800 zł za tablet z procesorem Intela, Windowsem 10 i Androidem? Da się!
Czy Chuwi HiBook Pro będzie kolejnym "killerem" z Państwa Środka? Ma świetną specyfikację, ale w kwestii wygody użytkowania dużo mu brakuje.
Chuwi HiBook Pro w skrócie:
- Systemy: Android 5.1, Windows 10
- CPU: Intel Cherry Trail Z8300, 4 rdzenie 1,44GHz (maks. 1,84 GHz)
- GPU: Intel HD Graphic
- RAM: 4GB
- Pamięć wewnętrzna: 64GB (obsługuje karty do 64 GB)
- WIFI: 802.11b/g/n, Bluetooth
- Ekran: 10.1”, 2560 x 1600
- Kamera: 5 MP (tył), 2 MP (przód)
- Micro USB, Micro HDMI, 3.5mm
- Waga: 0,55 kg
Solidne wykonanie
Czasy trzeszczących plastików już dawno przeminęły w odniesieniu do Chuwiego. Ich najnowszy tablet jest urządzeniem 2 w 1 wykonanym z aluminium. Wygląda bardzo ładnie, a mocowanie ekranu z klawiaturą jest pewne.
Lagujacy system
Niezależnie od tego czy działamy na Windowsie 10, czy na Androidzie 5.1 (tak, ten nowy tablet ma system sprzed dwóch lat), każdy nasz ruch wiąże się z opóźnieniem. Chcemy rozwinąć górną belkę – musimy poczekać. Przełączamy się pomiędzy kartami w przeglądarce – musimy poczekać. Chcemy coś wpisać w trybie tabletowym pod Windowsem – musimy poczekać na wysunięcie się klawiatury.
To z pewnością nie jest sprzęt dla ludzi, których wkurza mała responsywność. Bardzo dobrze, że jest tu pełen Windows 10, ale jest praktycznie nieużywalny. O wiele lepiej pracowało mi się na Androidzie, który o dziwo miał od razu zainstalowany sklep Google.
4 GB RAM-u wystarczają na Androida, ale do Windowsa bez ośmiu lepiej nie podchodzić.
Łatwe przełączanie się pomiędzy systemami
Na Windowsie wystarczy kliknąć w jedną z ikon, a na Androidzie rozwinąć pasek powiadomień. Niestety samo przełączanie się trwa wieki, bo trzeba zrestartować system. Na przełączanie się na Androida zwykle czeka się dobre 2 minuty.
Akumulator? Jaki akumulator?
I znikł… To najlepszy komentarz do wydajności akumulatora Chuwiego. Samo przełączanie się pomiędzy systemami potrafi pochłonąć 5 proc. poziomu naładowana akumulatora. Pisanie i edytowanie tego tekstu w sumie zajęło mi 4 godziny. Kiedy zaczynałem, akumulator był pełny, pod koniec system wołał już o energię strasząc 10 proc. baterii.
Pisałem na Windowsie, ponieważ na Androidzie na pewno nie mógłbym uzyskać takiego wyniku. Przyczyną jest procesor Intel Atom x5-Z8300 zbudowany pod Windowsa, który słabo radzi sobie z zarządzaniem energią pod systemem Google. Dodatkowo mamy tu do czynienia z Androidem w wersji piątej, czyli o Doze (a także Now on Tap) możemy tylko pomarzyć.
Całkiem wygodna klawiatura
Oprócz tego, że ma dodatkowy akumulator i złącza, daje się na niej całkiem przyjemnie pisać, choć trzeba się oczywiście przyzwyczaić. Skok klawiszy jest odpowiedni, a samo ich rozmieszczenie nie nastręcza problemów.
Gładzik z piekła rodem
Gładzik to już zupełnie inna historia. Jest malutki i niedokładny. Zamiast korzystać z niego w Windowsie wolałem użyć dotykowego ekranu. Inaczej było na Androidzie, gdzie np. w przeglądarce przyciski są większe i łatwiej w nie trafić kursorem.
Nie ma pełnego wyjścia HDMI...
Bardzo szkoda – wówczas bez problemu moglibyśmy podłączyć Chuwiego do TV albo większego monitora.
... za to jest multum innych portów.
Karty pamięci, UBC Typ-C, microUSB, słuchawkowe – tyle w tablecie, a w klawiaturze dostajemy jeszcze dodatkowo dwa pełne wyjścia USB.
Trochę szkoda, że w samym urządzeniu nie mamy do dyspozycji pełnego USB, ale na szczęście to miniaturowe wspiera szybkie ładowanie.
Cała para poszła w ekran
2560 x 1600 na 10-calowym wyświetlaczu robi świetne wrażenie. Wszystko jest bardzo ostre, a kolory są idealnie odwzorowane. To chyba jedyny element tego tabletu, do którego nie miałbym najmniejszych zastrzeżeń, gdyby nie…
Marne szkło pokrywające ekran
Myślałem, że to może coś nie tak z moim palcami, albo nie zdjąłem jakiejś folii z ekranu, ale nie. To szkło pokrywające ekran sprawia, że z tabletu korzysta się bardzo średnio – jakby tarcie przy przewijaniu było zbyt duże. Na dodatek w pełnym słońcu ekran wygląda tak:
Android dostaje 9 GB, Windows 44
Chuwi ma 64 GB pamięci wewnętrznej, która nie jest podzielona po równo pomiędzy systemami. Czy jest jej wystarczająco dużo? Trudno odpowiedzieć na to pytanie, kiedy karierę robią Chromebooki z 16 GB pamięci. Tu przynajmniej nie zapchamy dysku zdjęciami, bo nie dość, że aparat jest marny, to zdjęcia mają maksymalnie 5 Mpix.
Czy warto?
Wszystkie powyższe wady należy postrzegać przez pryzmat ceny, a ta jest naprawdę niska, bo sam tablet kosztuje zaledwie 190 dol. na stronie Gearbest (klawiatura to dodatkowe 39 dol.). Za taką kwotę dostaniemy całkiem dobry tablet do konsumpcji mediów czy pisania, choć będziemy musieli znacznie obniżyć wymagania względem wydajności.
Z każdym nowym produktem widać na szczęście poprawię. Chuwi robi coraz lepsze sprzęty i być może w przyszłości będzie w stanie podążyć drogą Xiaomi.