REKLAMA

Czekałeś na nowy smartfon z Sailfish OS? Oto i on

Dziś prawdopodobnie trudno w to uwierzyć, ale były takie czasy, kiedy premiera smartfona czy tabletu z Saiflish OS była sporym wydarzeniem. Teraz, cóż, o takich emocjach z pewnością nie można mówić. Także dlatego, że najnowszy telefon z tym systemem nie został wyprodukowany przez Jollę. 

sailfish os
REKLAMA
REKLAMA

Trudno jednak powiedzieć, że jest to coś, czego nikt się nie spodziewał. Jolla już dawno - pośrednio i bezpośrednio - dawała do zrozumienia, że produkcja smartfonów to niekoniecznie biznes, w którym planuje się za wszelką cenę utrzymać. Firma miała zająć się rozwojem swojej autorskiej platformy, a tworzenie wykorzystującego ją sprzętu odda głównie w ręce partnerów. Pod koniec maja mogliśmy wprawdzie zobaczyć drugi fiński smartfon - Jollę C, ale było to jedynie urządzenie dla programistów i powstało zaledwie 1000 egzemplarzy.

Teraz do sprzedaży trafia prawdziwy drugi smartfon z Sailfish OS.

Drugi z Sailfish OS, ale jednocześnie pierwszy, który nie pochodzi od Jolli. Jego produkcją zajęła się Indyjska firma Intex i tylko na tamtym rynku będzie można nabyć to urządzenie. Model Aqua Fish (wyborna nazwa, aczkolwiek uzasadniona nazewnictwem wcześniejszych modeli Intex) wyceniony został niezbyt wysoko, bo na równowartość zaledwie... 82 dol. (choć planowano cenę o około 40 dol. niższą). W parze z niecodzienną ceną idzie też niecodzienna forma dystrybucji - urządzenie sprzedawane jest wyłącznie za pośrednictwem eBaya.

Skąd taka niska cena? Częściowo przez fakt, że Aqua Fish, który można było już zobaczyć podczas tegorocznych targów MWC, nie imponuje raczej specyfikacją. Ekran o przekątnej 5 cali charakteryzuje się rozdzielczością "tylko" HD. Sercem urządzenia jest czterordzeniowy Qualcomm 210, wspomagany przez 2 GB RAM, a pliki użytkownika można przechowywać w pamięci o pojemności 16 GB.

Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze akumulator o pojemności 2500 mAh, wejście na dwie karty microSIM, wsparcie dla LTE, GPS, WiFi i Bluetooth 4.0, dwa aparaty o rozdzielczości 8 i 2 MPX, radio FM i złącze microUSB 2.0. Czyli dokładnie to, czego można się spodziewać w takiej cenie.

Czy to się uda?

Cóż... tego na razie nie wie nikt, tym bardziej, że Intex jest prawdopodobnie tylko pierwszym z partnerów Jolli, która najwyraźniej nie zamierza się szybko i łatwo poddawać. Jest jednak partnerem niesamowicie istotnym - według danych IDC, w ostatnim kwartale 2015 na tamtejszy rynek trafiło aż 25 mln (!) smartfonów. W całym roku ten wynik przekroczył wyraźnie 100 mln egzemplarzy. A Intex w pod koniec 2015 miał w indyjskim rynku prawie 10 proc. udziałów. Mniej niż Samsung, Lenovo czy Micromax, ale pamiętajmy, że mowa tu i tak o milionach sprzedanych urządzeń.

Dla nas może być to więc firma krzak, ale w Indiach prawdopodobnie trafienia na urządzenie tej marki jest dużo większe, niż np. u nas trafienia na iPhone'a.

Warto też zwrócić uwagę na ogromną ofertę Inteksa - samych smartfonów jest w niej aż 90 (?!). I żeby było śmiesznie, faktycznie wszystkie mają w nazwie człon "Aqua". Do tego dochodzi jeszcze 49 prostych telefonów i 2 proste telefony z ekranami dotykowymi. W sumie 141 modeli - plus ten z Sailfishem, czyli w sumie 142.

Fanów Jolli może jedynie trochę martwić fakt, że premiera, przynajmniej z perspektywy internetowej, była raczej dyskretna. Modelu Aqua Fish nie znajdziemy na razie na stronie internetowej producenta. Oficjalne ogłoszenie, gdyby je trochę dopracować, zmieściłoby się we wpisie na Twitterze, a przy tym prowadzi do aukcji, która wygląda na przygotowaną na kolanie i której opis nie do końca pokrywa się ze specyfikacją podaną w tabeli tuż pod tekstem.

REKLAMA

No dobrze, był jeszcze wpis na Facebooku Jolli, gdzie pojawiły się głównie narzekania na to, że urządzenia nie można zamówić do Europy (nie ma takich planów). Wszystko to, w kilka godzin od oficjalnego ogłoszenia, przełożyło się na... 126 sprzedanych egzemplarzy.

Oczywiście na szaleństwo nie było co liczyć - to żaden nowy iPhone czy Galaxy w super atrakcyjnej cenie. To sprzętowo przeciętny smartfon, z ciekawym, oryginalnym systemem, trafiający właśnie na bardzo chłonny rynek i oznaczony logo rozpoznawalnego w tamtych stronach producenta. Jolla uderza więc w dobre struny - pytanie tylko, czy uda się jej wydobyć z nich odpowiednie nuty.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA