REKLAMA

Dwa zupełnie nowe komunikatory Google'a! Allo i Duo

Google po raz kolejny próbuje swoich sił w stworzeniu komunikatora, z którego faktycznie będziemy chcieli korzystać. Czy tym razem w końcu im się uda?

Allo i Duo - dwa zupełnie nowe komunikatory Google'a!
REKLAMA
REKLAMA

Podczas I/O 2016 zobaczyliśmy dwie nowe aplikacje komunikatora od Google’a - Allo oraz Duo.

Duo, czyli Google w końcu ma swojego FaceTime'a.

Zacznijmy od tego drugiego, bo w dużym skrócie, to po prostu odpowiedź giganta na Face Time. Wyróżniać go ma większa „immersja” w rozmowy wideo. Jak Google chce to osiągnąć? Po pierwsze stosując coś, co nazywa „knock-knock” - zanim odbierzemy połączenie, aplikacja pokazuje nam wideo na żywo przedstawiające osobę, która do nas dzwoni.

Po drugie, Duo oparte jest o WebRTC i protokół QUICK, czyli - przekładając na ludzki język - technologie, które mają zapewnić stabilne i płynne działanie, niezależnie od jakości połączenia sieciowego. Duo będzie się automatycznie przełączać w tle między transmisją komórkową i Wi-Fi, a Google także optymalizuje skrypty zabezpieczeń oraz kodeki tak, aby rozmowy wideo „ważyły” jak najmniej.

Dużo ciekawszą nowością jest Allo, czyli komunikator ostateczny.

Komunikator z wbudowanym całym ekosystemem AI Google’a? Dokładnie taki jest Allo. Komunikator oparty jest o nasz numer telefonu, więc ma być uniwersalny i dostępny dla każdego posiadacza smartfona z Androidem lub iOS-em. Wewnątrz aplikacji mamy dostęp do wszystkich usług Google’a; wyszukiwarki, nowego Google Assistant, Google Now, Zdjęć, YouTube’a, i tak dalej.

google allo 6 class="wp-image-496956"

Allo rozumie, o czym rozmawiamy z drugą osobą. Mało tego, z biegiem czasu uczy się i podpowiada odpowiedzi, jakie sami byśmy napisali. Potrafi zasugerować zdjęcia z naszej biblioteki (lub wyszukiwarki), a naawet… rozpoznać zdjęcie, na przykład potrawę czy zdjęcie psa, i zasugerować kontekstową odpowiedź, typu „mmm, pyszne!” lub „ale słodki psiak!”. Swoją drogą, algorytm podobno potrafi rozpoznać, czy psiak faktycznie zasługuje na nazwanie go „słodkim”…

google allo 7 class="wp-image-496957"

Mówiąc o zdjęciach - wysyłając zdjęcie wewnątrz komunikatora będziemy mogli na niego od razu nanieść notatkę, czy coś narysować.

To nie jedyna nowa opcja wewnątrz rozmów. Allo wprowadza kilka tricków, które wydają się być kompletną bzdurą, ale z drugiej strony… mogą być rewolucją, przemawiającą szczególnie do młodszych użytkowników.

Pierwszym z nich jest Whisper Shout, czyli zmiana rozmiaru tekstu zależnie od jego emocjonalności. Jeśli chcemy coś wyrazić spokojnie, możemy to napisać malutkimi literkami. Jeśli chcemy wykrzyknąć - literki mogą stać się wielkie. Wystarczy przesunąć palcem po klawiszu wysyłania, wybierając rozmiar tekstu. Proste, intuicyjne, bardzo fajne.

Google z Allo stawia na ekspresję, więc znajdziemy tam nowe naklejki i emotikony, które mają pomóc „lepiej wyrazić, co mamy na myśli”.

google allo 3 class="wp-image-496946"

Google stawia też na bezpieczeństwo komunikatora. Nie tylko rozmowy są szyfrowane, ale też możemy rozmawiać w „trybie incognito”. Wyświetla on na przykład sekretne powiadomienia, aby uchronić treść przed ciekawskimi oczyma. Możemy też ustawić tryb incognito tak, aby wysłane wiadomości znikały po pewnym czasie, a nawet usunąć całą konwersację; nie pozostaje po niej wtedy ślad.

Oczywiście to Google, więc w te zapewnienia o bezpieczeństwie jakoś nieszczególnie wierzę. Może będziemy bezpieczni od obcych zagrożeń - ale na pewno nie od samego Google’a.

Allo to idealny komunikator dla samotnych.

Wszystko dzięki wbudowanemu Google Assistant, którego możemy w każdej chwili zapytać o dowolną rzecz wewnątrz konwersacji. Ale to nie wszystko - z botem Google’a możemy też rozmawiać samodzielnie. Aplikacja już teraz, na pokazie, zaprezentowała przerażająco ludzkie reakcje, a nie zapominajmy, że z czasem bot nauczy się znacznie więcej. Jakby tego było mało, bot może też… pograć z nami w proste gry, na przykład w zagadki.

google allo 5 class="wp-image-496955"

Co ciekawe, niezależni deweloperzy również będą mogli robić własne gry na bota Google. Kto wie, być może rodzi się nam właśnie nowa nisza, chociaż mam szczerą nadzieję, że na świecie nie ma zbyt wielu ludzi, którzy będą woleli grać w gry z botem, zamiast, no nie wiem, wyjść z domu? Lub przynajmniej pogadać z żywym człowiekiem.

Czy Google w końcu się uda stworzyć komunikator, z którego będziemy chcieli korzystać?

Chciałoby się zakrzyknąć „tak!”, bo możliwości Allo są fascynujące (choć też przerażające…) a Duo wygląda na realną alternatywę dla niezwykle popularnego Face Time (w dodatku działa i na iOS, i na Androida).

Jednak Google miał już tyle podejść do stworzenia komunikatora, że aż trudno to zliczyć. A jedna gorsza od drugiej. W dodatku gigant rozmienia się na drobne, bo nie słyszeliśmy ani słowa o tym, żeby miały wymrzeć Hangoutsy, do tego raptem dwa dni temu pokazało się Google Spaces, którego możliwości w gruncie rzeczy duplikują wiele nowości w Allo. No i byłbym zapomniał, wewnątrz YouTube’a też mamy nowy komunikator.

REKLAMA

Zrobił się z tego niezły bałagan i lepiej, żeby Google go najpierw ogarnął, bo inaczej nawet tak przemyślane i świetnie zapowiadające się aplikacje jak Allo i Duo, nie przekonają do siebie użytkowników.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA