REKLAMA

Można pakować się do rakiet i lecieć na Marsa. Łazik Perseverance wyprodukował tlen na Czerwonej Planecie

MOXIE to niewielkie urządzenie, które w połowie lutego na pokładzie łazika Perseverance dotarło na powierzchnię Marsa. Jego zadaniem było sprawdzenie, czy z atmosfery marsjańskiej da się wyciągnąć tlen, który mógłby posłużyć przyszłym astronautom, którzy zapewne prędzej czy później dotrą na powierzchnię Czerwonej Planety.

Można pakować się do rakiet i lecieć na Marsa. Łazik Perseverance wyprodukował  tlen na Czerwonej Planecie
REKLAMA

W środę na koncie łazika Perseverance na Twitterze pojawiła się informacja, że eksperyment się powiódł i urządzenie korzystając z dwutlenku węgla obecnego w rzadkiej marsjańskiej atmosferze, wytworzyło tlen.

REKLAMA

Chcesz wrócić na Ziemię? Potrzebujesz tlenu

Należy tutaj podkreślić, że tlen będzie niezbędny nie tylko astronautom do oddychania, ale także do bezpiecznego powrotu do domu. Bez tlenu niezbędnego do produkcji paliwa, wyprawa na Marsa byłaby wycieczką w jedną stronę. Aby wyrwać się z objęć Marsa, rakieta będzie potrzebowała 7 ton paliwa oraz 25 ton tlenu. Dla porównania astronauci przebywający na powierzchni Marsa przez rok zużyją ok. jednej tony tlenu.

Tlenu na Marsie jest od groma. W dwutlenku węgla

Surowca do produkcji tlenu na Marsie jest aż nadto. Choć atmosfera marsjańska jest niezwykle rzadka (ponad sto razy rzadsza od ziemskiej), to aż w 96 proc. składa się z dwutlenku węgla, z którego MOXIE odzyskuje tlen.

Sam MOXIE to urządzenie wielkości tostera. Zostało ono uruchomione 20 kwietnia, czyli w 60. dniu misji (marsjańskim dniu). Tak niewielkie urządzenie wystarczyło do przeprowadzenia pierwszego testu.

Urządzenie tych rozmiarów jest w stanie produkować ok. 10 gramów tlenu na godzinę. Tyle wystarcza jednemu astronaucie na 20 minut oddychania. Nie jest to zbyt dobry przelicznik, dlatego do faktycznej produkcji tlenu w odpowiednich ilościach trzeba będzie za jakiś czas na Marsa wysłać jego znacznie większą wersję. Choć będzie to stanowiło nie lada wyzwanie, wciąż będzie to dużo łatwiejsze niż wyniesienie 25 ton tlenu na orbitę i zawiezienie go na Marsa, aby czekał na ludzi.

MOXIE rozbija cząsteczki CO2 na tlen oraz tlenek węgla, który ucieka z powrotem do atmosfery. Teraz po pierwszym teście, inżynierowie na przestrzeni najbliższych dwóch lat będą jeszcze kilkukrotnie go uruchamiali, sprawdzając wydajność produkcji tlenu w różnych warunkach pogodowych oraz o różnych porach dnia i nocy czy porach roku.

Tymczasem, kilkadziesiąt metrów dalej…

REKLAMA

Po historycznym pierwszym locie silnikowym nad powierzchnią Marsa już na dzisiaj planowany jest kolejny, nieco trudniejszy. Tym razem helikopter Ingenuity wzniesie się na wysokość pięciu metrów, przemieści się w bok o kilka metrów i wyląduje. Jeżeli także i ten test się powiedzie, już za kilka dni może dojść do lotu, w którym Ingenuity wykona pierwszy dalszy lot nad powierzchnią Marsa, oddalając się od miejsca startu o nawet kilkadziesiąt metrów.

Dzieje się na tej Czerwonej Planecie, oj dzieje.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA