Lewy, z jakiego telefonu korzystasz - kasa idzie od Huaweia, a w kieszeni iPhone?
Robert Lewandowski został twarzą Huaweia, ale prywatnie nadal korzysta z iPhone'a?
Robert Lewandowski został twarzą marki Huawei. Firma poinformowała, że Lewy będzie pełnił rolę ambasadora w Polsce, krajach Europy Środkowo-Wschodniej i Skandynawii.
Gdy komunikowano współpracę między Huaweiem a Robertem Lewandowskim, piłkarz napisał na Facebooku: “Od dziś oficjalnie towarzyszy mi Huawei Consumer Polska! Będzie się działo! Razem zawalczymy o niejedną wygraną!”.
//
Tak było zaledwie dwa i pół tygodnia temu. Czy teraz urządzenia Huawei nadal “towarzyszą” Robertowi Lewandowskiemu? Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa.
Jak zauważył na Twitterze Tomasz Wyka, Robert Lewandowski najprawdopodobniej zdjął już zegarek Huawei Watch i schował do szuflady smartfon Huaweia, bo w najlepsze tweetuje z własnego iPhone’a.
Oczywiście możliwe jest, że konto Roberta Lewandowskiego prowadzi człowiek odpowiedzialny za PR i to on odpowiadał za wrzucenie zdjęcia. Jednak fotka z ręki, która pojawiła się zarówno na Twitterze jak i na Facebooku piłkarza może sugerować, że zrobił i opublikował ją w Sieci własnoręcznie. To oczywiście nie pierwszy raz, gdy iPhone wypływa w serwisach społecznościowych marek i osób teoretycznie związanych z konkurencją Apple’a. Do najgłośniejszych wpadek tego typu należało między innymi opublikowanie przez profil HTC zdjęcia własnego smartfona, które zostało wykonane... iPhone’em. HTC zdradziła polerowana powierzchnia obudowy smartfona, w której aparat zarejestrował odbicie kształtu iPhone’a, a nawet logo Apple.
Gdy internauci na fotce wypatrzyli iPhone’a, HTC skasowało tego tweeta i zamieściło kolejnego, ale już z innymi fotkami. Szczęścia nie miała również piosenkarka Alicia Keys, która pełniąc rolę Dyrektora Kreatywnego w firmie BlackBerry została przyłapana na Twitterze podczas tweetowania z iPhone’a - tak, jak dzisiaj Robert Lewandowski.
Nie wiemy jak jeszcze skończy się sprawa wpadki Roberta, ale mam nadzieję, że nie będzie on tak jak Alicia Keys próbował zrzucić winy na… hakerów.
Oszustwo?
Pojawia się pytanie, czy Robert Lewandowski lub dowolna inna osoba, która swoją twarzą reklamuje dany produkt powinna się wstydzić, gdy zostanie przyłapana z konkurencyjnym urządzeniem.
W przypadku Alicii Keys nie mam wątpliwości - dała ciała i naraziła firmę na pośmiewisko, bo dała do zrozumienia, że nawet pracownicy BlackBerry nie chcą korzystać z BlackBerry.
W przypadkach Roberta Lewandowskiego i innych ambasadorów marki nie jestem już taki stanowczy. Lewy tylko reklamuje sprzęty Huawei, a jak wiadomo, większość reklam jest oderwana od świata rzeczywistego. Dlatego nigdy nie powinniśmy ślepo im wierzyć i brać za pewnik zarówno tego, że pan w stroju lekarza jest naprawdę lekarzem, jak i tego, że Robert Lewandowski z zegarkiem Huawei w rzeczywistości zakłada go codziennie rano na swój nadgarstek.
Pytanie, jak do sprawy podejdzie Huawei i czy Lewandowski miał w umowie z partnerem odpowiednie zapisy, które regulowałyby to, z jakich urządzeń elektronicznych ma korzystać, oraz co powinno przedostawać się do mediów społecznościowych w ramach współpracy? Bo całkiem możliwe, że Huawei zabezpieczył się na wypadek takiej wpadki. A wtedy mógłby wnioskować o stosowne kary finansowe.