Ważna nowość w Chrome. Od teraz wyciszysz kartę jednym kliknięciem
Google Chrome niebawem nauczy się bardzo przydatnej sztuczki, którą doceni każdy, kto regularnie korzysta z wielu kart jednocześnie. Aż dziw, że szybkie wyciszanie kart w Chrome pojawi się dopiero teraz.
Każdy, kto otwiera na raz więcej niż 2-3 karty w przeglądarce na komputerze zna ten problem: otwieramy kolejne karty, a tu nagle gdzieś zaczyna działać auto-odtwarzanie jakiejś reklamy, której nie możemy znaleźć i zatrzymać. Na szczęście już od kilku lat wszystkie wiodące przeglądarki pokazują nam przy pomocy stosownej ikony, która karta robi hałas, więc szybko możemy zlokalizować źródło niepożądanych dźwięków. Google Chrome wkrótce nauczy się nie tylko identyfikować źródło hałasu, ale też błyskawicznie wyciszać hałaśliwą kartę.
Wyciszanie kart w Google Chrome – nowa metoda coraz bliżej.
Aby wyciszyć grającą kartę w Google Chrome musimy obecnie wykonać dwie czynności: kliknąć prawy przycisk myszy i z menu kontekstowego wybrać odpowiednią pozycję.
Tymczasem do testowej wersji przeglądarki Google Chrome Canary właśnie trafiła opcja wyciszania kart jednym kliknięciem: gdy jakaś karta odtwarza dźwięk, wystarczy kliknąć lewym przyciskiem myszy na ikonę odtwarzania, by to odtwarzanie zatrzymać. Kolejne kliknięcie wyłącza wyciszenie.
Nie wiadomo, czy i kiedy nowa funkcja trafi do produkcyjnej wersji przeglądarki, ale prawdę mówiąc, jestem ogromnie zdziwiony, że pojawia się ona dopiero teraz.
Jak wy tu żyjecie?
Z funkcji wyciszania kart w przeglądarce korzystam po wielokroć każdego dnia, ale jednocześnie od kilku lat nie korzystam też z Chrome’a, którego zastąpiłem przeglądarką Microsoft Edge. Dlatego właśnie informacja, że Chrome dopiero teraz wdraża szybkie wyciszanie kart jest dla mnie nie lada zaskoczeniem, gdyż Microsoft Edge ma tę funkcję od czasu… kwietniowej aktualizacji Windows 10 z 2018 r. Przeglądarka Microsoftu otrzymała ją na długo przed przekształceniem w nową wersję opartą o silnik Chromium, w której oczywiście funkcja szybkiego wyciszania kart nadal jest dostępna.
Korzystam z tej funkcji codziennie i aż trudno mi uwierzyć, że Chrome tego nie ma. To dla mnie kolejny dowód na to, że ociężały i najmniej prywatny spośród wszystkich przeglądarek Chrome nie jest niezbędny do cyfrowego życia, a porzucenie go na rzecz Edge’a było jedyną słuszną decyzją.