REKLAMA

GoPro znów zaskakuje! Hero4 Session to najmniejsza wodoodporna kamera w historii

Kolejny miesiąc, kolejna premiera ze stajni GoPro? Na to wygląda. Po kompromisowej Hero+ czas na coś zupełnie nowego! Oto GoPro Hero4 Session, która zmienia reguły gry.

06.07.2015 14.59
gopro
REKLAMA
REKLAMA

Przede wszystkim, nowa kamera sportowa GoPro Hero4 Session jest wręcz nieprawdopodobnie mała. Za każdym razem kiedy biorę do ręki moją Hero4 Silver jestem pełen podziwu dla współczesnej miniaturyzacji elektroniki. Tymczasem Hero4 Session ma wielkość samego tylko obiektywu dotychczasowych kamer Hero4! To coś absolutnie wyjątkowego.

Nowa kamera GoPro ma kształt sześcianu o zaokrąglonych krawędziach, którego bok ma niespełna 38 mm długości! Kształtem przypomina więc kamerkę Polaroid Cube, choć jest od niej o wiele bardziej zaawansowana, a przy tym jest wodoodporna.

gopro-hero4-session1

Mimo niewielkich wymiarów, Hero4 Session jest wyposażona w zintegrowaną wodoodporną obudowę, która chroni przed zanurzeniami do głębokości 10 metrów. Zachwyca także waga urządzenia, bo pomimo zintegrowanej obudowy waży ono tylko 74 gramy.

Jeden przycisk by rządzić wszystkimi

Na obudowie znajdziemy mikroskopijny wyświetlacz monochromatyczny, informujący o bieżących ustawieniach i poziomie naładowania baterii. Interakcja z kamerą zachodzi poprzez jeden przycisk, a więc GoPro musiało opracować zupełnie nowy system menu. Niestety jest on bardzo uproszczony. Wciśnięcie przycisku włącza nagrywanie, a kolejne je zatrzymuje. Trzysekundowe przytrzymanie przycisku zmienia tryb pracy z filmowego, na zdjęciowy lub na time-lapse. I to już koniec. Wszystkie zmiany rozdzielczości lub klatkażu odbywają się poprzez aplikację GoPro, z którą kamera łączy się poprzez Wi-Fi.

gopro-hero4-session2

Niestety wzorem najtańszych kamer Hero i Hero+, także najnowsze dziecko GoPro jest wyposażone w niewymienny akumulator. Ma on pojemność 1030 mAh, co ma przełożyć się na 1 godz. i 45 min. nagrywania w jakości 1080/60p.  Na obudowie znajduje się jedna klapka, pod którą mieści się slot karty micro SD oraz port micro USB. To nie pomyłka – GoPro nareszcie przerzuca się ze standardu mini na zdecydowanie popularniejszy micro.

Niewielki rozmiar Hero 4 Session wpłynął niestety na jej możliwości

Nie znajdziemy tu trybu 4K, ani nawet 2,7K. Najwyższa możliwa rozdzielczość to „wyższe Full HD”, czyli 1920 x 1440 pikseli w 30 kl./s. Mamy także tryb 1080/60, 720/100, jak i dziesiątki innych, pośrednich kombinacji. Najszerszy kąt widzenia (SuperView) jest dostępny dla rozdzielczości 1080p przy 48 kl./s oraz 720p przy 60 kl./s. Jeśli mowa o kątach widzenia, GoPro poskąpiło kamerce Hero4 Session możliwości nagrywania w najwęższym trybie Narrow.

Zdjęcia mają rozdzielczość 8 milionów pikseli (3264 x 2448). Nie zabrakło trybu burst (do 10 zdjęć na sekundę), a także trybu timelapse, w którym kamera cyklicznie wykonuje fotografie z interwałem czasowym, który może wynosić od 0,5 do 60 sekund. Niestety kamera nie oferuje trybu foto+wideo znanego z kamer Hero4 Silver i Black. Zabrakło też trybu ProTune dla zdjęć, choć został zachowany dla filmów.

Nowy kształt kamery to sprytne zagranie marketingowe, dzięki któremu GoPro może upiec dwie pieczenie na jednym ogniu

Po pierwsze, spora część akcesoriów przestanie być kompatybilna z nową kamerką, więc będzie okazja do zakupu nowych gadżetów. Swoją drogą, wraz z premierą Hero4 Session, GoPro pokazało nową podstawkę o… kulowej głowicy, znanej chociażby ze statywów fotograficznych. To ciekawe rozwiązanie, które obecnie nie jest kompatybilne z żadną inną kamerą GoPro. Czy wspomniałem już o tym, że GoPro jest mistrzem w wyciąganiu pieniędzy od klientów?

REKLAMA

Drugą „pieczenią” jest prztyczek w nos konkurencji. Dotychczas kamerki sportowe Sony, Panasonica, czy Garmina wyróżniały się opływową budową – obiektyw znajdował się na najkrótszej ściance. Na ich tle GoPro wyglądało dość archaicznie, bo zamocowane na kasku powodowało niepotrzebne opory wiatru. Nowa kamera GoPro Hero4 Session w dość radykalny sposób zrywa z tym mankamentem.

GoPro Hero4 Session została wyceniona na 430 eur., a na półki sklepowe trafi 12 lipca.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA