Panie Solorz-Żak, przestań pan wysyłać do mnie miłosne SMS-y!
Odbieram telefon stacjonarny. To takie urządzenie do dzwonienia, którego używają ludzie starzy i ludzie dziwni. Automatyczny głos mówi mi, że dostałam SMS-a i czyta go. “Ewuniu, znamy się z widzenia i bardzo mi się podobasz. Ja - własna firma, dom, samochód, tylko miłości brak. Masz teraz chwilkę?”. SMS ld numeru 73809. W mojej głowie pojawia się wściekłość - która firma przekazała moje dane spamerom, co to ma być, stalkerska próba wyłudzenia pieniędzy oparta o uderzanie w jakieś matrymonialne, stereotypowe widzenie związków?
Wiem, że UKE prowadzi spis numerów premium, bo nieraz z niego korzystałam. Numer 73809 należy to firmy o wspaniałej, wywodzącej się z kapitalistycznego szału lat dziewięćdziesiątych nazwie “Teleaudio Dwa SP. z.o.o.” Nie mam pojęcia, dlaczego “Dwa”, może pierwsza upadła bo nie było już chętnych na dzwonienie pod numery podane w reklamach z roznegliżowanymi dziewczynami na Polsacie zaraz po powstaniu stacji. Albo po milionowym konkursie teleaudio z wypasioną oprawą.
Wiecie, jaki jest największy problem ze spamem telefonicznym? Zabiera czas.
Tyle, że żeby się go pozbyć trzeba poświecić kilkakrotnie więcej czasu - dowiedzieć się kto dzwoni, znaleźć jakiś sensowny, nie premium numer telefonu czy adres, zadzwonić, napisać stanowczo że się nie życzy, że się nie wyrażało zgody (co nigdy nie jest pewne w czasach wszechobecnych przycisków, kruczków i wymogów przy rejestracji do każdej usługi) i stanąć na głowie z lewą dłonią na prawym ramieniu.
Niby weszły jakieś nowelizacje ustaw, niby teraz telemarketerzy nie mogą wstukiwać przypadkowego numeru i przekonywać do swoich usług, ale prawda jest taka, że wciąż to robią.
W systemie, w którym dane odsprzedawane są (zgodnie z prawem? Niezgodnie?) na prawo i lewo partnerom i wrogom zapytanie telemarketera skąd ma mój numer i jak uzyskać kopię zgody na usługi marketingowe nie daje nic. Wszyscy wiemy, że po drugiej stronie siedzi słabo opłacany student na umowie zlecenie o ile miał szczęście.
O to rozbija się cały problem. Kto ma tyle czasu, chęci, siły, wiedzy i pieniędzy by walczyć z niechcianymi telemarketerami? Normalny człowiek nie ma. Odbiera więc telefony i staje się chamem gdy się rozłączy.
Jednak odebrany ostatnio na stacjonarce SMS z wyznaniem miłości przez maszynę mnie zaniepokoił i wkurzył.
Nienawidzę, gdy ktoś mówi do mnie “Ewuniu”, jeszcze bardziej nienawidzę gdy mówi tak do mnie bezduszna maszyna, która cholera wie skąd ma moje imię.
Spamer to firma Teleaudio Dwa, nie wiem na czyje zlecenie. Wiem natomiast, że firma chwali się wysoką jakością usług i ostatnio kupiona została przez Cyfrowy Polsat.
Czy to więc Solorz-Żak wysyła do mnie miłosne SMS-y? Profil pasuje, byłam gdzieś kiedyś na jakiejś imprezie na której był Solorz-Żak i faktycznie nigdy nie rozmawialiśmy. Wiem, że ma on też samochód, dom, własną firmę, a czy miłości mu brak nie wiem.
Panie Solorz-Żak, przestań pan wysyłać do mnie miłosne SMS-y, nic z tego nie będzie.
Wiem, że pan może bo nikt nie wymyślił jeszcze ogólnopolskiego systemu, w którym zaznacza się, że nie życzy sobie otrzymywania spamu i każdy, kto wyśle spam płaci karę. Jednak przepraszam, nie znaczy to, że może pan mówić do mnie “Ewuniu” i uderzać matrymonialnie. Nic z tego nie będzie. Ani miłości, ani pieniędzy.