Jeśli korzystasz z Pocketa i smartfona z Windows Phone, to jest aplikacja której szukasz
Sądzę iż każdy z nas, regularnych bywalców Internetu boryka się z problemem absurdalnego wręcz przesytu informacji. Nawet ograniczając się wyłącznie do interesujących nas dziedzin, trzymając w czytniku RSS wyłącznie ulubione źródła, przychodzi moment, w którym nie sposób czytać wszystkiego na bieżąco.
W ciągu typowego tygodnia pracy, oprócz pilnowania informacji okołotechnologicznych, przez serwisy społecznościowe oraz Feedly przewija mi się mnóstwo artykułów, które przykuwają moją uwagę, lecz są za długie, żebym mógł przeczytać je od razu.
Staram się jak mogę walczyć z dopadającą nas chorobą tl;dr i szanować słowo pisane w sieci, więc kiedy kilka lat temu napór artykułów osiągnął masę krytyczną, aby być w stanie poświęcić im należną uwagę zacząłem korzystać Pocketa, czyli serwisu typu "read it later".
O samym serwisie było już u nas sporo i nic dziwnego - obok Instapaper jest to najlepszy, moim zdaniem, serwis tego typu. Aplikacje webowe i mobilne są naprawdę piękne, prostota dodawania artykułów jednym kliknięciem z pomocą rozszerzenia w przeglądarce oszczędza mnóstwo czasu, a integracja z innymi usługami czyni z Pocketa bodajże najczęściej wykorzystywany przeze mnie program.
Problem pojawił się wtedy, gdy chciałem korzystać z usługi na telefonie z Windows Phone. Tam niestety oficjalnego klienta Pocketa nadal nie ma, a choć twórcy serwisu polecają kilka zewnętrznych aplikacji, żadna z nich nie była nawet w najmniejszym stopniu satysfakcjonująca, ani - co tu dużo mówić - tak estetyczna jak oficjalna.
Przekopawszy się przez cały Sklep Windows Phone zdecydowałem się na Owl Readera, zapłaciłem i przez jakiś czas byłem względnie ukontentowany. Do czasu aż usłyszałem o innej aplikacji, która zastąpiła mi tę poprzednią na dobre, a niedawno zyskała dodatkowo wersję na desktopowego Windowsa 8.1 oraz nadchodzącą dziesiątkę.
Poznajcie Poki, najładniejszego klienta Pocketa na Windows Phone
Aplikacja Poki ma dość nietypową estetykę, która z miejsca przypadła mi do gustu. Niezależnie od kafelkowej charakterystyki mobilnych okienek, większość elementów Poki to zaokrąglone czcionki i koła zamiast kwadratów przy listach artykułów.
Jeżeli chodzi o samą funkcjonalność aplikacji, to jest ona identyczna jak w przypadku oficjalnych klientów Pocketa na inne platformy. Mamy tu podział na listy artykułów, tagi, archiwum oraz "przypięte artykuły", które domyślnie wyświetlają najświeższe teksty dodane do listy, ale możemy zastąpić je wybranymi przez siebie, ulubionymi artykułami.
W podstawowej wersji Poki jest programem bezpłatnym, lecz za stosunkowo niewielkie pieniądze możemy wykupić wersję premium. Dodaje ona do aplikacji cztery nowe motywy, edycję wielu artykułów na raz oraz synchronizację w tle - domyślnie synchronizacja następuje tylko przy starcie aplikacji.
Poki rozwiązał także mój problem z kwestią dodawania artykułów do Pocketa z poziomu Internet Explorera, który jak wiadomo nie obsługuje rozszerzeń. Teraz interesujący mnie tekst wysyłam do Poki z pomocą funkcji "udostępnij" w przeglądarce, co jest równie wygodne, jak wykorzystanie rozszerzenia. Następnie Poki samo synchronizuje dodane artykuły z kontem Pocketa.
Muszę przyznać, że odkąd na mojej Lumii 1320 gości Poki, o wiele chętniej sięgam po nią aby czytać artykuły, niż po inne urządzenia z oficjalnymi klientami. Elegancka prostota interfejsu i stonowana kolorystyka skutecznie zachęcają mnie do częstszej lektury artykułów na Windows Phone, czy teraz również tabletach z Windowsem.
Oczywiście nie każdemu musi ona przypaść do gustu, ale też sam Pocket jest tylko pretekstem, żeby podkreślić wartość usług typu "read it later". Osobiście nie wyobrażam sobie już korzystania z Internetu bez takich rozwiązań. Dzięki nim czytam w sieci znacznie więcej, a nawet jeśli nie robię tego od razu po ukazaniu się artykułu, to pozostaje nadal słowo klucz - czytam.
Nie przelatuję pobieżnie wzrokiem, omijając trzy czwarte treści, z której mogę potem wyciągnąć mylne wnioski nie przeczytawszy uprzednio ze zrozumieniem, lecz odkładam artykuł na później, aby dokładnie się przekonać "co autor miał na myśli". Jeżeli borykacie się z problemem nadmiaru treści do przeczytania i kompletnym brakiem czasu przy okazji, a jeszcze nie korzystacie z Pocketa, Instapaper, lub innych rozwiązań, to naprawdę polecam.
A jeżeli do tego korzystacie z mobilnych okienek, to moim zdaniem Poki jest obecnie najciekawszym wyjściem dla osób korzystających z serwisu Pocket.
Aplikację możecie pobrać ze Sklepu Windows oraz Sklepu Windows Phone.
*Grafika główna pochodzi z serwisu Shutterstock