzie chcą się uczyć.
Osoby z Generacji Z, do której zaliczamy osoby urodzone pomiędzy 1995, a 2012 rokiem, uczestniczą w specjalnych kursach, gdzie zdobywają podstawowe umiejętności potrzebne w pracy stacjonarnej, takie jak właściwy strój, rozmowa w windzie czy napisanie maila. Naprawdę? No ale skoro generacja Z przychodzi na rozmowy o pracę z rodzicami, to nie ma co się dziwić.
Kursy dotyczące zachowania w miejscu pracy dla młodych osób
Według raportu opublikowanego przez The Wall Street Journal i Business Insider, niektóre firmy i uniwersytety wprowadzają programy szkoleniowe, aby pomóc pracownikom z Generacji Z przystosować się do tradycyjnego środowiska biurowego. Programy te obejmują umiejętność takie jak oficjalne pisanie maili, komunikację z kolegami z pracy oraz dobór odpowiedniego stroju do środowiska pracy.
Przykładem takiej inicjatywy jest firma KPMG, która oferuje wprowadzające szkolenie dla nowo zatrudnionych pracowników, skupiające się na umiejętnościach takich jak komunikacja twarzą w twarz. Nowi pracownicy mają możliwość zdobycia wskazówek dotyczących kontaktu wzrokowego i innych aspektów takich jak przerwy w rozmowie. Deloitte i PwC również wprowadziły podobne programy szkoleniowe w bieżącym roku.
Innym przykładem jest firma konsultingowa Proviti, która w czasie pandemii rozszerzyła swoje szkolenia o m.in. "autentyczne rozmowy", cokolwiek to znaczy, oraz o porady dotyczące odpowiedniego ubioru, takich jak unikanie noszenia rozdartej dżinsowej odzieży do formalnego środowiska pracy.
Nawet na studiach w Stanach Zjednoczonych, a konkretnie na Michigan State University, studenci są zobligowani do zdobywania nowych umiejętności i kompetencji miękkich, takich jak techniki rozwiązywania konfliktów osobistych. Uniwersytet oferuje specjalny kurs, który uczy studentów, między innymi, jak rozpoznać sygnały wskazujące na chęć zakończenia rozmowy przez drugą osobę.
Raporty podkreślają konieczność, aby firmy udzielały nowym pracownikom jasnych wskazówek dotyczących zachowania w biurze czy doboru odpowiedniego stroju. Eksperci twierdzą, że młodzi pracownicy bardziej niż kiedykolwiek potrzebują takich przypomnień, pomimo że te tematy zwykle są poruszane podczas procesu adaptacji nowych pracowników.
Przeczytaj także:
Spójrzmy na to z innej perspektywy: dobrze, że chcą się uczyć
Bee, młodzi nic nie umią, trzeba ich uczyć wszystkiego!!! - to mogli pomyśleć niektórzy. Warto spojrzeć na to z drugiej strony - istnienie kursów, szkoleń i poradników świadczy o tym, że istnieje zapotrzebowanie na tego rodzaju wsparcie.
Jeśli jest takie zapotrzebowanie, to również oznacza, że młodzi ludzie - GenZ ciągle wchodzi na rynek pracy - chcą się uczyć i dostosowywać do środowiska pracy, które często stanowi dla nich pierwsze doświadczenie (zwłaszcza jeśli chodzi o pierwszą poważną pracę) z różnorodnością osób, z którymi muszą współpracować.
I jak wcześniej, w szkole, na studiach, czy w mniej oficjalnych pracach, niektóre rzeczy przechodziły - tak im dalej w las, tym wrastają wymogi. Co do e-maili, też jest to jakoś zrozumiałe. Jest szansa, że nie nabyli takich umiejętności wcześniej. Więc dobrze, że chcą i mogą je nabyć w tym momencie. Gorzej byłoby, gdyby nie chcieli tego robić.
Młodzi ludzie uczą się szybko. Nie można o tym zapominać
Sam jestem zaliczany do Generacji Z, jeśli jeszcze tego nie zauważyliście. Nie mogę mówić w imieniu wszystkich, ponieważ nie jestem głosem całej tej ogromnej i niezwykle zróżnicowanej generacji (sorki Mata), ale młodzi ludzie uczą się bardzo szybko, kiedy naprawdę tego potrzebują. Kiedy muszą, albo chcą to zrobić i np. mają zachętę do tego.
Obecnie cały świat jest na wyciągnięcie ręki, a zdobywanie różnorodnych umiejętności jest łatwiejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Można się uczyć języka chińskiego, tworzyć muzykę, a jednocześnie poznawać różne aspekty jogi - wszystko to z ekranu smartfona.
Nie dziwię się, że niektórzy mogą być nieco zacofani, niekoniecznie perfekcyjni w obsłudze komputera. Pomimo że obecne pokolenie dwudziestolatków urodziło się w erze technologii, z komputerem w ręku (na smartfona jeszcze za wcześnie), wielu z nich nie miało wystarczającej motywacji, aby rozwijać umiejętności obsługi komputera na wyższym poziomie. Po co im to było? Wszystko było najczęściej na wyciągnięcie ręki.
Gdy sytuacja tego wymaga, gdy środowisko pracy stawia takie wymagania, mogę zapewnić ci, że młodzi ludzie nie boją się nauczyć czegoś, co jest im potrzebne do pracy. Mimo że czasami są przedstawiani jako "pokolenie roszczeniowe" czy "zrób to za mnie", młodzi ludzie chcą działać, poznawać nowe rzeczy i pracować.
Po prostu nie chcą być wykorzystywani w pracy - i nie pozwalają na to, ponieważ znają swoją wartość.