REKLAMA

Ten szalony pomysł na poprawę bezpieczeństwa lotów to raczej ślepa uliczka

Statystycznie rzecz ujmując, latanie samolotem to najbezpieczniejsza forma transportu. Tyle tylko, że wypadki ciągle się zdarzają, a kiedy już do nich dojdzie, szanse na przeżycie są bliskie zeru. Pojawił się jednak nowy pomysł, który ma znacząco podnieść bezpieczeństwo lotów. Jest nim… odłączana kabina samolotu.

Ten szalony pomysł na poprawę bezpieczeństwa lotów to raczej ślepa uliczka
REKLAMA

Pod koniec 2015 roku Airbus zadziwił wszystkich swoim patentem dotyczącym odłączanej kabiny samolotu. Pasażerowie czekający na lot nie musieliby siedzieć bezczynnie w poczekalni na podstawienie samolotu, tylko mogliby od razu zajmować miejsca w samej kabinie. W tym samy czasie główna część samolotu byłaby przeglądana, tankowana, etc. Po podstawieniu samolotu kabina z ludźmi miałaby trafiać na samolot niczym kontener.

REKLAMA
airbus-odlaczana-kabina

Dzięki takiemu rozwiązaniu można byłoby znacznie skrócić czas potrzebny na załadunek bagażu nadawanego, zajęcie miejsc w samolocie i schowanie bagażu podręcznego do luków nad siedzeniami. Te czynności obecnie zajmują bardzo dużo czasu, a przecież czas to pieniądz.

A co, gdyby odłączaną kabinę wykorzystać do ewakuacji w razie wypadku?

Pojawił się pomysł, by z odłączanej kabiny korzystać także w sytuacjach awaryjnych, dzięki czemu można byłoby uratować życie pasażerów podczas wypadków lotniczych. Cała koncepcja polega na tym, by w sytuacjach awaryjnych kabinę z pasażerami można było odłączyć od głównej części samolotu. To odizolowałoby kabinę pasażerską od silników i zbiorników na paliwo.

Po odłączeniu kabiny byłaby ona bezpiecznie sprowadzana na ziemię dzięki spadochronom. Główna kabina zawierałaby także bagaże podróżujących.

Taki pomysł zaprezentował Rosjanin Władimir Nikołajewicz Tatarenko, który poświecił temu projektowi trzy lata pracy. Na pierwszy rzut oka projekt nie wygląda jednak na przesadnie przemyślany, ani praktyczny.

Odłączona kabina ma bezpiecznie zmierzać w stronę ziemi na ogromnych spadochronach, ale co w sytuacji, kiedy pod spodem będą tereny górskie, lub jeszcze gorzej – miejskie? Dołączona kabina nie ma żadnego napędu, więc dryfuje w powietrzu całkowicie swobodnie. Ponadto pozostaje pytanie o główną część samolotu wyposażoną w silniki. Nie wiadomo jaki jest plan ewakuacji pilotów samolotu.

koncept-odlaczana-kabina

Wątpliwości budzi też wpływ odłączanej kabiny na sztywność całej konstrukcji samolotu. Zaprojektowanie ruchomych elementów w sposób bezpieczny byłoby dużym wyzwaniem, a być może okazałoby się całkowicie niemożliwe. Pozostaje też pytanie o awaryjność takiej kabiny, w tym głównie spadochronów. Jeśli miałyby one przysparzać kolejnej porcji problemów, całość byłaby irracjonalna.

Rozwiązanie proponowane przez Nikolaevicha z pewnością podniosłoby koszt produkcji samolotów, a co za tym idzie, końcową cenę biletów. Mimo to z ankiety przeprowadzonej przez twórcę tego konceptu wynika, że 95% pasażerów byłoby skłonnych dopłacić do biletu w zamian za poprawę bezpieczeństwa.

REKLAMA

Trzeba jednak pamiętać, że każdego roku podczas lotów ginie na świecie ok. 500 osób. Tymczasem liczba ofiar na drogach wynosi ok. 1,2 mln rocznie. Wobec tego pieniądze potrzebne na wprowadzenie odczepianych kabin lepiej byłoby spożytkować na poprawę jakości dróg. Na przykład poprzez zastępowanie zwykłych dróg drogami dwujezdniowymi (przedzielonymi pasem zieleni), które są o wiele bezpieczniejsze.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA