Nie tylko smartfon ma tryb oszczędzania energii. Ma go także... twój mózg
Każdemu z nas zdarzyło się, mimo wszelkich prób skupienia uwagi, zupełnie odlecieć i przegapić coś istotnego. Czasami nie mamy zupełnie na to wpływu, niezależnie od sytuacji i stanu naszego organizmu. Jesteśmy coraz bliżej wyjaśnienia tego zjawiska.
Ludzki mózg może wydawać się dość energooszczędny. W końcu zużywa około 15 kcal na godzinę. Procesor czterordzeniowy zużywa jej ponad 3 razy więcej, mając 40 tysięcy razy mniej tranzystorów, niż mózg posiada synaps. Mimo to koszt działającego mózgu jest duży, szczególnie u człowieka, bo rośnie on wraz z gęstością neuronów i ich aktywnością. Oprócz problemu dostarczenia odpowiedniej ilości energii mózgowi, istnieje jeszcze jeden: duża aktywność neuronów może spowodować ich uszkodzenie.
Nic dziwnego, że natura szuka sposobów, aby zdezaktywować mniej potrzebne w danym momencie obszary mózgu. Najbardziej oczywistym cyklem mniejszej aktywności jest pora snu - mimo że mózg pozostaje aktywny, aktywność jest wtedy mniejsza.
Jak odkryli badacze z Uniwersytetu Stanforda, aktywność naszego mózgu rządzi się mniejszymi cyklami, włączającymi i wyłączającymi całe jego rejony.
W trakcie aktywnej fazy cyklu neurony są pobudzone i szybciej reagują - w drugiej zaś fazie wolniej i słabiej. Jak zauważono, aktywność włącza się na dłużej, jeśli staramy się skupić, i pracujemy intelektualnie.
Tatiana Engel, która jest współautorką opublikowanej w Science pracy, opisuje to w ten sposób:
Jak każdy złożony system, nasz mózg posiada zdolność samoregulacji, z której nie zdajemy sobie sprawy, i która może czasami nie sprzyjać naszym zamierzeniom. Pamiętajmy o tym, wykonując czynności, od których zależy czyjeś życie lub zdrowie, na przykład prowadząc samochód - nie wszystko jest pod naszą kontrolą.