49 złotych. Tyle kosztował gadżet, który sprawił, że mój stary smartfon zyskał drugie życie
Bateria w moim telefonie przestała już wystarczać na cały dzień pracy. Kupiłem jednak sprytny gadżet do ładowania smartfona i… problem się rozwiązał.
Powoli myślę o zmianie smartfona. Moja Motorola Moto X2 z 2014 roku nadal jest świetnym urządzeniem, jednak ma dwie wady, które z czasem stały się jeszcze bardziej dokuczliwe.
Po pierwsze smartfon ma tylko 16 GB pamięci wbudowanej i nie pozwala rozbudować jej za pomocą karty – przez co czuję się ograniczony, jakbym miał iPhone’a. Po drugie, Moto X2 ma stosunkowo niewielki akumulator – tylko 2300 mAh, który przy intensywniejszym korzystaniu nie starcza na cały dzień pracy.
Dramatyczną akumulatorową sytuację poprawiła trochę aktualizacja Androida. System w wersji Marshmallow, dzięki funkcji Doze, zużywa znacznie mniej energii, gdy telefon nie jest akurat używany. Niestety, po początkowej ekscytacji i radości z tego, że telefon zaczął wytrzymywać kilka godzin dłużej każdego dnia przyszła pora na… zrobienie czegoś z tym nagłym i niespodziewanym zapasem energii. Zainstalowałem kilka aplikacji, więcej czasu spędzałem na Twitterze i z nosem w Pockecie oraz feedly, a na efekty nie było trzeba długo czekać. Akumulator znowu przestał mi wystarczać na cały dzień.
Połączenie baterii, którą musiałem ładować w ciągu dnia z powoli kończącą się wolną pamięcią urządzenia zaczęły przybliżać mnie do podjęcia decyzji o zakupie nowego telefonu. Zrobiłem jednak rozeznanie na rynku i absolutnie nic mi nie przypadło do gustu, tak w stu procentach. Dlatego stwierdziłem, że Moto X2 (jeszcze) zostaje.
Musiałem jednak rozwiązać jakoś najpilniejszy problem – akumulatora, który stał się pętlą na mojej szyi, która zaciskała się codziennie gdzieś między godziną 15 a 17.
Wybawieniem okazał się gadżet, za który zapłaciłem zaledwie 49 zł. Tym gadżetem jest ładowarka.
Nie, nie zwariowałem. Ładowarka może być gadżetem, bo mówimy nie o takiej zwykłej, standardowej ładowarce, którą znajdziemy w niemal każdym pudełku z nowym telefonem komórkowym, a o ładowarce Quick Charge.
Technologia Quick Charge to dzieło firmy Qualcomm i standard, z którego korzysta coraz więcej producentów. Ten system ładowania znajdziemy m.in. w niektórych smartfonach Samsunga, HTC, ZTE, LG oraz Sony.
Mój smartfon wspiera rozwiązanie Quick Charge w wersji 2.0 (najnowsza stosowana obecnie opcja to Quick Charge 3.0 – dostępna np. w HTC 10 i LG G5), jednak z jakiegoś względu – najpewniej chodziło o koszty – producent nie dorzucił do pudełka ładowarki, która potrafiłaby wykorzystać QC 2.0. Tym sposobem miałem telefon z szybkim ładowaniem, ale bez szybkiego ładowania.
Jak szybkie jest szybkie ładowanie Quick Charge 2?
Technologia Qualcomma pozwala naładować bardzo szybko smartfon. Jest jednak pewien haczyk.
Telefon podpięty do ładowarki Quick Charge ładuje się bardzo szybko, ale naprawdę znaczące postępy możemy zaobserwować w początkowej i środkowej fazie ładowania. Końcówka, czyli dobicie do 100% naładowania, trwa trochę wolniej niż wcześniejsze fazy.
Efekt jest jednak taki, że 15 minut na ładowarce Quick Charge 2.0 wystarczy, żeby naładować akumulator, aby ten wystarczył na około 8 godzin pracy – tak podaje producent.
Godziny pracy są jednak średnim wyznacznikiem, bo każdy użytkownik inaczej korzysta z telefonu i to, co jednemu wystarczy na kilka godzin, innemu nie wystarczy nawet na dwie. Dlatego zmierzyłem czas ładowania akumulatora w Moto X2 – dla przypomnienia, jego pojemność to 2300 mAh – i oto efekty: 15 minut ładowania i około +20% stanu akumulatora, zaś pełne naładowanie akumulatora zajmuje teraz około 60 minut.
Według producenta ładowanie smartfona z Quick Charge 2.0 jest szybsze od tradycyjnego o 75%. Ładowarki Quick Charge 3.0 są jeszcze szybsze – aż 40% szybsze od Quick Charge 2.0.
Czy mój smartfon wspiera szybkie ładowanie?
Mój wspiera, mimo że producent nie dorzucił do pudełka odpowiedniej ładowarki. Dlatego polecam zainteresować się tym, jaką technologię ładowania obsługuje twój telefon i sprawdzić, czy ładujesz go odpowiednią ładowarką.
Szybka ładowarka powinna mieć na obudowie napisy „Quick Charge 2.0” lub „Turbo Power”, albo coś w stylu „Fast Charging”.
Aby sprawdzić, czy smartfon obsługuje Quick Charge należy wejść na stronę Qualcomma i przejrzeć listę wszystkich telefonów, które są zgodne z Quick Charge 2.0 oraz tych, które wspierają Quick Charge 3.0.
Jeśli okaże się, że masz telefon z szybkim ładowaniem, ale do tej pory ładowałeś go zwykłą ładowarką, to zdecydowanie polecam dokupić taką, która obsługuje Quick Charge.
Za ładowarkę Quick Charge 2.0 zapłaciłem 49 zł, a sprawiła, że nie muszę na gwałt wymieniać telefonu na nowy. Wystarczy, że w ciągu dnia podepnę smartfon na kilkanaście minut do gniazdka – tyle czasu zawsze się znajdzie - aby uzyskać zapas energii na kolejne godziny pracy.