Volvo z Androidem? To może nie być taki zły pomysł
Już w przyszłym roku niektóre modele Volvo i Audi będą napędzane… Androidem. Teraz zobaczyliśmy, jak będzie wyglądać takie rozwiązanie i możemy być spokojni – jest dobrze.
Trwa konferencja Google I/O 2017, w czasie której gigant z Mountain View pokazuje nowe rozwiązania software’owe. Dotychczas w centrum I/O znajdowały się urządzenia mobilne, ale nie tym razem. W tym roku Google stawia na Sztuczną Inteligencję, obsługę głosową i Internet Rzeczy. W tym samochody. Wiemy już, że jako pierwsi z Androida w autach skorzystają Volvo i Audi; za nimi z pewnością podążą kolejni producenci. Teraz jednak dowiedzieliśmy się, jak ma to wyglądać w praktyce.
Chociaż nie zobaczyliśmy jeszcze żadnej oficjalnej prezentacji, redakcja Business Insidera sprawdziła na konferencji, jak pracuje Volvo V90 Cross Country z Androidem. Na pierwszy rzut oka wygląda to naprawdę dobrze.
Volvo z Androidem? To może się udać!
Od strony wizualnej system oparty o Androida niewiele się różni od istniejącego Sensus Connect od Volvo. Przekładając to na smartfonową nomenklaturę, mamy tu do czynienia z nakładką systemową, pod którą pracuje specjalnie przygotowana wersja Zielonego Robota.
Zmiany zaczynają być widoczne dopiero wtedy, gdy przyjrzymy się liście dostępnych aplikacji i funkcji. Twórcy aplikacji już teraz pracują nad tym, by dostosować swoje narzędzia i usługi na potrzeby nowych zastosowań.
Mam jednak nadzieję, że Google wymusi jakieś ograniczenia co do formy zastosowanych aplikacji. Ostatnim, czego potrzebuje kierowca, jest choćby aplikacja Facebooka z wiecznie wyskakującymi powiadomieniami, bezpośrednio na desce rozdzielczej.
Android zarządza też wszystkimi ustawieniami samochodu, ale tu znowuż – wizualnie nie różni się to zanadto od istniejącego systemu infotainment Volvo.
Dla mnie osobiście największą i najważniejszą nowością są natywne Mapy Google w samochodzie. Nawigacja od Google’a bije na głowę dowolne systemy istniejące aktualnie w produkowanych seryjnie pojazdach, a do tego w nowym Volvo zachowuje się i działa dokładnie tak samo, jak na smartfonach.
Z kolei dla Google’a najbardziej istotne jest to, że wprowadzając Androida do samochodów wprowadza też do nich… asystenta głosowego.
Google Assistant w Volvo to coś więcej, niż tylko obsługa głosem.
O możliwościach asystenta Google pisaliśmy już wiele razy i bardzo łatwo jest sobie wyobrazić jego motoryzacyjny potencjał. Oczywiście, możemy go wykorzystywać do sterowania funkcjami samochodu.
Możemy mu kazać włączyć wycieraczki, zmienić temperaturę, przełączyć odtwarzaną piosenkę, i tak dalej. Możemy zadać mu dowolne pytanie i Asystent odpowie, w ramach swojej wiedzy i możliwości.
Wyobraźmy sobie jednak inne, pro-aktywne działania Asystenta. Google Assistant może (potencjalnie) uprzedzić nas o trudnych warunkach na drodze, poinformować o problemie technicznym z samochodem, zasugerować zjechanie do ulubionego zajazdu na trasie, jeśli byliśmy w nim już wcześniej… możliwości są praktycznie nieskończone.
Oczywiście aby korzystać z tych możliwości, niezbędne jest szybkie łącze internetowe. Pokazywane na I/O 2017 Volvo V90 wyposażono w modem LTE, ale co w sytuacji, kiedy zasięgu na trasie po prostu nie ma? O tym nie padło jeszcze ani słowo.
Mam też nadzieję, że producenci pomyślą także o przepastnej pamięci flash, w której będziemy mogli zapisać przede wszystkim mapy, ale też muzykę czy podcasty ze Spotify lub innych źródeł, na wypadek, gdyby strumieniowanie nie wchodziło w grę.
Android w samochodach zapowiada się ciekawie.
Na pierwszy rzut oka Android w samochodach wygląda na naprawdę ciekawą, ułatwiającą życie nowość. Obecność map Google, Asystenta, natywnych aplikacji ze Sklepu Play i teoretycznie nieskończone możliwości pozwalają mniemać, że nadchodzi kres fatalnych systemów infotainment, którymi producenci aut raczą nas od blisko dwóch dekad.
Wielu jest jednak takich, których wieść o Androidzie w samochodach nie ucieszy. Myśl o tym, że kolejny, ważny obszar życia będzie niejako zależny od Google’a i pod jego kontrolą, mnie również nie napawa optymizmem.
Wygląda jednak na to, że jest to cena, na którą musimy się godzić, by móc skorzystać z wygody i możliwości, jakie niesie ze sobą Android w samochodach.