REKLAMA

Pięć lat. Tyle daje sobie Huawei na przegonienie Apple'a i Samsunga

W ciągu najbliższych pięciu lat Huawei zamierza prześcignąć Samsunga i Apple. Wierzy, że uda mu się to dzięki zachowaniu rozsądnej ceny wysokiej jakości produktów i ciągłym inwestycjom w rozwój.

Pięć lat. Tyle daje sobie Huawei na przegonienie konkurencji
REKLAMA
REKLAMA

Huawei jeszcze niedawno był znany jako dostawca rozwiązań telekomunikacyjnych, dokładnie taki jak Nokia czy Ericsson. Kilka lat temu firma ta postanowiła jednak wyjść z korporacyjnego cienia i zacząć walczyć o rynek konsumencki. Jak na razie idzie mu to wprost wybornie. Wywodzące się z Shenzen przedsiębiorstwo dzięki swojemu zawzięciu i przemyślanej strategii szybko zdobyła trzecią pozycję na światowym rynku smartfonów.

Okazuje się jednak, że nie zaspokaja to jej potrzeb. Richard Yu, szef konsumenckiego działu Huawei, ogłosił, że w ciągu następnych pięciu lat jego firma będzie mieć nie mniej niż 25 proc. udziałów na globalnym rynku i tym samym stanie się jego liderem. Czy tak się na pewno stanie? Trudno przewidywać, co będzie za pół dekady. To w świecie nowych technologii niemal wieczność, jednak… obecnie ten scenariusz wydaje się całkiem możliwy.

Tak, Huawei za pięć lat może stać się numerem jeden na rynku smartfonów.

W pierwszym kwartale bieżącego roku sprzedaż urządzeń mobilnych Huawei wzrosła o 59 proc. względem analogicznego okresu roku poprzedniego. W tym samym czasie sprzedaż sprzętów Samsunga była taka sama jak przed rokiem, zaś Apple sprzedał o 14 proc. mniej smartfonów. Huawei ma obecnie 8,3 proc udziału w rynku, Apple około 15 proc., zaś Samsung 23 proc. Pamiętajmy, że są to wyniki globalne. Sprzedaż urządzeń chińskiego producenta niezwykle wzrasta przede wszystkim na niezbyt bogatych rynkach, takich jak Polska.

W naszym kraju Huawei jest wiceliderem, a jego udziały w rynku wynoszą już 19,8 proc. Oznacza to, że firma w pierwszym kwartale bieżącego roku zanotowała aż o 883 proc. lepsze wyniki niż przed rokiem. Trudno się temu dziwić, ponieważ urządzenia Huaweia spośród wszystkich sprzętów dostępnych u polskich operatorów cechują się najlepszym stosunkiem jakości do ceny. Potwierdzają to nie tylko modele ze średniej półki, takie jak Huawei P8 Lite oraz P9 Lite. Wystarczy spojrzeć na sztandarowy Huawei P9, który jest o kilkaset złotych tańszy niż porównywalne sprzęty innych producentów.

Cena zapewne będzie jedną z najważniejszych kart przetargowych Huawei w nadchodzących latach. Nie oznacza to jednak, że Chińczycy nie mają nic więcej do zaoferowania. Wysoka jakość wykonania, przemyślana i dopasowana do urządzenia specyfikacja, świetny aparat opracowany we współpracy z Leica. Ostatnio Huawei zaprezentował też okulary wirtualnej rzeczywistości, które są odpowiedzią na Samsung Gear VR produkcji Samsunga.

Trudno się nie zgodzić z tym stwierdzeniem. Nie tylko dlatego, że na najdroższych sprzętach można najwięcej zarobić. Urządzenia z najwyższej półki cenowej pokazują, na co stać danego producenta i jak będzie działał w przyszłości. Jeżeli poradził sobie ze stworzeniem świetnego sprzętu za 2000-3000 zł, prawdopodobnie będzie potrafił też wyprodukować sprzęt dla mniej wymagających użytkowników, oczywiście jeśli będzie tego chciał.

I Huawei chce to robić, co do tego nie mam jakichkolwiek wątpliwości.

Firma nie tylko zamierza sprzedawać smartfony, ale też się rozwijać. Chińczycy już teraz wydają na badania 9,2 mld dol. To o ponad miliard dolarów więcej niż Apple. Huawei pod tym względem przegania tylko Samsung, który w rozwój inwestuje 12,5 mld dol. Jestem jednak przekonany, że w ciągu następnych pięciu lat to się zmieni. Huawei ma bowiem pewien kompleks Samsunga i Apple - tego nie da się ukryć. Świadczą o tym reklamy w tych samych lokalizacjach i liczne porównania w trakcie prezentacji.

REKLAMA

Jednak czy to coś złego? Absolutnie nie, to coś cudownego. Ta chęć przegonienia konkurentów sprawia bowiem, że Huawei robi wszystko, by tylko osiągnąć swój cel. Tym samym nie tylko sam tworzy lepsze produkty, ale też motywuje do działania cały rynek. A na tym korzystamy głównie my, zwykli klienci i użytkownicy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA