Bardzo skromny ten debiut. Oto pierwszy sprzęt Huaweia z systemem HarmonyOS
Debiut Huaweia na rynku telewizorów jest bardzo, bardzo skromny. Sprzęty chińskiego producenta nie wyróżniają się w zasadzie niczym… poza jednym, fundamentalnym wręcz elementem. Oprogramowaniem.
Wielu komentatorów porównuje HarmonyOS – uniwersalny i autorski system operacyjny Huaweia – do opracowanego przed laty Tizena, którego aktualnie głównie rozwija Samsung. Tizen pojawił się na kilku niedrogich, przeznaczonych na specyficzne rynki telefonach. Święci jednak triumfy na rynku telewizorów, będąc jedną z najpopularniejszych platform smart TV. Być może to nie przypadek, że przeznaczony również na PC i telefony system HarmonyOS debiutuje właśnie na telewizorach. Pierwszych w historii firmy Huawei.
Same telewizory nie są jednak rzuconą w stronę QLED-ów czy LG OLED TV rękawicą. Są wręcz wydane pod marką Honor, która ma symbolizować raczej doskonałą relację możliwości do ceny. I faktycznie, są to sprzęty, które przeznaczone są dla klienta masowego. Trudno powiedzieć bez testów jak ich cena ma się do możliwości. Na razie zadebiutują wyłącznie na rynku chińskim.
Nazywają się Honor Vision i Honor Vision Pro.
Układ odpowiedzialny za przetwarzanie obrazu w tych telewizorach to autorski procesor Huaweia o nazwie Honghu 818. Obsługuje on przetwarzanie obrazu w 4K przy 120 klatkach na sekundę z HDR. Sama matryca IPC LCD ma podświetlanie krawędziowe i szczytową jasność na poziomie 400 nitów. Innymi słowy, Honor Vision to typowe masowe telewizory mające tanim sumptem wprowadzić HDR pod strzechy. Edycja Pro ma mieć więcej pamięci masowej, lepsze głośniki i… kamerkę do wideorozmów.
55-calowa wersja Vision TV ma kosztować równowartość 2,1 tys. zł, edycja Pro jakieś 2,7 tys. zł – po przeliczeniu cen w juanach po dzisiejszym kursie. Jest więc tanio, ale nie jakoś wybitnie przesadnie. To faktycznie bardzo podstawowe modele, raczej nie są przeznaczone dla pasjonatów.
A co z tym HarmonyOS?
No właśnie niestety… nic. Huawei prezentując nowe telewizory nie zapewnił nam dodatkowych informacji o tym systemie. Wiemy, że jest on zbudowany na mikrokernelu, że jest skalowalny (od gadżetów IoT po wydajne maszyny robocze) i że zapewni zgodność z aplikacjami z Linuksa, Androida i napisanymi w HTML5.
To ostatnie może być szczególnie istotne. Jeżeli jakimś trafem pierwsze telewizory Honora pojawią się poza granicami Chin, ich nabywcy będą oczekiwali, że ich ulubione usługi VoD będą na nich działać. Możliwość łatwego przeportowania przez Netfliksa, Amazona czy HBO aplikacji klienckich może okazać się kluczowa.
Same telewizory, niestety, nie są niczym szczególnym. Za to sam system? Jego tajemniczość nęci najbardziej. Choć, podobnie jak w przypadku Tizena, szanse na masowy sukces ma przede wszystkim w konkretnych niszach. Być może właśnie na rynku telewizorów.