Intel już wie, jak będziesz oglądać koncerty i wydarzenia sportowe
W londyńskim Hammersmith Apollo zaczyna robić się tłoczno. Niebawem rozpocznie się koncert twojej ulubionej kapeli. Bilety rozeszły się na pniu miesiące temu, ale nie jesteś jednym z ich szczęśliwych posiadaczy. Na całe szczęście możesz założyć na głowę gogle VR i za pstryknięciem palca przenosisz się do oddalonej o 1500 km hali koncertowej. Nic nowego? Nowa jest jakość.
Gdy pada hasło „wirtualna rzeczywistość”, w głowie najczęściej pojawia się nam obraz 360-stopniowych filmów niskiej jakości, na których fanatycy sportów ekstremalnych dają popis umiejętności. Ewentualnie mamy przed oczami gry wideo, wymagające do poprawnej obsługi drogich zestawów gogli i jeszcze droższych komputerów osobistych. Wirtualna rzeczywistość to jednak coś znacznie więcej niż gry wideo oraz śmieszne filmy na YouTube.
To także kultura i sztuka. Film oraz muzyka.
Siedem kompletów kamer zostało rozlokowanych w siedmiu różnych miejscach hali koncertowej. Na każdy taki komplet składa się po 12 wysokiej klasy obiektywów, jednocześnie rejestrujących wydarzenia w pełnych 360 stopniach. Kamery porozumiewają się ze sobą w czasie rzeczywistym, na bieżąco synchronizując tonację barw, ciepło obrazu, natężenie dźwięku oraz masę innych zmiennych. Wszystko po to, aby transmisja była możliwie ujednolicona i spójna. Każde takie urządzenie generuje aż do 1 terabajta danych na godzinę, a wszystko to idzie bezpośrednio w sieć, bez żadnych opóźnień i zacięć. Prawdziwy obraz VR HD. Nie to, co widzieliście na YouTubie.
W dokładnie taki sposób już dzisiaj działają zestawy kamer sferycznych Intel True VR. Urządzenia tej firmy wykorzystują zaawansowaną moc obliczeniową producenta procesorów, aby wygenerować wysokiej jakości transmisję w wirtualnej rzeczywistości, którą odbierzemy za pomocą gogli VR. Co najlepsze, zamiast jednego źródła 360-stopniowego obrazu, tych jest przynajmniej kilka, a widz w każdym momencie może się między nimi swobodnie przełączać.
Kamera #1 zaraz pod sceną, kamera #2 z widokiem na tak zwany młyn, kamera #3 obejmująca całą halę koncertową z lotu ptaka, kamera #4 umieszczona na scenie, zaraz za plecami artystów… rozwiązania takie jak zestawy Intel True VR pozwalają na transmisję na żywo w wirtualnej rzeczywistości z jakością, która dzisiaj jest obca większości pasjonatów VR. Do tego swobodne „przechodzenie” między źródłami obrazu i dźwięku sprawia, że stopień immersji jest większy niż kiedykolwiek wcześniej.
Oczywiście nic, absolutnie nic nie przebije doświadczenia, jakie daje fizyczna obecność na koncercie ulubionego artysty. Z tym nie można polemizować. Jeżeli jednak szukamy godnej alternatywy, Intel True VR to następne z kolei najlepsze rozwiązanie. Porównując tę technologię do „amatorskich” transmisji z koncertów za pomocą poręcznych 360-stopniowych kamer, które potem lądują na YouTubie, człowieka aż przechodzą ciarki. Różnica jest gigantyczna. To dwa zupełnie obce światy.
O tym, że True VR jest przyszłością wydarzeń kulturalnych, nie trzeba nikogo przekonywać. Wystarczy zobaczyć, z kim Intel podpisuje umowy.
Producent procesorów nawiązał partnerstwo z NCAA - amerykańskim organizatorem zawodów uczelni wyższych w takich sportach jak koszykówka, lekkoatletyka, siatkówka, futbol, futbol amerykański tenis czy baseball. Będąc przy baseballu, Intel będzie strumieniował rozgrywki MLB - najważniejszej amerykańskiej ligi tego sportu. Taka Liga Mistrzów wymachiwania drewnianym kijem.
Wszystko to w standardzie True VR, z możliwością personalizacji doświadczenia, zmiany punktu widzenia, a także rewolucyjnych w obszarze sportu 360-stopniowych powtórek na życzenie. Dzięki mocy obliczeniowej zsynchronizowanych kamer Intela widz może cofnąć akcję, spowolnić ją, przybliżyć i dostrzec każdy interesujący go szczegół. Pozwoli na to obraz w prawdziwym VR HD, dzięki któremu każdy faul zobaczymy jak na dłoni. Coś jak powtórki w seriach gier FIFA oraz PES. Tyle tylko, że dotyczące autentycznych zmagań namacalnych sportowców.
Partnerstwo z MLB pokazuje, że Intel True VR to coś więcej niż tylko kolejna ciekawostka z obszaru wirtualnej rzeczywistości, o której zaraz zapomnimy. Największa liga baseballu w Stanach Zjednoczonych to dla Intela zaledwie pierwszy krok. Niebawem możemy spodziewać się kolejnych doniesień ze świata 360-stopniowego strumieniowania sportu w prawdziwym HD. Zaraz potem przyjdzie czas na kulturę. Na muzykę, na koncerty, na filmy oraz seriale. To tylko kwestia czasu.
Już dzisiaj możemy zobaczyć 360-stopniowe zwiastuny, koncerty oraz klipy muzyczne. To jednak dopiero początek drogi.
To, co dzisiaj widzicie na YouTubie to wierzchołek góry lodowej. Niskiej jakości preludium. Prawdziwa artystyczna rewolucja i prawdziwie 360-stopniowe dzieła są dopiero przed nami. Ich nie osiągnie się za pomocą prostych, kieszonkowych kamer rejestrujących obraz w 360 stopniach. Do tego potrzeba całego zintegrowanego systemu potężnych obiektywo-komputerów, które w czasie rzeczywistym zbudują ujednolicone środowisko wirtualnej rzeczywistości w wysokiej jakości. Intel już to posiada.
To właśnie z myślą o prawdziwym VR Intel zaciera ręce na rewolucję 5G. Firma formuje specjalną grupę producentów filmowych, którzy będą dobierali najlepszy, najciekawszy widok w 360-stopniowej perspektywie. Wszystko to dla tych klientów, którzy chcą korzystać z True VR biernie. Technologiczny gigant testuje nowe rozwiązania na polach golfowych podczas rozgrywek PGA, stale rozbudowując paletę możliwości powiązanych z transmisją na żywo w wirtualnej rzeczywistości.
Intel ze szczególną uwagą przygląda się również koncertom. Jego inżynierzy nieustannie zadają sobie pytanie „jak powinien brzmieć dobry wirtualny dźwięk przestrzenny?”. Firma cały czas współpracuje na tym polu ze specami z Oculusa. Sound Particles, Oculus VST Spatializer, Panagement - wszystko to narzędzia, z których Intel korzysta już dzisiaj, aby osiągnąć 3D audio strumieniowane do milionów odbiorców w czasie rzeczywistym.
Firma jest świadoma, że gdy artyści tacy jak Björk, The Weeknd, Run the Jewels oraz Gorillaz wydają klipy zoptymalizowane pod VR, nowy standard czyha tuż za rogiem. Intel z kolei ma ambicje, aby to ich rozwiązania były tymi z najwyższej półki. Najlepszej jakości. Najbardziej funkcjonalnymi i nafaszerowanymi dodatkowymi możliwościami.