Wideo dnia: tak Google wyśmiewa pojemność pamięci iPhone’a
Tydzień bez wbijania szpilek tygodniem straconym? Google wypuścił właśnie nową reklamę, w której naśmiewa się z opcji pamięci dostępnych w iPhone’ach.
Ustawiasz precyzyjnie grupę znajomych, szykujesz się do skoku ze spadochronem, chcesz uwiecznić moment zdobycia wysokiego szczytu, albo skaczącą obok twojej łodzi orkę, a wtem… Pamięć pełna. Sorry Winnetou, kolejne zdjęcie już się nie zmieści.
Tak wygląda spot, w którym Google nabija się z 16 GB pamięci operacyjnej dostępnej w podstawowych wersjach iPhone’ów. Jednocześnie firma podsuwa rozwiązanie, którym jest aplikacja Zdjęcia Google.
Google chwali się dość nową funkcją, która pozwala usunąć zdjęcia i filmy z pamięci smartfona, jeśli te zdążyły się zsynchronizować z chmurą. Po takiej operacji wszystkie materiały nadal są widoczne i dostępne, ale nie zajmują miejsca w pamięci telefonu.
Ma to swoje ograniczenia, bo w trybie offline nie obejrzymy filmów, a aplikacja przechowuje lokalnie tylko najnowsze zdjęcia. Dodatkowo nie można ich edytować w zewnętrznych aplikacjach. Z drugiej strony, Google zapewnia nielimitowane miejsce w chmurze, o ile tylko zdecydujemy się zaakceptować (niewielką, acz jednak) kompresję materiałów.
Apple faktycznie ma sporo za uszami.
Wszystkie iPhone’y w obecnej ofercie (6S Plus, 6S, 6 Plus, 6 i SE) w najtańszej wersji mają tylko 16 GB wbudowanej pamięci.
To wartość żenująco mała jak na smartfon kosztujący 3200–3700 zł. Tym bardziej w czasach, kiedy aplikacja Facebooka dobija rozmiarem do 170 MB i kiedy jednocześnie producenci zachęcają nas do nagrywania w 4K i do robienia zdjęć Live Photos.
Samo ograniczanie pamięci w najtańszych modelach nie jest najgorsze. Apple od dłuższego czasu sprzedaje dwie wersje telefonu: z pamięcią 16 GB i 64 GB (w wersjach „S” dodatkowo jest jeszcze opcja 128 GB). Gdzie podziała się wersja 32 GB? Nie istnieje. Jeśli ktoś chce dopłacić do pojemniejszej wersji 64 GB, musi wyłożyć dodatkowe 500 zł.
Z plotek wynika, że nowy iPhone, które zostanie zaprezentowany we wrześniu, będzie wyposażony w najtańszej wersji w 32 GB pamięci.
Dla Google’a sierpień jest więc ostatnim momentem, by wbić szpilkę Apple’owi.
Google’owi nie przeszkadza w tym fakt, że sam sprzedaje smartfony wyposażone w 16 GB pamięci. Pomijając już setki tanich urządzeń z Androidem, jeden ze sztandarowych smartfonów Google’a - Nexus 5X - też jest sprzedawany w wersji 16 GB.
Google jest jednak mniej pazerne. Wyższy wariant Nexusa 5X ma 32 GB pamięci, a dopłata do niego to rozsądne 200 zł.
Reklama jest więc trochę na wyrost, a niebawem przestanie być aktualna, ale i tak warto rzucić na nią okiem. I uchem, bo Queen w tle brzmi - jak zwykle - świetnie.