REKLAMA

TVP dała się skusić e-sportowi. Stacja dostała wyłączność na transmisję podczas IEM 2018 w Katowicach

Telewizja publiczna wchodzi w e-sport. Podpisała umowę z ESL na transmisję rozgrywek. Powstaje pytanie — kto to będzie oglądał? 

Będzie E-sport w TVP Sport. ESL podpisało umowę z telewizją publiczną
REKLAMA
REKLAMA

Telewizja dała się skusić na e-sportowy hype. TVP Sport nie tylko będzie transmitował rozgrywki odbywające się w ciągu dwóch tygodni na IEM-ie, ale też gry z cyklu ESL Mistrzostwa Polski. Fani e-sportu powinni się cieszyć, ale ja jednak powstrzymywałabym się na razie z zakrzyknięciem gromkiego „hurra”.  Warto najpierw zobaczyć, jak to wyjdzie w praktyce, bo może wcale nie być tak różowo.

Dla fanów e-sportu, wszystkich graczy, czy dla laików?

Ciekawe do kogo TVP Sport skieruje swoją transmisję. To wcale nie jest takie oczywiste. Meczów e-sportowych nie da się skierować do wszystkich. Wyborów jest kilka, a wszystkie mają swoje wady i zalety. Widzowi, który jest zaintrygowany tematem, ale sam nigdy nie miał do czynienia z oglądaną grą,  trzeba wszystko krok po kroku wyjaśnić. To największa liczba potencjalnych oglądających, ale też największa liczba sarkających, że e-sport to nie sport i na kanale sportowym takie rzeczy to bluźnierstwo i zbrodnia na miarę świętokradztwa. W praktyce takie sarkanie może się zmienić na szybkie kliknięcie pilota.

Drugą grupą są fani e-sportu, którzy śledzą już rozgrywki ligowe i międzynarodowe. Znają transmitowaną grę z własnego doświadczenia, a wybudzeni w środku nocy, podają składy drużyn w porządku alfabetycznym. Oni nie mają problemu, żeby zrozumieć to, co się dzieje na ekranie, w odpowiedniej chwili zachwycić się i zapłakać. Jedyny problem polega na tym, że oni już to robią. Przed komputerem. Mają swoich ulubionych komentatorów i czaty, na których mogą napisać, ze swadą komentując każde zagranie błyskotliwym „kappa”. Zmienić przyzwyczajenia konsumenta nie jest wcale tak łatwo.

Większość rozgrywek prawdopodobnie nie zostanie wyemitowanych w telewizji. Będą relacjonowane na kanałach TVP Sport na Facebooku i YouTubie. Odpadnie więc argument, że większy ekran telewizora ustawionego przed wygodną kanapą to luksus transmisji. TVP Sport będzie musiał zaproponować im jakąś wartość dodaną, pytanie tylko jaką.

Kluczową rolę będą grać komentatorzy.

REKLAMA

O tym, jaka będzie strategia TVP, jaka będzie jakość realizacji i komentarza TVP Sport w internecie będziemy mogli się przekonać już w sobotę. Chrzest bojowy zostanie przeprowadzony podczas rozgrywek Doty 2, czyli gry, która wysoko stawia poprzeczkę, jeśli chodzi o możliwość połapania się przez laika w tym, co dzieje się na ekranie.

Nie dziwi natomiast decyzja, żeby pierwsza relacja telewizyjna była z finałów CS:GO. To chyba najpopularniejsze rozgrywki e-sportowe w Polsce, w których w dodatku jest się najłatwiej zorientować nawet osobie, która w życiu strzelanki na oczy nie widziała. W teorii to idealne rozgrywki, żeby sprawdzić czy da się dotrzeć do zwykłych kibiców laików zainteresowanych nowinkami. Ciekawe, czy TVP tę szansę wykorzysta.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA