REKLAMA

O nadchodzących Samsungach Galaxy S7 wiemy już niemal wszystko

Ach, te przecieki. Z jednej strony irytują jak diabli, psując wszelkie zaskoczenie i jakąkolwiek radość przy premierze nowego produktu, a z drugiej… i tak nie możemy się im oprzeć. Szczególnie gdy mowa o jednym z najgorętszych flagowców z Androidem przyszłego roku - Samsungu Galaxy S7. O którym wiemy już niemal wszystko.

O Samsungu Galaxy S7 wiemy już niemal wszystko
REKLAMA
REKLAMA

Opary spekulacji nad nowymi Galaxy unoszą się już od dawna, a im bliżej premiery, tym bardziej z tej mgły wyłania się nam konkretny obraz. Powtórzę się - szkoda. Bo naprawdę chciałbym choć raz obejrzeć wielką premierę urządzenia nie wiedząc o nim uprzednio praktycznie wszystkiego. Dać się zaskoczyć. Bo przecieki, szczególnie takie jak te, które tu opisuję, tylko osłabiają „efekt wow” przy końcowej prezentacji.

Szkoda tym bardziej, że Galaxy S7 klaruje się na naprawdę genialne urządzenie, co prawdę rzekłszy w ogóle mnie nie dziwi - już Galaxy S6, a S6 edge Plus w szczególności były naprawdę rewelacyjnymi produktami, którym ciężko było cokolwiek zarzucić. S7 idzie jednak o krok dalej.

Internet huczy dziś od potencjalnych rozmiarów dwóch wariantów nowego flagowca Koreańczyków, lecz dopiero przed chwilą poprzez Android Authority dotarła informacja o specyfikacji urządzeń. Jest ona o tyle wiarygodna, o ile w ubiegłym roku z tego samego źródła poznaliśmy specyfikację Galaxy S6, która potem się sprawdziła.

Jeśli więc wierzyć tym doniesieniom, Samsung Galaxy S7 ukaże się w przyszłym roku w dwóch rozmiarach.

Pierwszy, „zwykły”, ma mieć ekran sAMOLED o przekątnej 5,2” i rozdzielczości QHD i jak widać na renderze w tweecie, ekran ma być płaski, lecz plecki zakrzywione a’la Note 5. Jego specyfikacja ma się zaś przedstawiać następująco:

  • Procesor: Exynos 8890 (Azja, Europa) lub Snapdragon 820 (USA, Chiny)
  • RAM: 4 GB
  • Pamięć wbudowana: 32/64 GB rozszerzalne o kartę microSD
  • Aparat: Sony IMX300 20 MP z OIS i detekcją fazy
  • Łączność: LTE Cat. 12 (do 600 mbps)

Co się zaś tyczy większego wariantu edge, to ma on mieć 5,5 - calowy, zakrzywiony ekran sAMOLED o rozdzielczości QHD. Jedyną różnicą oprócz ekranu względem mniejszego S7 będzie, niestety, brak możliwości poszerzenia pamięci kartą microSD, co wydaje się być dość dziwnym posunięciem, o ile się potwierdzi.

Nie dziwi za to, że tylko w większym wariancie producent zdecydował się na zakrzywiony ekran. Zarówno model S6 edge Plus jak i BlackBerry Priv udowodniły, że zakrzywiony wyświetlacz sprawdza się znacznie lepiej na większych ekranach.

Możemy się też domyślać, że nowe Galaxy S7 zadebiutują z nową wersją TouchWiza, opartego o Androida Marshmallow na pokładzie, a sądząc po testowanej obecnie wersji beta tego systemu, będzie to najlepszy TouchWiz jak dotąd. I dobrze. Po tegorocznej rewolucji stylistycznej, Samsungowi zostało już tylko dopieścić swoją nakładkę, aby zaoferować naprawdę kompletny produkt.

Nowe doniesienia potwierdzają też to, o czym spekuluje się od dawna - w Galaxy S7 najprawdopodobniej zobaczymy pierwszą, realną odpowiedź androidowych smartfonów na Apple’owskie 3D Touch. W jaki sposób jednak Koreańczycy podejdą do kwestii ekranu czułego na nacisk, tego nie wiemy.

Jeśli sprawdzą się wcześniejsze doniesienia, to nie przyjdzie nam długo czekać, aby się o tym przekonać. Wygląda bowiem na to, że urządzenie zadebiutuje już w lutym 2016 roku, a na półki trafi zaledwie miesiąc później.

Oby tylko Samsung nie przeholował z ceną. Część doniesień mówi, iż Galaxy S7 ma być tańszy niż S6, teraz znowuż pojawiają się głosy, że jednak będzie drożej. Cóż, osobiście mam nadzieję, że jednak cena będzie nieco bardziej przystępna, bo przy tym, co już wiemy, coraz bardziej chcę mieć S7 edge w swojej kieszeni.

REKLAMA

Czytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA