„The Walking Dead: The Final Season” może skończyć ktoś inny. Gra znika ze sprzedaży
W obliczu zamknięcia Telltale Games losy serii stoją pod bardzo wielkim znakiem zapytania.
Kto by pomyślał - Clementine przez te wszystkie sezony żyła w postaopkaliptycznym świecie pełnym zombie, a ostatecznie największym niebezpieczeństwem okazało się studio, które ją stworzyło. Długo wyczekiwane zwieńczenie przygód bohaterki rozpoczęło się w sierpniu. Odcinki miały pojawiać się co miesiąc, aż do ostatniego zaplanowanego na grudzień.
A potem wydarzył się plot twist godny „The Walking Dead”.
Telltale Games się skończyło. Zwolniono ponad dwieście osób, a na posterunku została tylko garstka pracowników mająca dopełnić ostatnich zobowiązań wobec partnerów. „The Walking Dead: The Final Season” nie jest jednym z nich. Dlatego przez ostatnie kilka dni wychodziło na to, że drugi odcinek - którego premiera jest dzisiaj - będzie zarazem ostatnim, a historia rozpoczęta jeszcze w 2012 roku urwie się bez puenty.
Niestety, dalej jest to prawdopodobne. Ale jednocześnie Telltale wystosowało kolejne oświadczenie, w którym mówi, że trwają rozmowy z różnymi partnerami. Ci, być może, przejmą „The Walking Dead: The Final Season” i skończą go „w jakiejś formie”. Mogłoby to być zatem planowane wcześniej dwa ostatnie odcinki, mógłby to być jeden odcinek, komiks, film animowany... Cokolwiek.
Zakończenie dla Clementine stworzyliby inni ludzie niż ekipa z Telltale.
Czy to źle? Cóż, po pierwsze: lepsze to niż nic. Po drugie: kto wie, może nawet taki scenariusz byłby lepszy dla samej gry? W końcu zamknięcie Telltale nie nastąpiło bez powodu. Studio robiło zbyt wiele projektów naraz, od dawna nie miało na siebie pomysłu, straciło iskrę. Gdyby projektem zajął się jakiś inny zespół, mógłby tchnąć w skostniałe od sezonów „The Walking Dead” nowe życie. Wtedy historia Clementine mogłaby wybrzmieć z odpowiednią siłą.
Jestem bardzo mocno za takim rozwiązaniem. Z całym szacunkiem dla Telltale, ale wszystko, co mieli do powiedzenia, powiedzieli już kilka lat temu. Pozostaje tylko kwestia tego, kto dokładnie miałby skończyć „The Walking Dead: The Final Season”. Może Campo Santo od „Firewatcha”, które samo przecież powstało z inicjatywy osób pracujących przy pierwszym sezonie „The Walking Dead”? Ale to już, niestety, tylko marzenia.
W czasie gdy ważą się losy Clementine, „The Walking Dead: The Final Season” zostało tymczasowo zdjęte ze sprzedaży.
W końcu głupio byłoby, gdyby jeszcze więcej ludzi kupiło karnet na grę, która może nie zostać skończona. W zakładce tytułu na GOG-u możemy przeczytać następujący komunikat:
Na prośbę Telltate, sprzedaż The Walking Dead - Final Season zostaje tymczasowo wstrzymana. W celu uzyskania aktualnych informacji, proszę udać się na oficjalne konto Twitter wydawcy Telltale
Bez względu na przyszłość, gracze i tak powinni mieć prawo otrzymania zwrotu pieniędzy. Bo nawet jeśli „The Final Season” faktycznie doczeka się jakiegoś finału, to ludzie płacili za finał od Telltale. A ten już na sto procent nie powstanie, skoro osoby pracujące przy tym projekcie zostały zwolnione.